JustPaste.it

Anna Argasińska sekretarka Jezusa

Mistyczka która otrzymała dar słyszenia i rozmowy z Bogiem o sprawach codziennych Polski i Polaków.

Mistyczka która otrzymała dar słyszenia i rozmowy z Bogiem o sprawach codziennych Polski i Polaków.

 

jezus-18.jpg

To fragmenty większej całości dostępnej online, trzeba klikać na daty środkowej w ramce http://www.objawienia.pl/argasinska/arga-spis.html

 

Jezus:

Lęk towarzyszy wam przez całe życie. To zjawisko nie pochodzi ode Mnie. Lęk jest „podarunkiem" odwiecznego wroga. To Mój przeciwnik, szatan, posługuje się bardzo sprytnie tego rodzaju odczuciami, używając ich w walce o dusze. Jego zamierzeniem jest sparaliżować, porazić i osłabić człowieka, aby w następstwie tego okiełznać i podporządkować sobie duszę. Zastraszony, zniewolony człowiek zaczyna paktować ze złem.

Spotyka cię coś nieprzyjemnego, coś, czego nie spodziewałaś się od osoby, której nic złego nie uczyniłaś. Od razu pojawia się chytra myśl, wsączona przez Mego wroga. Myśl ta żąda odwetu, i zaraz masz przedstawiony „jasny" obraz — „jasny" plan swojej obrony, którą podsuwa szatan. Ten plan jest tak jasny i nakreślony obrazowo, że już prawie uwierzyłaś, iż tak właśnie masz postąpić. Masz przecież prawo dać nauczkę swemu bratu, masz prawo mu się „odwdzięczyć", obronić się i nie dać się już więcej poniżać. Masz prawo pokazać przeciwnikowi całą swoją inteligencję. I w ten sposób ty zniszczysz jego — ty go poniżysz, ty go pokonasz, aby on już nigdy więcej nie czynił ci zła. Musi poznać twoją siłę, bo inaczej nigdy nie zostawi cię w spokoju i będzie pozwalał sobie na coraz więcej. Musisz jakoś zareagować na te nikczemności. Niech nie myśli sobie, że wszystko mu wolno.

„Myśli twórcze" pracują coraz bardziej w twoim mózgu. Wspaniały plan już został ułożony w twojej głowie. Teraz będziesz tylko czekać na nadarzającą się okazję i wtedy zakończysz całą wojnę. Odwdzięczysz się twemu bratu, bo jaki to z niego brat, skoro karmi cię na co dzień udrękami? Teraz ty pokażesz mu swoją klasę. Krótko mówiąc, zmiażdżysz całe jego chamstwo.

Skoro taki idealny plan, to dlaczego tak wiele niepokoju w twoim sercu, dlaczego zaczynają pulsować twoje skronie, dlaczego zaczyna bić szybciej twoje serce???

Ja jestem miłością, pokojem, słodyczą. Nie rozpoznałaś jeszcze, że tamto wszystko jest planem walki odwiecznego wroga ludzkości?

Na tak trudnej drodze małych i dużych znaków zapytania, kiedy staniecie na rozdrożu i nie wiecie, w którą stronę pójść, weźcie do ręki Pismo Święte. Wyciszcie swoje wnętrze poprzez krótką, ale gorącą modlitwę, przyzywając pomocy Ducha Świętego, i zacznijcie czytać Pismo Święte. Zacznijcie od Siedmiu Błogosławieństw — od tej ważnej nauki, którą wam zostawiłem. Moje Słowo jest dla was pokarmem, który wzmocni wasze decyzje, uciszy pulsujący ból głowy, uciszy kołatanie serca. I poznacie odpowiedź, jak macie postępować wobec podłych i niecnych zamiarów brata, którego szatan chciał wykorzystać na jego i waszą zgubę.

Moja prawda nie wnosi w życie chaosu, ale przynosi pokój i radość, również na drodze ucisku. Po tym rozpoznacie i odróżnicie dobre rady od złych, poznacie też, od kogo one pochodzą.

Nie upominaj się o swoje, przyjmij wszystko co ci daję, takim najbardziej Mi się podobasz.

Jezus: Dzieci, nadchodzą trudne czasy — zarówno dla was samych, jak i dla waszych rodzin, waszego państwa, ale także globu ziemskiego. Poprzez Annę podałem pomoc, kotwicę, którą jest Moje Słowo, Słowo Boga, mocne i potężne, którego żaden wróg obalić nie może. Mogą mu się przeciwstawiać, co też czynili, czynią i będą czynić, dopóki ten świat będzie istniał.

