JustPaste.it

Pesymista, czyli dobrze poinformowany optymista

Ty zawsze tylko psioczysz! Wieczny malkontent. Czy Ty w ogóle kogoś lub coś lubisz? Czy jest coś, co Cię nie denerwuje, pyta mnie małżonka. Jest! Rzadko, ale się zdarza..

Ty zawsze tylko psioczysz! Wieczny malkontent. Czy Ty w ogóle kogoś lub coś lubisz? Czy jest coś, co Cię nie denerwuje, pyta mnie małżonka. Jest! Rzadko, ale się zdarza..

 

284578-grumpy-cat.jpg

Generalnie to żona ma rację, mało jest firm i ludzi, których działalność mnie nie denerwuje. Połączenie chytrego sprytu z głupotą ma niestety w dzisiejszych czasach kolosalne rozmiary.

Nerwowy start

Zanim wyjdę do pracy już jestem nakręcony tzw. wkurw poranny, podkręcany przez debilne media. Dlatego już telewizji nie włączam, radia unikam, a jak pojawia się tam jakiś tuz polityki to natychmiast wyłączam. W Internecie plotkarski magiel podkręcany debilnymi tytułami dla gawiedzi. Masakra. Zaczyna się skoro świt, wychodzę z psem, pies zrobi kupę, sprzątnę, ale nie ma gdzie wyrzucić, bo śmietników nie zamontowali, mogę wyrzucić w krzaki, przynieść do domu lub drałować do śmietnika osiedlowego. Drałuje. Zarząd wspólnoty problemu nie ogarnia. Idę do sklepiku osiedlowego, fajny, wszystko jest super i jest super kasa, super jedna. Jak są trzej klienci i dwóch poprosi o ukrojenie sera z wędliną, to czekasz minimum 15 minut. W domu spieszę się by zdążyć z dzieckiem do przedszkola, kiedy akurat dzwoni ważny telefon, muszę wyjść do ogródka bo tracę zasięg. Konsultant znanego operatora komórkowego obiecywał, że jest u mnie 100% pokrycie, złamas, dopytywałem kilka razy. Umowy zerwać nie możesz, są specjalne klauzule, a wg mnie „taryfy” typu ”płacz i płać”, „uparł się cham, nie mam płaszcza, jakbym miał to bym dał, zresztą szatniarz nie odpowiada za rzeczy pozostawione w szatni”. Jakoś tak szło w „Misiu”. Zanim ruszę do pracy już jestem podkurwiony, niby wiem, że nie mam na to wpływu, że muszę luzować, ale jestem. W Warszawie korki i super sprawne, inteligentne rozwiązania, jak remontują to trzy arterie obok siebie naraz, żeby człowiek nie kombinował jak ominąć korek, wszystko stoi, niech delikwent wie, że stolyca się buduje.

Praca i wypoczynek

W pracy jak to w pracy, każdy wie jak jest w pracy, więc nie piszę o pracy.

Zajebista recenzja, pięć gwiazdek w popularnej gazecie, bilety zarezerwowane, opiekunka do dzieci, ląduję w kinie. Polski film artystyczny. Przez duże P i A i…. chcę wyjść z kina. Koślawy scenariusz, psychoterapia reżysera za pieniądze PISF. Aktorzy, polscy mentorzy, grają, a jakże, widać jak się starają, jak jest scena dramatyczna to mordy swe muszą piłować na maksa i najlepiej płakać, jak scena komediowa to stroją debilne miny, przerysowane jak w teatrzyku dla pięciolatków, do tego prawie zawsze zjechany dźwięk, dialogów nie słyszysz,  a jak włączy się muzyka czy inny dźwięk z offu to uszy trzeba zatykać, znajomy filmowiec nie umiał mi wytłumaczyć dlaczego tak jest.

Nikt mi też nie umie wytłumaczyć dlaczego w niemal czterdziestomilionowym kraju nie ma żadnego piłkarza, który umiałby zagrać na dostatecznym poziomie na środku pomocy. A może inaczej, dlaczego mamy tylko 3 piłkarzy grających na przyzwoitym europejskim poziomie. Ok., może znajdzie się 5, w sumie.

