To tytuł nowej książki pani Rowling i nie jest to pozycja dla dzieci ani żadne fantasy. Wielu czytelników nie kryło tym zaskoczenia i bije ona rekordy ... porzucenia przed końcem
Przyznam, że początek tej lektury był dla mnie przykry. Opis nagłej śmierci w niewyobrażalnych cierpieniach, a do tego ambiwalentne reakcje środowiska; Jedni zaskoczeni i pogrążeni w bólu, a inni jakby usatysfakcjonowani, że oto znika główna przeszkoda w ich zakusach, gotowi jeszcze dopiec tym pierwszym.
Tak. To niestety dobrze nam znany świat polityki tyle, że w wydaniu małomiasteczkowym. Są w tej społeczności balansujący na granicy odrzucenia przez opiekę socjalną przedstawiciele uzależnieni od narkotyków i alkoholu, ale też wyniośli przedstawiciele elit. Kolejne strony lektury uświadamiają, że powierzchowny osąd tych skrajności może być mylący. Okazuje się też, że ujawniają się w tej społeczności inne podziały.
Autorka zawarła w tej lekturze wiele interesujących spostrzeżeń dotyczących różnych warstw społecznych. A wszystko to w pełnej dynamiki akcji, która ani na moment nie zwalnia przenosząc z jednej grupy do innej. Mnie zaskoczyła wpleceniem elementów wiedzy z zakresu ... hackingu, czyli nielegalnego włamywania się do systemów informatycznych. Przeżyłem takiego typu włamanie do własnego serwisu, więc potrafię docenić trafność jej przedstawienia a myślę, że również przystępność dla przeciętnego czytelnika.
Momentami czytałem tę powieść z podobnym napięciem jak kryminał nie wiedząc do czego doprowadzi spiętrzenie konfliktów i dramatycznych wydarzeń. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym jej nie skończyć. Byłem zbyt zainteresowany finałem. Nie rozumiem więc rozczarowania innych czytelników i tego, że gremialnie jej nie kończyli. Tę pozycję nabyłem jako e-book za okazyjną cenę i była ona testem czytnika Kindle, który wypadł bardzo dobrze.
Wydaje mi się, że książka jest nie tylko dla całkiem dorosłych czytelników, ale może wzbudzić zainteresowanie starszej młodzieży. Myślę, że nie zdemoralizuje, a w atrakcyjny sposób czegoś nauczy. Czuje się, że autorka często opowiada się po ich stronie wykazując się zrozumieniem dla ich postępowania, często wymuszanego przez środowisko starszej generacji.
Nie zdziwiłbym się jakby zainteresowali się nią filmowcy. Barwne postacie, szybka akcja i jej "życiowość" czynią z niej atrakcyjny materiał. Ale kult autorki, która akurat trafi na tych odbiorców, którzy kilkanaście lat temu zachwycali się Harrym Potterem, może nie działać na korzyść. Trzeba mieć tylko nadzieję, że gdy widzowie przeoczą autorkę scenariusza zaakceptują im ten oferowany całkiem realny i nad wyraz dorosły świat małego miasteczka.