JustPaste.it

Każdemu należy się chwila luksusu

Nigdy nie należałam do osób specjalnie spontanicznych. Wiele można o mnie powiedzieć, ale na pewno nie to, że mam skłonność do nieprzemyślanych, impulsywnych decyzji. Do czasu...

Nigdy nie należałam do osób specjalnie spontanicznych. Wiele można o mnie powiedzieć, ale na pewno nie to, że mam skłonność do nieprzemyślanych, impulsywnych decyzji. Do czasu...

 

 

Codzienna rutyna

Pobudka. Prysznic. Śniadanie. Zawieźć dzieci do szkoły i pędem do biura. Po pracy zakupy i gotowanie obiadu. Wieczorem sprzątanie, pranie, prasowanie albo przygotowanie pracy na następny dzień. Znacie to? W natłoku codziennych obowiązków nie trudno wpaść w rutynę. Zdążyłam się już do tego przyzwyczaić i nawet przestałam się zastanawiać, gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla mnie. Na takie zwykłe, babskie, prozaiczne przyjemności. Nawet nie zauważyłam kiedy matka, żona i bizneswoman zakrzyczały we mnie całkiem przecież jeszcze młodą kobietę.

 

Jutro nie pracujesz

Zbliżały się moje trzydzieste urodziny, kiedy odebrałam telefon od Magdy, nieco zakręconej i nieobliczalnej koleżanki z pracy. Cześć kochana, słyszałam, że w sobotę masz urodziny. No to się pakuj. Jedziemy zaszaleć.

Byłam pewna, że robi sobie jaja. Ja byłam mistrzynią oszczędzania i odmawiania sobie zbędnych przyjemności a Magda ni stąd, ni zowąd wyskakuje z niezapowiedzianym weekendem na Mazurach. Przez prawie godzinę usiłowałam ją przekonać, że życie to nie serial, a domowych obowiązków nie można tak po prostu rzucić i wyjechać. Magda jednak skutecznie odpierała wszystkie moje argumenty. Prawdopodobieństwo, że mąż puści mieszkanie z dymem jest naprawdę niewielkie, a od jedzenia pizzy przez jeden weekend jeszcze żadne dziecko nie umarło. Ostatecznym ciosem było pytanie - Co ostatnio zrobiłaś dla siebie? Nic poza kolacją nie przychodziło mi do głowy.

No to się pakuj. Jedziemy.

 

Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa

Po kilku godzinach jazdy dotarłyśmy do celu. Chociaż nawigacja odmówiła nam posłuszeństwa, trafiłyśmy na miejsce bez większych problemów. Zatrzymałyśmy się w hotelu Mercure na jednym z malowniczych mrągowskich wzniesień. Z tarasu urządzonego na dachu hotelu rozciągał się niesamowity widok na morze zieleni i jezioro Czos. Magda od razu wyciągnęła mnie na zwiedzanie. To niesamowite, ile w tym małym, malowniczym miasteczku jest zabytków i atrakcji. Koleżanka niczym wytrawny przewodnik pokazała mi najciekawsze miejsca w Mrągowie: wyremontowany i odnowiony ratusz, będący wizytówką miasta, kościół ewangelicki, piękną prawosławną cerkiew czy mrągowską wieżę Bismarcka, serwując na każdym kroku jakąś historyjkę lub anegdotkę. Mnie najbardziej urzekły jednak zabytkowe kamieniczki, które tworzą unikalny klimat miasta. No i widoki. Ponad wszystko widoki na lasy i jeziora. Chociaż w drodze do Mrągowa Magda mówiła coś o wypoczynku, po kilkugodzinnym zwiedzaniu, wprost nie czułam nóg.

 

2005-09_Masuren_2_small.jpg

fot. Sicherlich/Wikimedia Commons

 

Czas na relaks

Weekend na Mazurach nie oznaczał bynajmniej leżenia plackiem na plaży. Był mieszanką zwiedzania, spacerów po lesie, kąpieli w jeziorze, ekstremalnych zmagań z żaglówką i podziwiania zachodów słońca na promenadzie. Jednym słowem praktyczna definicja „aktywnego wypoczynku”. Chociaż sobotnie popołudnie było raczej podręcznikowym przykładem tzw. „guilty pleasure”. W dniu moich urodzin Magda zaserwowała nam odrobinę rozpusty. Relaks w hotelowym spa - basen, sauna, jacuzzi masaże. Poczułam się rozpieszczona do granic możliwości i… jakieś 10 lat młodsza.

 

Zbawienny egoizm

Chociaż w Mrągowie czas podobno nie istnieje, weekend minął mi bardzo szybko. Był to bez wątpienia jeden z najbardziej udanych, jeśli nie najlepszy wyjazd w moim życiu. Aż wstyd przyznać, że był to mój pierwszy pobyt na Mazurach. Dopiero w wieku 30 lat odkryłam tak cudowne miejsce. A gdyby nie szaleństwo Magdy, zajęłoby mi to pewnie jeszcze trochę. Podróżujcie, zwiedzajcie, odkrywajcie. Jest pewnie w Polsce wiele miejsc, może całkiem blisko Was, do których jeszcze nie dotarliście. Odstawcie czasami na bok codzienną rutynę i dajcie się ponieść fantazji. Pozwólcie sobie czasem na egoizm i zróbcie coś tylko dla siebie. To się Wam przecież należy.