Instytucje prostytucje

Służba zdrowia. Do odpowiedzialnych za jej funkcjonowanie i niestety dużej części lekarzy osobiście wysłałbym panów, co to jeżdżą BMW, są łysi i mają szerokie szyje. Najlepiej z akcesoriami do gry w popularną w Ameryce dyscyplinę sportową. Nie będę wspominał o traumatycznych przeżyciach, kiedy to warszawska brać lekarska miała problem przez ponad tydzień zdiagnozować zapalenia opon mózgowych u kolegi z pracy i mało się nie przekręcił. Zapodam coś… straszno - zabawnego. Żeby zbadać żylaki na nogach z NFZ w Warszawie w 2013 roku, zapisujesz się do rodzinnego lekarza (termin ok 1,5-mc) ten kieruje Cię do chirurga (ok 1 mc), ten na USG (ok. 1 mc) i tutaj najśmieszniejsze jest to, że nie możesz zbadać dwóch nóg naraz, musisz zapisać się na dwa oddzielne spotkania, każda noga osobno, a wizyty co najmniej z tygodniowym odstępem. Dlaczego? Bo.. tak jest i już. No i tak można wymieniać non stop. Kablówka, która nalicza do faktury program, którego nie chciałeś, dali za darmo na 3 miesiące, nie korzystałeś, kogo to obchodzi. Myk jednak jest taki, że dzięki cwanemu zapisowi naliczają Ci ten niechciany program po upływie 3 miesięcy, jeśli nie zrezygnujesz osobiście w biurze obsługi klienta. W Warszawie nie masz wyboru UKE i UOKiK zgodziły się na połączenie dwóch największych kablówek. Mamy super monopol, a co tam. W banku, mimo, że błagasz że nie chcesz nic oprócz np. karty kredytowej, to i tak coś Ci na siłę w „promocji” dowalą. Przykład. Ten sam numer co 
z kablówką. Darmowe, dobrowolne ubezpieczenie karty kredytowej, które po kilku miesiącach zmienia się z bezpłatnego w kilka złotych. Grosze, jasne, ale to systemowe walenie klienta w cztery litery. I tak można do późnej nocy, a nie o tym miało być.

Jakość i dobra, pewna marka

Wieczny malkontent i pesymista. Na ludzi, firmy, filmy, TV, Internet, rozwiązania systemowe naszego kochanego kraju. Wieczna krytyka. Niby tak, ale jednak nie do końca. Zdarzają się wyjątki, są ludzie, firmy, instytucje, które jednak w naszym dzikim kraju trzymają poziom, nie robią obciachu, są mistrzami w swoim fachu. Żona docisnęła, tak a jakie? Kto według Ciebie jest ok? Proszę bardzo, spod (chyba tak?) dużego palca: Ikea, może nie wszystko najwyższej jakości, ale nie schodzą z jakością i designem poniżej pewnego poziomu, ceny mega atrakcyjne a do tego zajebisty system reklamacji. Oddajesz produkt z paragonem, nie tłumaczysz się, nie widzisz obrażonego pyska pracownika działu reklamacji. Inny przykład: składałem łóżko, zerwał się gwint, tego samego dnia przywieźli cały element i pomogli sklecić tałatajstwo. Następna firma, tym razem uwaga, polska Termo Organika produkująca styropian, najbardziej popularny izolator do ociepalnia budynków. Ociepliłem dom ich styropianem w kropki na jesieni zeszłego roku, w sumie kilka tysięcy złotych oszczędności na gazie 
w sezonie grzewczym. Styropian przywieziony na czas, prosty, ekipa b. zadowolona. Pewny materiał za rozsądne pieniądze. Z innej beczki, portugalskiej, popularna Biedronka. Nie znam stosunków pracowniczych w ich sieci, kiedyś chodziło w mediach, że nie za bardzo się układa na linii pracodawca – pracownik. Ale podobno się zmieniło. Z pozycji klienta dla mnie generalnie ok. Jak robię zakupy po 9.00 rano nie ma w zasadzie tłoku, ceny w porównaniu do jakości niektórych towarów, atrakcyjne. Polecam kindziuka, szynkę włoską, gotowy zestaw sałat z rukolą w torebce oraz przyzwoite wina czerwone za dwadzieścia kilka zet.
Do poprawy oferta nabiału, żeby nie było. Naprzeciwko biura sieciówka piekarni Galeria Wypieków z pysznym pieczywem m.in. Chleb Karola i Trojak. W piekarni do zjedzenia śniadanie: jajecznica z serem i szynką i pomidorami za 9 złotych w centrum Warszawy. Podana zawsze przez miłe, ciężko pracujące i uśmiechnięte kobiety. Ludzie proszę bardzo: aktorzy: Więckiewicz, Szyc, Gajos, Chyra. Aktorka: Cielecka, Herman. Piłkarz: Lewandowski, Błaszczykowski. Dziennikarz: Meller. Polityk: tu jest problem, no ale jednak chyba ryży ten od dziadka z Wermachtu, wybija się o ligę wyżej niż całe bajoro politykierów.

Można? Można! Mało? Nikt nie mówił że będzie łatwo!