Tak naprawdę, życie jest proste - to radosny taniec. I cała ziemia może wypełnić się radością i tańcem, ale istnieją ludzie, którzy sporo zainwestowali w to, aby nikt się nie śmiał, gdyż życie to grzech i kara.
Jak możesz być radosny, gdy ciągle wpajają ci, że życie jest karą; że cierpisz, bo popełniłeś złe uczynki i jest to rodzaj więzienia, do którego wtrącono cię właśnie po to, żebyś cierpiał.
Powiadam ci: życie to nie więzienie, to nie kara. To nagroda dla tych, którzy na nią zasługują.
Twoim prawem jest radość, i będzie grzechem, jeśli z tego prawa nie skorzystasz.
Będzie to wbrew egzystencji, jeśli jej nie upiększysz i zostawisz ją taką, jaką zastałeś. Nie rób tego, uczyń egzystencję trochę piękniejszą, trochę szczęśliwszą, trochę bardziej aromatyczną.
Buddowie tańczyli! Widząc niewiarygodne, cudowne wydarzenie, radowali się.
Jezus powtarzał ciągle swoim uczniom: Radujcie się! Radujcie się!
Oto całe moje nauczanie. Nie daję ci żadnego celu, żadnego kierunku. Po prostu czynię cię świadomym rzeczywistości życia - czym ono jest.
Bądź w harmonii z życiem, bez idei, jakie powinno być i bez żadnych osobistych pragnień.
Pozwól życiu być takim, jakie jest i odpręż się.
Życie to jedyna religia. Życie to jedyna świątynia. Życie to jedyna modlitwa.
(Osho)
Wybaczcie, że nie swoimi słowami... Lecz czy jakieś słowa mogą być tylko nasze, własne...? A może są jednak wspólne, bo wspólnie tworzymy obraz tego świata...