Kocham was, wszystkich Moich synów i wszystkie Moje córki, i pragnę wam pomóc. Jak może pomóc ojciec swoim dzieciom, jeśli nie poprzez nawiązanie dobrego, mądrego dialogu? Wy modlicie się na różny sposób, zanosząc modlitwy do Ojca. Ja tych modlitw wysłuchuję i żadnej nie pozostawiam bez odpowiedzi. Jest jednak duży problem: Moje dzieci nie bardzo chcą słuchać Mojej odpowiedzi. Niekiedy traktujecie Mnie jak bożka, do którego mówi się, zapala się przed nim kadzidła i odchodzi, jako że bożek nie może dać odpowiedzi człowiekowi.

Pragnę, aby Moje dzieci każdego dnia stawały w Prawdzie. Ja jestem Prawdą, Moje Słowo jest Prawdą. To Słowo będzie wam umocnieniem i drogowskazem na każdy dzień, bo kiedy zaczną spadać na was różne ciężkie doświadczenia, na wasze rodziny, domostwa — sami nie będziecie mogli się obronić przed kłamstwem i złem, które będzie dopuszczone na was i które będzie was dotykać. Stracicie rozeznanie, bo tak dalece wasz odwieczny wróg będzie usiłował zamącić obraz Prawdy, że stanie się on dla was zamglony. Kłamstwo będą uznawać za prawdę, zaś Prawdę będą podważać, aby jej do was nie dopuścić.

Dzieci, czytając Pismo Święte będziecie jasno rozumieć, o czym Ojciec chce przypomnieć swoim dzieciom. Niech każdy z was, kto tej nocy czuwa w „Wieczerniku", wcieli w życie Moje Słowo, niech nim zacznie żyć na co dzień. To jest Moje przesłanie dla wszystkich dzieci w waszej ojczyźnie Polsce i dla wszystkich Moich dzieci na globie ziemskim. Starannie przechowujcie Moje Słowo w waszych sercach i żyjcie nim na co dzień, a nikt nie będzie w stanie nagiąć i złamać gałęzi, która jest poprzez pień złączona aż z korzeniem. Pismo Święte jest Moją dłonią w waszych rękach.

Jezus: Prawdziwa miłość polega na czynieniu dobra braciom i siostrom poprzez słowo i czyn.

Trzeba pamiętać o tym, aby kierować się dobrem; nie ograniczać, nie zatrzymywać tego dobra tylko dla siebie, dla swojego dobrego samopoczucia, ale zawsze otwierać się na dobro drugiej osoby.

To, co chcę ci teraz powiedzieć, jest bardzo ważne. Dobro powinno przynosić korzyść duszy osoby słuchającej, o sobie należy zapomnieć. To nie może być sam wykład teoretyczny ani monolog jednej strony.

Wytłumaczę ci to w prosty sposób. Mówiąc o Mnie do ludzi przekazujesz im Moją miłość, a nie swoją. Wsłuchaj się w duszę drugiego człowieka: kim on jest, jaki jest stopień jego inteligencji, jak liczne i wielkie są jego rany, a poznawszy chorobę, dostosuj dawkę lekarstwa do choroby. Pilnuj, abyś nie przedawkowała, bo przedawkowany lek może zaszkodzić organizmowi. Bywa i tak, że ta sama dawka lekarstwa jednemu pomoże, a drugiemu zaszkodzi. Jednemu trzeba tłumaczyć więcej, drugiemu krócej — najwyżej kilka zdań. Wielka dawka może spowodować zniechęcenie, znużenie, bo chora tkanka nie może więcej przyjąć.

Zawsze trzeba mieć na uwadze dobro drugiego człowieka, a nie nasze dobre samopoczucie z powodu spełnionego obowiązku. Często milczenie, ale pełne miłości, wystarczy za całą naukę. Przy tym najbardziej ewangelizujesz swoim życiem. Resztę — tę trudną, z którą nie możesz sobie poradzić — zostaw Panu Bogu, składając ofiary za dusze trudne i oporne. Ofiary są najskuteczniejszym lekarstwem dla chorych dusz.

Pamiętaj, córko, dobro ma być strzałą w kierunku potrzebującego, ono ma dotrzeć do jego serca i być lekarstwem dla jego duszy. Dlatego twoje intencje powinny być czyste, nie skażone własnym „ja".

