JustPaste.it

Śmierć jest łaską wyzwolenia dla duszy

Będą znaki na niebie i nikt nie będzie mógł powiedzieć, że Boga nie ma. Pomimo to będzie wielu, którzy odrzucą swego Stwórcę, ale uczynią to świadomie i na własne potępienie.

Będą znaki na niebie i nikt nie będzie mógł powiedzieć, że Boga nie ma. Pomimo to będzie wielu, którzy odrzucą swego Stwórcę, ale uczynią to świadomie i na własne potępienie.

 

d417c33145cff6b86bcb534ec0cc27c6.jpg

Anna: — Czy to orędzie dotyczy Polski, czy całej ziemi?

Jezus: — Całego globu, Moje dziecko, całego globu.

Polska też będzie miała swój udział w dźwiganiu krzyża, ale tylko po części. Polskę umiłowałem szczególnie, bo mimo prześladowań jakie znosiła, ziemia ta wydała wielu mężów świętych. Także wiele Polek, córek Moich, uświęca Mój tron w Niebie. Dla ich świętości, dla świętości tych, co nieznani (ukryci dla świata), co nie zapominają o Mnie, o Mojej Matce — ze względu na tych świętych i ich cierpienia, które znoszą w pokorze przez lata całe — większość połaci ziemi polskiej będzie nietknięta (uratowana).

Anna: — Panie Jezu, co zatem mamy robić?

Jezus: — Gromadzić się, przygotowywać na ucisk, by nie popaść w rozpacz, lecz przyjmować to co nadejdzie, jako dopust Boży.

Przygotowywać się należy przede wszystkim duchowo, bo z rzeczy materialnych prawie nic się nie ostoi. Trzeba ratować dusze, a więc przede wszystkim dużo modlitwy, pokuty i postów. To one będą najlepszym przygotowaniem na przyjęcie wszystkiego, co przyjdzie, ze zrozumieniem, zamiast wpadania w panikę. Panika odbiera rozum i ludzie zatracają swoje dusze. O te dusze walka będzie się toczyć, a nie o żywność czy przetrwanie — te sprawy trzeba postawić na drugim miejscu.

Wkrótce przyjdą bardzo wyraźne, jednoznaczne znaki na niebie i nikt nie będzie mógł powiedzieć, że Boga nie ma. Pomimo to wielu będzie takich, którzy odrzucą swego Stwórcę, ale uczynią to świadomie i na własne potępienie.

Trzeba, Moja córko, czuwać cały czas — czuwać na modlitwie, na czynieniu dobra, na niesieniu Mnie, Miłości, ludziom. Nic więcej uczynić nie możecie.

Anna: — Panie Jezu, a objawienia w Medziugorju — czy ściśle łączą się z czasem oczyszczenia?

Jezus: — TAK.

Maryja jest pierwszą i ostatnią pomocą dla ginącej ludzkości. Tylko trzeba Jej słuchać i wykonać to, o co ONA prosi.

Anna: — Panie Jezu, czy ks. A. nie myli się, czy on dobrze odczytuje te znaki?

Jezus: — Tak, zarówno on, jak i wierni Mnie kapłani znają je, ale są zagłuszani przez nic nie rozumiejących „naukowców" i „filozofów", którzy nie obejrzą się, aż nadejdzie dla ziemi dzień ognia i wody.

Pisz, nie bój się odpowiedzialności za SŁOWO. Moje dziecko, przyjdzie ci jeszcze niejedną gorzką pigułkę przełknąć, tylko proszę nie skarż się, bo tracisz w ten sposób skarby.

Błogosławię cię, Moja córko, uklęknij.

Zamówiłam nowennę, dziewięciu Mszy świętych za wstawiennictwem Królowej Pokoju oraz błogosławionego Ojca Pio — o uzdrowienie ducha i dobrą Spowiedź dla Pawła.

Jezus: — Anno, twoje imię oznacza: wolna, nieprzymuszona, pełna łaski.

Anna: — O Boże — pomyślałam — przecież Pełną Łaski może być tylko Najświętsza Maryja...!

Jezus: — Nie bój się, pisz. Czy nie wolno Mi mówić do ciebie tego co chcę? [To prawda, że] nie wszystko pojmujesz, również nie wszyscy teologowie mogą to zrozumieć. Jednak czy znajdzie się ktoś, kto zechce poprawić Boga? Pełna łaski — bo chodzi tu o morze łask, które zostały na ciebie wylane.

Dziś jako dusza wolna udowodniłaś Mi, Kim dla ciebie Jestem, bo w dzień swojej patronki przyszłaś do Mnie, by trwać przy Mnie, klęcząc u Moich stóp. Zrezygnowałaś ze spotkania z przyjaciółmi. Serce twoje napełniłem radością nie odczułaś więc samotności ani pragnienia bycia z tymi, którzy na co dzień cię otaczają. W zamian za to zaznałaś wiele radości płynącej z przebywania z Bogiem.

