JustPaste.it

Fizyka kwantowa - krótki opis

Otóż najważniejsze wnioski,jakie wypływają z fizyki kwantowej to jest zerwanie z determinizmem, tak charakterystycznym aż do 1900 roku, kiedy faktycznie narodziła się fizyka kwantowa. Otóż,owszem,na poziomie Unitarnym wzory fizyki( mechaniki) kwantowej są w pełni deterministyczne. Jednak poziom Unitarny nie jest adekwatny z poziomem rzeczywistości realnej. Jest to poziom funkcji i licz zespolonych. Aby z tych wzorów wyciągnąć jakieś użyteczne informacje, na przykład parametry ruchu lub innych pojęć fizyczny,należy dokonać tak zwanej Redukcji Funkcji Falowej. A wtedy dochodzi do całkowitej ruiny determinizmu. Wtedy to możemy otrzymać wartości rzeczywiste parametrów, ale tylko- UWAGA!!!- ale tylko z określonym, różnym i mniejszym od jedności, prawdopodobieństwem ich zaistnienia.Trzeba tu od razu zaznaczyć, iż redukcja funkcji falowej, funkcji stanu, nie zachodzi w momencie pomiaru, jak niektórzy uważają. Bo przecież pomiar jest czynnością fizyczną, i odbyłby się niezależnie, czy czy my mamy, czy nie mamy funkcji falowe. Pomiar, to jest ostateczna i definitywna weryfikacja. Redukcja funkcji falowej,powtarzam,dokonuje się wtedy, gdy my przechodzimy z poziomu unitarnego na poziom wartości liczbowych rzeczywistych.  Nie ma więc jak zakłada determinizm, iż wartości parametrów układu otrzymuje się z prawdopodobieństwem ich wystąpienia równym jedności( 1). Drugą jakże charakterystyczną cechą wzorów fizyki kwantowej jest tak zwana -UWAGA!!!- Zasada Superpozycji. Co oznacza tyle( nie będę się tu odwoływał do jakichś skomplikowanych wzorów, które nota bene też nie są trudne, trzeba tylko znać podstawy), że na poziomie Unitarnym równie ważne są elementarne stany, jak i ich dowolna transformacja liniowa. Aby dać temu jakieś pojęcie,podam prosty przykład. Oto niech układ może być w stanie A,lub może być w stanie B. Okazuje się, że układ może być również w dowolnej kombinacji liniowej tych stanów, czyli może być w stanie C= nA ±mB( n,m to liczby rzeczywiste). Przy tej okazji można wytłumaczyć tak zwany Paradoks kota Shrodingera. Nieporozumienie w tym paradoksie tkwi w tym,iż pojęcia z poziomu Unitarnego( to znaczy w tym przypadku zasadę superpozycji) bez żadnej korekty przenosi się na poziom rzeczywistości realnej. Ten sławetny kot Shrodingera jest w połowie martwy i w połowie żywy,ale tylko na poziomie Unitarnym. Lecz ,jak pisałem, fizyka kwantowa dzieli świat fizyczny na dwa poziomy,na poziom unitarny, w którym istnieją obserwable i który bazuje na funkcjach i liczbach zespolonych, oraz na poziom rzeczywisty. I dopiero ten drugi poziom, ten poziom rzeczywisty , podaje nam konkretne mierzalne parametry. W tym pierwszym poziomie obowiązuje superpozycja. Więc jeśli ktoś mówi, że kot jest w połowie żywy i w połowie martwy,to opisuje stan z poziomu unitarnego. Więc, by wyznaczyć rzeczywisty stan kota,trzeba dokonać redukcji funkcji falowej, czyli redukcji tego stanu. Trzeba przejść z poziomu Unitarnego na poziom Rzeczywisty. I co otrzymujemy? Oto to, że kot Shrodingera jest z prawdopodobieństwem 1/2 martwy lub -UWAGA!!!- lub z prawdopodobieństwem 1/2 żywy. Ktoś spyta,co to za różnica? Jest, bo teraz mamy alternatywę: „lub”. Teraz nie mamy do czynienia z superpozycją („i”) lecz z alternatywą(„lub”). Kot jest żywy lub martwy. Wcześniej na poziomie Unitarnym mieliśmy to,że kot był żywy i martwy. Więc tym samym znika cały paradoks. Trzeba po prostu pamiętać,iż superpozycja dotyczy tylko poziomu Unitarnego. Drugą bardzo ważną cechą fizyki kwantowej jest to,iż używane tam na poziomie Unitarnym operatory nie muszą być przemienne( to znaczy fachowo, że nie muszą komutować). Z tym związane jest to, że świat posiada strukturę ziarnistą, nie ciągłą. Co dotyczy zarówno czasu jak i przestrzeni. Okazuje się, że ta ziarnistość jest proporcjonalna do tak zwanej stałej kwantowej,stałej Plancka(h). Stała Plancka(h) ma bardzo małą wartość. Nawet można stwierdzić: bardzo, bardzo,bardzo małą wartość. Tak małą, że z naszej ludzkiej perspektywy percepcji świata nie dostrzegamy tej ziarnistości( kwantowości), a ujawnia się ona dopiero na poziomie mikro, czyli świata atomów. Z tym też( z tym niekomutowaniem) związana jest zasada nieoznaczoności,która stwierdza ni mniej ni więcej, że pewnych parametrów układu( właśnie tych nie komutujących) nie można równocześnie zmierzyć z dowolną dokładnością. Jest to zasada a priori i nie zależy od przyrządów pomiarowych.