Sucha nauka, nie zwilżona twoją ofiarą miłości, nie przynosi duszy korzyści, szybko ulatuje z człowieka i nie może wszczepić się w chorą tkankę. Wszędzie i we wszystkim musi być miłość. Miłość jest kluczem do wszystkich zamkniętych drzwi. I choć nieraz trzeba ci będzie czekać pod drzwiami dłużej, to bądź pewna, że jeśli wytrwasz w miłości — ona naoliwi skorodowane zamki i otworzy je już na zawsze, dając dostęp do pomieszczenia, które od lat było zamknięte. Amen.

Tu Pan Jezus wskazał mi jako dopełnienie całości Jego Słów List świętego Jakuba. Bardzo zachęcam czytelników do przetrawienia jego treści.

Jezus: Anno, już ci tłumaczyłem, że wszystko opiera się na dobrowolnym wyborze oraz na rozpoznaniu sytuacji, w jakiej znajduje się człowiek. Moi uczniowie w szabat zrywali kłosy, aby się pożywić (Łk 6,1—5); Ja uzdrawiałem chorych także w szabat, ale na pewno nie przeprowadzałem remontu mieszkania w święto. Nasze mieszkanie w święto nie było nawet sprzątane.

Praca dla utrzymania rodziny w niedzielę, jeśli nie ma się głównego źródła utrzymania, nie jest grzechem. Grzechem zaś jest dodatkowa praca dla dodatkowego powiększenia dóbr materialnych.

Każdy człowiek potrzebuje pracy, aby się mógł utrzymać. Jeśli taka praca nie jest zapewniona w dni powszednie, a jedynie w niedzielę, to człowiek potrzebujący nie ma grzechu. Ciężar odpowiedzialności spada wtedy na pracodawcę, to on według własnego sumienia będzie rozliczany przez Boga. Powtarzam: praca w niedzielę nie jest grzechem, jeśli człowiek nie ma innego źródła utrzymania.

Można też żyć skromniej, a opowiedzieć się za Bogiem poprzez wypełnianie Jego przykazań. Dekalog jest po to, aby człowiekowi żyło się lepiej. Niedziela konieczna jest dla odpoczynku człowieka, aby mógł nabrać sił duchowych i fizycznych na trud nowego tygodnia. Ludzkość, przekreślając niedzielę jako dzień odpoczynku, przekreśla dobra, jakie daje jej Bóg.

Myślę, że już wystarczająco wytłumaczyłem zasady przestrzegania trzeciego przykazania.

Ojciec Święty zachęcał Polaków do wstąpienia do Unii Europejskiej???"

Podczas rozmowy użyto takiego określenia jak powyższy tytuł, dowodząc, że Jan Paweł II wybrał właśnie taką opcję na zasadzie: „coś za coś". W związku z wypowiedzią Papieża niektórzy Polacy wnioskują, że właśnie teraz powinniśmy wstąpić do Unii...

Jezus: Dzieci, wkładacie w usta Mego Namiestnika to, co wy chcecie usłyszeć, co chcecie zrealizować dla własnego „ja", a nie przyjmujecie tego, co Sam Bóg mówi przez usta Jana Pawła II. Egoizm człowieka, chęć oddania pokłonu złotemu cielcowi, jest w stanie zagłuszyć PRAWDĘ, by zapanowała ciemność odwiecznego wroga Boga i ludzkości. Trzeba całkowicie zaprzeć się siebie, trzeba najpierw zadbać o właściwy stan duszy, aby sumienie mogło przemówić do człowieka.

Ojciec Święty pragnie tego samego, czego pragnie Mój Ojciec: abyście byli jedno, aby poszczególne kontynenty świata stanowiły jedność w PRAWDZIE, a nie w kłamstwie. Aby człowiek w sposób wolny, bez jakiegokolwiek nacisku czy przymusu, zawsze wybierał dobro; bo czy może być radosny człowiek, kiedy zostaje naciskany? Czy robotnik, który stale jest strofowany przez swojego zwierzchnika, może wykonywać pracę w radości i czy może tę pracę wykonać dobrze? Nie, taka praca nigdy nie będzie wykonana dobrze do końca. Człowiek stworzony jest do wolności i sam powinien dokonywać wyborów, kierując się zawsze dobrem drugiego człowieka. Jeśli egoizm będzie pierwszym i głównym czynnikiem w dokonywaniu wyborów, to tenże egoizm wcześniej czy później przyniesie szkodę drugiemu człowiekowi i całemu zespołowi ludzi, całej wspólnocie, całemu światu.

