JustPaste.it

Przyszła pora zbierania owoców

Zgodnie z zaleceniem Goebbelsa tylko KK zarzuca się bogactwo i pedofilię, bo te dwa zjawiska zawsze funkcjonują w symbiozie w religijnym, politycznym i celebryckim establishmencie

Zgodnie z zaleceniem Goebbelsa tylko KK zarzuca się bogactwo i pedofilię, bo te dwa zjawiska zawsze funkcjonują w symbiozie w religijnym, politycznym i celebryckim establishmencie

 

cb2d865996df8c31aad87547b9af9511.jpg

Holenderski sąd zezwolił na promowanie pedofilii

Fundacji, która promuje pedofilię nie można zakazać działalności – orzekli sędziowie Sądu Apelacyjnego. Holendrzy proszą Europę o ratunek.

W 2012 r. Sąd Cywilny w Assen nakazał rozwiązanie fundacji “StitchingMartijn” zamieszczającej anonse seksualne między osobami dorosłymi i dziećmi twierdząc, że są one sprzeczne z normami społeczeństwa holenderskiego. Fundacja odwołała się do sądu apelacyjnego, który uchylił ten wyrok.

Ogłoszenia i fotografie widniejące na stronie fundacji nie naruszają w opinii sędziów holenderskiego prawa, co więcej, sąd stwierdził, że fakt skazania niektórych członków klubu za przestępstwa seksualne, nie powinien być łączony z pracą Fundacji.

Problem legalizacji pedofilii w Holandii ciągnie się już od 1982 roku. Powstało wtedy stowarzyszenie MARTIJN, którego celem było przekonanie Holendrów do akceptacji stosunków seksualnych między dorosłymi i dziećmi. Członkowie stowarzyszenia nie nawoływali na początku do seksu z nieletnimi, proponowali raczej otwartą debatę i możliwość swobodnego wypowiadania się na temat "swoich potrzeb".

Ta skądinąd znana powszechnie lewicowa metoda odkrawania małych plasterków salami (przyzwyczajamy społeczeństwo do naszych idei krok po kroku), doprowadziła do powstania partii pedofilów - "Miłość, Wolność i Różnorodność". Początkowe protesty i zakazy jej działalności na niewiele się zdały. Trybunał w Hadze  uznał bowiem, że tworzenie partii pedofilów jest zgodne z prawem, ponieważ "prawo do tworzenia partii politycznych jest jednym z podstawowych praw demokracji".

Obecnie już 80 proc. Holendrów chce delegalizacji ugrupowania promującego pedofilię. Nie mogąc liczyć na pomoc włąsnego wymiaru sprawiedliwości prosząc o pomoc instytucje europejskie.

Homoseksualni ojcowie adopcyjni gwałcili dziecko przez 4 lata

Amerykanin i Nowozelandczyk nie tylko sami gwałcili adoptowanego syna, ale udostępniali go także całej grupie pedofilów. Proceder „wypożyczania” trwał od 2 do 6 roku życia dziecka, ale przez „ojców” gwałcony był najprawdopodobniej już o wiele wcześniej.

Amerykanin, Mark J. Newton, został już skazany na karę 40 lat pozbawienia wolności oraz na zapłatę odszkodowania w wysokości 400 tys. dolarów. Jego nowozelandzki partner, Peter Truong, oczekuje jeszcze na proces.

Para żyła od 2002 w australijskim Cairns. Od 2002 szukali matki zastępczej dla dziecka, które chcieli wychowywać. W Rosji znaleźli kobietę, która za 8 tys. dolarów zgodziła się urodzić dla nich dziecko. W 2005 kilka dni po narodzinach, homoseksualiści przewieźli chłopca do Australii. O sprawie poinformowała nawet australijska telewizja.

Jak poinformowała rosyjska stacja RT Novosti, para wykorzystywała adoptowanego syna niemal od urodzenia. Jedno z nagrań wedle doniesień pokazuje, jak Newton obcował z synem, gdy ten miał niespełna dwa tygodnie.

Para wypożyczała chłopca pedofilom z Australii, Francji, Niemiec i z USA. Policja zidentyfikowała póki co 8 mężczyzn, którzy mieli kontakt z chłopcem między 2 a 6 rokiem jego życia.

