Ponieważ zachodzi podejrzenie, że nie wszyscy użytkownicy naszego Portalu przebrnęli przez tę jakże wdzięczną i pouczającą lekturę mistrza Kraszewskiego, pozwolę sobie
na ręce naszej Kasi Skalnej, niestrudzonej animatorki ikonografii przyrodniczej,
zadedykować tę moją skromną acz nieco frywolną interpretację Starej Baśni
(oczywiście z okazji spotkania proszalnego dziada i potrzeby dotarcia do hm… korzenia)
Gdy kniaź Popiel (ksywa Chwostek), co wyrzynał własnych kmieci
spał z Brunhildą po pijaku i na kacu robił dzieci,
Doman miał zbliżenie z Dziwą więc ją porwał w noc Kupały
(tak do gustu mu przypadła, gdy podglądał ją zza skały).
Popiel młódki deflorował dopadając je w komyszach,
za co poniósł srogą karę (patrz przypisek –ten o myszach),
bo jak pisał Gal Kronikarz objadały go od kostek
odgryzając mu klejnoty i podobno nawet chwostek .
Że Brunhilda była dziwką, niosło się po okolicy
- dawała na palisadzie i w pszenicy i w piwnicy.
Stary Wisz rozpuszczał wici nocą rankiem i wieczorem
lecz napadli go Pomorcy - zginął biedak pod toporem.
Jego baba stara Jaga wrzasła z bólu - Wściekły losie!
i do Wisza dołączyła, gdy palili go na stosie.
Dziwa zwiała Domanowi, bo już wtedy miała fochy,
Hengo z synem, popaprańcy, sprzedawali jakieś prochy.
Pomiot Leszek wraz z Pepełkiem, co bawili za granicą,
uganiali się za zwierzem, samogonem i spódnicą,
przy tym ciągle najeżdżali, chcąc pognębić plemię Polan
napadali na niewiasty, krzywdząc je powyżej kolan.
Plemię Polan miało dosyć tej germańskiej wrednej chuci.
Piast ogłosił: Chwost z Brunhildą są zjedzeni i otruci,
biorę władzę w swoje ręce, .Germańcowi dam popalić
bom jest krzepki, bitny, mądry - chociaż się nie lubię chwalić.
Lecz się chwalił bez umiaru, aż zdziwiła się Rzepicha
i mruknęła: Piast zwariował, pewnie rąbnął znów kielicha..
Doman (kochaś) w międzyczasie przypisany był do Mili
lecz na szczęście mu Germańce czymś ją brzydkim zadławili.
Ostatecznie posiadł Dziwę, chcąc wierności być przykładem
ale spędzał czas nad dzbanem, jęcząc – nie wiem czy dam radę…
Dziad proszalny, droga Kasiu, co na plecach nosił lutnię
tę opowieść mi wyśpiewał i zasapał się okrutnie…
obrazki z google
© Janusz D.