Moją naukę najdoskonalej głosi słowem i czynem wasz Ojciec Święty, Mój Piotr. Jest on najmilszym synem Moim i nie może tu być mowy o „zdradzie". Zdradą nazywam wszelkie kłamstwa i potajemne układy. Jan Paweł II jest jednym z wielu Moich świętych — jest już nim teraz, tu na ziemi, i będzie w wieczności. On nigdy nie zdradził Mnie, nie zmienił choćby w najmniejszym stopniu Mojej nauki. Był i pozostaje zawsze wiernym Mi, i za tę wierność jest nierozumiany, fałszywie osądzany, podobnie jak JA byłem fałszywie osądzony, aż po ukrzyżowanie.

Dzieci, nie zdajecie sobie sprawy, szczególnie Polacy, jak wielkim darem Bóg obdarzył waszą ojczyznę. Kiedy zgaśnie światło nadziei, nastanie ciemność, i wtedy zrozumiecie zamysł Boży, jaki dokonał się wobec Polski. Wasza ojczyzna po odejściu Ojca Świętego zacznie być doświadczana tak bardzo, że niektórych przyprawi to o zawrót głowy. Powstanie zamęt, znaki zapytania, wykrzykniki, powstanie naród przeciw narodowi. Będzie płacz i zgrzytanie zębów. Szczęśliwi będą ci, co w naturalny sposób odejdą z tego świata do wieczności.

Czasu jest mało, czasu, który dzieli was od nadchodzących prób. Teraz są chwile, które należy wykorzystać na zadośćuczynienie i wynagradzanie Bogu za tych, co zaczynają bić pokłony bestii — a wielu będzie takich, co na ołtarzu Moim zechcą stawiać bestię.

Módlcie się, dzieci, bo czas zła, który nadchodzi, jest bardzo bliski. To mówi wasz Pan i wasz Nauczyciel, Jezus.

— Jeśli dużo mówisz, nie jesteś w stanie kontrolować tego co mówisz (treści słów). Dzieje się tak wtedy, kiedy człowiek nie panuje nad słowami: tu i ówdzie wkradnie się obnażenie słabości drugiego człowieka. Złość niby mała, niewiele znacząca — ot, słabostka człowieka — szybko przeleciała, niezauważalnie w potoku słów, w lawinie słów.

— Gdzieniegdzie pojawi się z twojej strony sąd — twój sąd, a nie Stwórcy. Tu osądziłaś, tam upiększyłaś, a gdzieniegdzie ogołociłaś. Ujrzałam wiele grzechów popełnionych językiem, płynących wraz z potokiem słów jak z prądem rzeki — słów wypowiedzianych bez zastanowienia, płynących z moich ust. Zrozumiałam, że wielomówstwo jest przyczyną grzechów, które ranią Pana Jezusa

Jezus: Słuchaj córko, bo pragnę mówić do twej duszy.

Ukrzyżowanie było dla Mnie w pewnym sensie tym, czym dla człowieka odchodzącego z tego świata jest oddanie wszystkiego co ziemskie. Człowiek zabrał mi wszystko, co miałem na ziemi; Ja oddałem wszystko, co było Moje na ziemi — podczas ukrzyżowania oddałem całe Moje jestestwo. Moje Ciało, Krew i Woda były ostatnią Ofiarą za wasze zbawienie, połączoną ze straszliwymi cierpieniami duchowymi i fizycznymi — wziąłem na siebie wszystkie wasze grzechy wraz z bólem Mojej Matki. Zamiast łóżka, konając, miałem Krzyż.

Człowiek, który w sposób naturalny schodzi z tego świata, ma swoje łóżko, ewentualnie kawałek podłogi czy ziemi. Ja Moje Ciało oddałem Memu Ojcu z wysokości Krzyża, obejmując ramionami wszystkie Moje dzieci.

To wszystko, co powiedziałem, niech posłuży ci do rozważania tajemnicy bolesnej Mego ukrzyżowania. Zwróć uwagę na chwilę, w której oddaję Siebie Ojcu „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?" (Mt 27,46). Niech to będzie ci umocnieniem, kiedy przychodzą na ciebie dolegliwości. Niech nic nie będzie stracone. Jezus, Twój Nauczyciel .

 

Źródło: Jezus