(wg. Juliana Tuwima)
Miller zasadził rzepkę w ogrodzie
Chodził tę rzepkę oglądać co dzień
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka
Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka…
Jarek zobaczył rzepkę i krzyczy:
„To jest interes lewy lewicy!
Mogą się tu odrodzić od nowa
Trzeba tę rzepkę – szlus! – zlikwidować!”
Więc ciągnie rzepkę Jarek niebożę
Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może…
Zawołał Jarek na pomoc Ziobrę:
To co złe dla nich – to dla nas dobre!
I ciągną razem z Ziobrą niebogą
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą
Ziobro za Jarka
Jarek za rzepkę
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę…
Jarka natchnęła nagle myśl cna:
Hej, zawołajmy tu CBA!
To najostrzejsza naszych służb szpica,
Pod jego ciosem legnie lewica.
(Fakt, może numer był nieco świński)
Wszedł był szef Biura – Mariusz Kamiński…
Mariusz podskoczył, Ziobry się złapał
Poci się, stęka, aż się zasapał
Mariusz za Ziobrę
Ziobro za Jarka
Jarek za rzepkę
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę
Pocą się, sapią, stękają srogo
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą…
Woła Kamiński agenta Tomka
Choć go na babki ciągnie oskomka
Chwycił Mariusza
Mariusz za Ziobrę
Ziobro za Jarka
Jarek za rzepkę
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę
Pocą się, sapią, stękają srogo
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą…
Hofman się czaił na Palikota
Tomek doń krzyknął – Chodź tu, niecnoto!
Hofman za Tomka
Ten za Mariusza
Mariusz za Ziobrę
Ziobro za Jarka
Jarek za rzepkę
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę
Pocą się, sapią, stękają srogo
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą…
Szła pani Szydło ścieżyną wąską
Hofman zawołał – chodź, nasza gąsko
Ta za Hofmana
Hofman za Tomka
Ten za Mariusza
(co biodrem rusza)
Mariusz na Ziobrze
(temu już dobrze)
Ziobro za Jarka
(przebrana miarka)
Jarek za rzepkę
A na przyczepkę
Wszedł Macierewicz
Ten już nie skrewi…
Tak się zawzięli
Tak się nadęli
Lewicy rzepkę
Trach! – wyciągnęli
I cóż ujrzeli?...
Wieść się rozniosła na strony cztery
Nie było w rzepce żadnej afery…
Aż wstyd powiedzieć co było dalej
Wszyscy na siebie winę zwalali:
Jarek na Ziobrę
ten na Mariusza
Mariusz na Tomka (co pupą rusza)
Hofman oberwał, takoż i Szydło
Macierewiczowi wszystko już zbrzydło
Bo jeśli nie ma dowodów czystych
Znaczy, że ktoś już zdążył je zniszczyć
Nie ma niewinnych, panowie, panie
Są tylko winni – źle przesłuchani…