Sprawa wyszła na jaw, gdy w obławie policyjnej w Wellington (Nowa Zelandia) odkryto zdjęcia chłopca.

Przed sądem jeden z adopcyjnych ojców powiedział: „Ojcostwo było dla mnie zaszczytem i przywilejem, który zalicza się do najlepszych sześciu lat mojego życia”.

Wcześniej, w 2010 roku, Newton i Truong udzielili wywiadu reporterowi stacji ABC w Far North Queensland, w którym opowiadali o swojej walce, jaką toczyli by móc posiadać dziecko jako para gejowska. W momencie udzielania wywiadu wykorzystywali chłopca już od 5 lat.

 

Dowody na pedofilie w Kościele Katolickim może dostarczą agenci pedofile i homoseksualiści oddelegowani przez służby i komitety partyjne do nauki w seminariach katolickich. Tylko Fidel Castro wysłał tam 1700 aktywistów. W Polsce wszelkich pedofili i homoseksualistów do seminariów, zamiast do więzienia, kierowała UB i SB. Wpuszczanie lisów do kurników i wilków do stada owiec trwa od kilkudziesięciu lat. Dziś to osoby na eksponowanych stanowiskach kurialnych z bogatymi kartotekami w rękach służb.

Zwycięstwo masonerii trzeba więc skonsumować z wielkim hukiem na międzynarodowym forum! Moim zdaniem to pyrrusowe zwycięstwo, bo masonom pewnie chodziło o legalizacje pedofilii jako orientacji seksualnej i mógł to klepnąć inny Papież zgwałcony przez Watykańskie lobby zboczeńców. Ponieważ ten wariant się nie powiódł i robi się gorąco... 

 

 

Dlatego Komitet ONZ ds. Praw Dziecka zażądał od Watykanu, by ujawniono „szczegółowe dane dotyczące systematycznego tuszowania przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych katolickich”.

 

We wtorek Komitet ONZ zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z wnioskiem o ujawnienie szczegółowych informacji dotyczących przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych.

 

Komitet stwierdził, że „w świetle uznania przez Stolicę Apostolską przemocy seksualnej wobec dzieci popełnionych przez członków duchowieństwa, braci i siostry zakonne w wielu krajach na całym świecie, i wziąwszy pod uwagę skalę nadużyć, przedstawiciele Watykanu powinni podać szczegółowe informacje na temat wszystkich przypadków nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych”.

 

Przedstawiciele ONZ stwierdzili, że chcą się upewnić, iż żaden z członków duchowieństwa – obecnie oskarżonych o wykorzystywanie seksualne – nie pracuje z dziećmi. Członkowie Komitetu stwierdzili, że „biskupi często stosują taktykę przenoszenia księży z jednej parafii do drugiej”, stąd istnieje duże prawdopodobieństwo, że duchowni, którzy dopuścili się nadużyć, wciąż mają kontakt z dziećmi.

 

Komitet ONZ zażądał także informacji o biskupach, którzy choć wiedzieli o nadużyciach to nie reagowali w porę i nie zgłosili przypadków wykorzystywania seksualnego na policję. Pracownicy ONZ chcą także zapoznać się z wynikami kościelnego dochodzenia w sprawie domniemanego molestowania seksualnego, w tym chcą wiedzieć, jak wysokie rekompensaty wypłacono ofiarom.

 

Komitet chce także zapoznać się ze środkami, jakie Stolica Apostolska podjęła „aby zapobiec dalszej przemocy seksualnej w instytucjach prowadzonych przez Kościół katolicki”.

 

Watykan ma czas do stycznia na zgromadzenie wszystkich informacji, które mają być ujawnione podczas otwartego posiedzenia komisji ONZ w Genewie.

 

Krytycy Kościoła wyrazili obawę, że Stolica Apostolska ponownie – rzekomo jak zwykle – zignoruje te żądania i nie ujawni wrażliwych danych.

Źródło: The DailyTelegraph, AS        /Krytycy kościoła jakoś nie krytykują sądu Holenderskiego/

Zgodzę się z tym, że pedofile i lobby homoseksualne Watykanu nie będzie donosić na siebie. a kozioł ofiarny na jaki liczy ONZ, Papież Franciszek jest czysty jak baranek i trzyma się z dala od tego gówna! /swistak/

 

 

 

Źródło: pch24