JustPaste.it

Zawód – tłumacz konferencyjny

Jeśli rozważamy karierę tłumacza powinniśmy wiedzieć jakie mamy opcje zawodowe oraz jakie bariery z nimi związane będziemy musieli przeskoczyć.

Jeśli rozważamy karierę tłumacza powinniśmy wiedzieć jakie mamy opcje zawodowe oraz jakie bariery z nimi związane będziemy musieli przeskoczyć.

 

foto: europarl.europa.eu

Każdy tłumacz ustny wie, że rynek tłumaczeniowy nie jest rynkiem łatwym. Podobnie jest z przekładem pisemnym, chociaż rysuje się tu poważna różnica – nie każdy może być tłumaczem ustnym. Tłumaczenia konsekutywne i symultaniczne to zawód dla osób, które przeszły odpowiednie szkolenia lub mają w tej dziedzinie sporo doświadczenie. Szkolenia takie organizowane są przy uniwersytetach, które otrzymały odpowiednie akredytacje Unii Europejskiej, która przyznawana jest, jeśli uniwersytet chce szkolić tłumaczy, którzy będą mogli ubiegać się o status tłumacza unijnego.

Jeśli chcemy pracować w strukturach unijnych musimy najpierw skończyć studium tłumaczenia konferencyjnego w jednej z akademickiej placówek. Następnie musimy podjąć decyzję, czy chcemy pracować w instytucji, jako część stałego zespołu „na stafie”, czy uzyskać akredytację i pracować „z doskoku”. Jest kilka zasadniczych różnic między jednym a drugim. Jeśli pracujemy w unii na stałe otrzymujemy stałe wynagrodzenie zanim zbierzemy więcej doświadczenia. Pracujemy kilka godzin dziennie w zależności od ilości konferencji oraz spotkań, które toczą się w języku, który obsługujemy. Jeśli pracujemy, jako tłumacze akredytowani czyli „freelanserzy” jesteśmy wzywani jeśli brakuje innych tłumaczy i nie pracujemy na zasadach przypominających naszą umowę o pracę. Wynagrodzenie otrzymujemy w zależności od ilości godzin przepracowanych na konferencjach, na które nas wezwano. Aby dostać się do stałej ekipy tłumaczy unijnych musimy zdać najpierw egzamin w Warszawie a następnie pojechać na praktyczny egzamin do Brukseli. Jeśli okażemy się szczęśliwcami, którzy takowe egzaminy zdadzą, będziemy mieli możliwość podróżowania po Europie, ponieważ jeśli instytucja tego będzie od nas wymagała będziemy musieli na rok czasu rozstać się z Brukselą i pojechać do wyznaczonego kraju w celu zdobycia potrzebnej nam wiedzy językowej. Rekordziści brukselscy pracują w 8 językach.

W Polsce również istnieje rynek dla tłumaczy konferencyjnych, chociaż jest on raczej mały. Istnieje szansa znalezienia pracy w tym zawodzie, ale najpierw będziemy musieli doszkolić się z tłumaczenia symultanicznego w jednej ze szkół tłumaczy. Jeśli się uprzemy, zachęcam do skończenia takiej szkoły oraz dołączenia do grona specjalistów, ale uwaga, najlepiej jest być jeszcze ekspertem w jakiejś dziedzinie takiej jak medycyna czy inżyniera. Taka dodatkowa fachowa wiedza umożliwi nam znalezienie dla siebie tłumaczeniowej niszy. Więcej informacji dotyczących kwestii formalnych związanych z pracą tłumacza konferencyjnego znajdziecie na stronie poniżej.

http://tlumaczenia-ustne.biz/