w odpowiedzi Janowi Stasicy i wszystkim, którzy nie mają złudzeń....
Mój czas nie istnieje
wdychając każdą minutę
jak ryba na brzegu
niczego nie daję
niczego nie odbieram
mój czas
rozproszony
w doktrynalnych trybach budzików
w rozkładach jazdy
dziejowych pociągów
w poczekalniach za Godotem
ciułam jeszcze teraz
sekundy
nadziei
mój czas nie istnieje
odkąd zatrzymano
magistracki zegar
na społecznie niezdrowej
pięć po dwunastej
wielu przeszło na czas biologiczny
i z pólek z tymczasowością
z urzędowych patentów
pobierają
dziś
w trybie dokonanym
dla niepoznaki zwanym
teraźniejszym
a jeśli każą mi znów
głosić mój czas
wyrzucę zegar na słońce
by zdziczał
jak ja
w poszukiwaniu własnej przestrzeni