Ponadto określa to nie mniej, iż obserwator, samą swoją obserwacją układu fizycznego,zaburza parametry tego układu. Co, trzeba to uczciwie przyznać,ta ostatnia cecha nie jest nowa,i nie zrodziła się tylko przy okazji odkrycia fizyki kwantowej,bo coś takiego głosił już przecież Kant. To znaczy to, że obserwator sam niejako kreuje świat,który obserwuje, ale jest to o tyle nieprawdziwe, że świat jest obiektywny. Kreuje więc tylko dlatego, że działając poprzez poziom Unitarny, ma o wiele więcej możliwości, niż pokazuje to poziom Rzeczywisty; ponadto te zmiany są najbardziej widocznie w świecie rozmiarów mikro, czyli rozmiarów atomowych, bo tu naprawdę małe energie potrafią wpłynąć w sposób zauważalny na cały układ. Ci więc wszyscy, którzy wypłynęli na tak zwany solipsyzm, są w błędzie. Te kamienie, które leżą na powierzchni Księżyca, po jego ciemnej stronie, mają się dobrze i będą się miały dobrze , i na prawdę nie zależą one w żaden sposób od obserwacji . Tu przy okazji nadmienię,iż tak zwany dualizm korpuskularno- falowy( inaczej cząsteczkowo-falowy) nie określa tego, iż raz należy na przykład elektron( lub na przykład foton) uważać za cząsteczkę(korpuskułę) lub innym razem za falę. Nic z tego. Określa on tylko to, iż raz taki byt jak elektron( lub foton) opisujemy aparatem matematycznym kwantowym, a innym razem aparatem matematycznym klasycznym. Nota bene nazwa falowość dotyczy nazwy funkcji stanu elektronu w opisie kwantowym, bo jest to funkcja,która nazywa się: zespolona funkcja falowa( z podkreśleniem falowa, to stąd ten dualizm). Lepiej więc byłoby, gdybyśmy cząstki elementarne, takie jak na przykład elektron, nazywali bytami elementarnymi, a nie cząsteczkami elementarnymi. Lecz tradycja jest tradycją i nawet fizycy z tytułami naukowymi często operują tradycyjną nomenklaturą, która,moim zdaniem,nie jest do końca werbalnie precyzyjna, ale jest wygodna. Dlatego przyjmuje się, że raz elektron,lub foton,traktuje się za cząsteczkę elementarną, a drugim razem za falę.

Jest jeszcze jedna ciekawa własność wynikająca z fizyki kwantowej, a która bardzo chętnie używana jest w ezoteryce. Otóż,chodzi o to, że traktując byty kwantowo, można każdemu ciału przyporządkować falę, w tym kwantowym znaczeniu. A fale( oczywiście dokładniej mówiąc: zespolone funkcje falowe) są alokalne. To znaczy one obejmując dany cały układ odniesienia, a jedynie wartość prawdopodobieństwa określa, gdzie najpewniej dana cząstka elementarna się znajduje,choć precyzyjnie mówiąc może się znajdować wszędzie( w tym układzie odniesienia). To także dotyczy ciał makroskopowych. To odkrył książę de Broglie, to że cząstkom( ciałom) można przyporządkować fale, a falom cząstki. Tylko należy sobie uświadomić: tak, kamień formalnie( w ujęciu kwantowym=falowym) jest alokalny,to znaczy może, przynajmniej teoretycznie,znajdować się wszędzie( w danym układzie odniesienia), tylko prawdopodobieństwo tego, że znajduje się gdzieś indziej,niż w chwilę wcześniej , gdzie go widzieliśmy swymi oczyma, jest praktycznie równe zeru. Jednak ta alokalność ciał jest bogatą pożywką dla ezoteryków, ponieważ przez alokalność można tłumaczyć szereg właściwości, dziś jeszcze nie potwierdzonych, w tym na przykład oddziaływanie z prędkością nadświetlną, czy na przykład oddziaływania radiestezyjne, kształtu, itd..     To tyle jeśli chodzi o przybliżone określenie właściwości fizyki kwantowej,tak dla amatorów( co tu u mnie znaczy: miłośników) wiedzy.

 

Podsumowując, można stwierdzić, że tak zinterpretowana fizyka kwantowa, a więc na poziom Unitarny i na poziom Rzeczywisty, w sposób całkowity poprawnie opisuje fizykę zjawisk. Pamiętając przy tym, że na Poziomie Unitarnym poprawny jest Determinizm, bo równanie Schrodingera spełnia warunki Determinizmu, to jednak na Poziomie Rzeczywistym, który odbieramy własnymi zmysłami, dochodzi do całkowitej ruiny Determinizmu, a dokonuje się to poprzez Redukcję Funkcji Falowej - czyli przy przejściu z Poziomu Unitarnego na Poziom Rzeczywisty-, co w konsekwencji określa wszystkie zjawiska rzeczywiste jako podległe Indeterminizmowi. Tym sposobem więc można także łatwo wytłumaczyć Promieniotwórczość Naturalną, która do tej pory była awytłumaczalna. Tym sposobem upada także koncepcja Wieloświatów Evereta.      

Więcej na temat nowej interpretacji fizyki kwantowej w mojej publikacji "Rzeczywistość obiektywnie istniejąca. Magia kwantowa" dostępnej na portalu www.rw2010.pl