nierozpoznane zagrożenie cywilizacji
Indeks Ksiąg Zakazanych – opracowywany i ogłaszany przez Kościół katolicki spis dzieł, których nie wolno było czytać, posiadać i rozpowszechniać bez zezwolenia władz kościelnych. W indeksie umieszczane były publikacje uznane za niezgodne z doktryną katolicką, wśród nich znalazły się też dzieła naukowe i filozoficzne, m.in. Galileusza, Kanta, Keplera, Kopernika, Monteskiusza, Mickiewicza czy Woltera. Ostatnie wydanie Indeksu, opublikowane w 1949 roku, zawierało 4126 dzieł.
W czerwcu 1966 roku Kongregacja Nauki Wiary stwierdziła, że Indeks pozbawiony jest znaczenia dyscyplinarno-karnego, ale zachowuje swoją wartość moralną jako ostrzeżenie przed treściami szkodliwymi dla wiary i dobrych obyczajów. Odtąd jest kwestią sumienia wiernych. Wydawałoby się, że ten okres przeszedł do historii.
Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku zaleca jednak biskupom czuwanie, by wpływ środków przekazu i słowo pisane nie szkodziły wierze i obyczajom wiernych.
Oficjalnie kościelnej cenzury nie ma, ale naciski na wiernych i ich sumienia pozostały.
Oto czego nie powinno się czytać zdaniem kościoła dzisiaj:
Joanne Kathleen Rowling i jej książek o Harry Potterze
Paulo Coelho
Gombrowicza
Lema
i wielu innych, których nie chce mi się wpisywać, bo nie zamierzam uczestniczyć w tym "dziele" naprawy świata.
okazuje się się też, że nie powinniśmy słuchać wielu otworów muzycznych, w tym The Rolling Stones i The Beatles, których muzyka pobrzmiewa... szatanem.
Czytanie niewłaściwych treści i słuchanie muzyki inspirowanej szatanem skutkuje tym, że przybywa egzorcystów. W ciągu ostanich 10 lat z czterech do ponad stu i wszyscy mają zajęcie. Może leczą tych opętanych przez pewne Radio.
Największym zagrożeniem ostatnio jest GENDER.
Wręcz śmiertelnym, porywnywalnym z faszyzmem i komunizmem i to razem wziętych. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) definiuje gender jako „stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet”.
Nie wiem do jakich konkluzji i wniosków doprowadzi gender, ale na pewno nie skompromituje się bardziej od "uczonych" wywodów ojców kościoła, takich jak:
"Kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga, to naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyżnie" -Św. Augustyn:
"Kobiety są błędem natury z tym ich nadmiarem wilgoci, temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu, są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny"
„Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.” - Św. Tomasz z Akwinu,
„Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz Boga.”- sw. Ambroży,
„U kobiety sama świadomość jej istnienia powinna wywoływać wstyd.” - Clemens Alexandrinus,
„Cała płeć żeńska jest słaba i lekkomyślna. Uświęcona zostaje jedynie poprzez macierzyństwo.” - św. Jan Chryzostom,
świętość jak widać nie chroniła od głupoty i chorobliwych obsesji.
Gender nie potępi też zapewne skłonności do ubierania się w czarne lub czerwone, długie, zapinane pod szyję kiecki zwane suntannami..
Na liście tych "śmiertelnych" zagrożeń cywilizacyjnych brakuje mi " Koziołka Matołka". Ma rogi i kopyta, a pod pozornie dobroduszną postacią kryje się nieokiełznana bestia , zwykły, podły żydomason , opanowany szatańską chęcią odwiedzin w kuźni. W kuźni, która musi kojarzyć się z ogniem piekielnym i zapachem siarki. Jego wpływ na nasze małe oglądające go aniołki musi doprowadzić je po czasie do moralnego upadku.
Za wprowadzeniem cenzury zawsze stali, jeśli nie koziołki to na pewno matołki.