JustPaste.it

Royal Baby

Jego narodziny obejrzy więcej ludzi niż narodziny Chrystusa

Jego narodziny obejrzy więcej ludzi niż narodziny Chrystusa

 

Masmedia z wszystkich krańców swiata prześcigają się w informacjach o nowonarodzonym potomku królewskiego tronu Wielkiej Brytanii. Skąd bierze się ten zachwyt? Na czym polega fenomen niesłabnącej popularności monarchi brytyjskiej?

Kompleks utraconej chwały.

Jedna z teorii tłumaczy owo ogromne zainteresowanie bieżącymi wydarzeniami w Londynie kompleksem Brytyjczyków. Jeszcze niedawno władali połową świata. Nad ich imperium zawsze świeciło słonce. Dziś z dawnego splendoru pozostała mała pamiątka w postaci monarchii. To ona, niczym wspomnienie beztroskiego dzieciństwa jest podtrzymywana i pielęgnowana. Nie tłumaczy to jednak rozlania się tej histerii na cały świat.

Sezon ogórkowy.

Wakacje to niewdzięczny czas dla dziennikarzy. Nic ciekawego się nie dzieje. Świat mediów oczekuje na Newsy niczym mało zamożni mieszkańcy zapomnianych przez władze dzielnic czy małych miasteczek na otwarcie nowej biedronki. Każda wiadomość, szczególnie taka, która pociągnie za sobą cały ciąg mniejszych lub większych wydarzeń z nią związanych będzie wyszarpana i podsycana aż do obrzydzenia. Oznaczałoby to, że w innym czasie ta sama wiadomość pozostałaby niezauważona. Szkoda, że następca tronu nie jest wcześniakiem.

Dość złych informacji.

Kolejna z teorii książęcego zawrotu głowy tłumaczy cały ten szum jest spowodowana chęcią złapania drugiego oddechu. Kataklizmy i katastrofy, afery polityczne i kryzys nie dają nam odnaleźć spokoju. Ciągle coś się dzieje i przeważnie jest to coś złego, a tu nagle na naszych oczach urzeczywistnia się bajka. Ileż bajek o książętach i księżniczkach słyszeliśmy a jak wiele jeszcze usłyszymy? Jest tylko jeden szkopuł. Życie następcy tronu to wcale nie jest sielanka.

Czy w tym szaleństwie jest metoda?