Niewiele dusz dostępuje tych łask, bo i niewielu jest ludzi chętnych do wyzbywania się przyjemności ziemskich, by obcować z Panem.

Dziś ujrzałem cię wolną i nieprzymuszoną u stóp Moich. Zostałaś uzdrowiona z choroby, która ci dokuczała — już nie powróci, tylko sama nie psuj sobie zdrowia tym, co ci szkodzi. Wiesz, o czym mówię?

Anna: — Wiem, dziękują.

Jezus: — Radosnego dawcę Bóg miłuje.

Nie bój się, Moja córko, jedź z powierzoną ci misją i zawieź im Pawłową odwagę; ale pamiętaj, dziecko, że dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy.

Anna: — Zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy...

Jezus: — Bądź zatem tym dobrym (Pan Jezus delikatnie uśmiecha się), przekaż im odwagę, PRAWDĘ, ale nie obnażaj [słabości] tych, których Ja wybrałem sobie na pasienie owieczek.

Powierzam ci delikatną misję i liczę na Moją apostołkę. Bądź spokojna, bo z tobą będzie Moje błogosławieństwo. Umocnienia potrzebują ci, na których Ja liczę. Na ciebie kładę ten obowiązek, bo za tę parafię codziennie się modlisz.

Jeśli będziesz głosić PRAWDĘ w miłości, włos z głowy ci nie spadnie; nie zaznasz też przykrości od kapłana, bo Ja będę nad twoimi spotkaniami czuwał.

Moje apostołowanie trwało tydzień. Dane mi było ujrzeć wielkie wylanie Ducha Świętego na świeckich, którzy (wyraźnie widziałam w tym palec Boży) zostali wybrani przez Pana Boga i już dla Niego potrafią cierpieć — są nierozumiani i prześladowani.

Jezus: — Doświadczasz sercem Mojej obecności w sobie. Jeśli dusza tego nie doświadcza, żadne nauki teologiczne czy wykłady nie skłonią jej do [miłowania] Mnie. Trzeba, Moje dziecko, dużo modlitwy, i to na kolanach przed Bogiem a wtedy dobry Ojciec hojnie obdarza łaskami swój lud.

Ale to wszystko powinno nastąpić z dobrej i nieprzymuszonej woli. Dlatego jest tak wiele dusz letnich, które niedzielne chodzenie na Mszę świętą traktują rutynowo, z przyzwyczajenia. Powtarzają bezmyślnie słowa modlitwy, czasami przyklękną, ale ich serca są daleko ode Mnie. W takich duszach nie następuje wzrost [ognia miłości] — pozostają letnie do starości.

Niektóre z nich tylko ze względu na swoją zniedołężniałość i dlatego, że dobra doczesne nie mogą ich cieszyć, zwracaj ą się do Mnie — wtedy odnajdują MNIE.

Może też nastąpić to „bicie serca" dla Mnie w przypadku ciężkich zranień lub opuszczenia przez bliskich — wówczas dusza przypomina sobie o Mnie.

Najczęściej zaś jest tak, że najgoręcej kocha Mnie dusza, która była bardzo grzeszna, która Mnie bardzo obrażała, a której skreśliłem cały dług. Gdy taka dusza wejdzie już na Moją drogę, staje się bardzo gorliwą i kochającą swego Pana oraz wiernie trwa przy Mnie, pomimo swoich słabości i niedoskonałości. Czy czujesz, że rozumiesz to, co ci teraz tłumaczę?

Anna: — Nauczycielu, ja sama jestem jedną z tych dusz, którym skreśliłeś cały olbrzymi dług... Gdyby istniało w Polsce prawo: „życie za życie" — powinien być na Mnie wykonany wyrok śmierci.

Jezus: — Życie człowieka należy do Boga, więc jeśli sądy wydają wyroki zabijania, to te sądy sprzeciwiają się Mojej nauce. O tym mówi Ojciec Święty Jan Paweł II. Każdy największy zbrodniarz ma prawo żyć, bo jego życie należy do Boga, a nie do ludzi. Należy stworzyć takie warunki człowiekowi, by dać mu szansę podniesienia się i powrotu do Boga i Prawa Boskiego.

Póki tli się iskra nadziei w człowieku, Bóg czeka na odruch skruchy i żalu. Jeśli ten żal pojawi się, Bóg pyta: „Czy wierzysz we Mnie?" Jeśli dusza wyzna wiarę w Boga, jest zbawiona. Za zbyt wielką cenę została odkupiona na Krzyżu, by człowiek mógł przekreślić życie drugiego człowieka. Napisz, Anno: Człowiek nie ma prawa zabierać życia drugiemu człowiekowi od chwili jego poczęcia aż do naturalnej śmierci. Jezus.

Jezus: — Anno, nie bój się. Czemu się lękasz? Jestem, widzę i słyszę, uczestniczę w twoim życiu. Daję dobro i dopuszczam zło. Ja Jestem Tym, który Jest. Wszystko, co dotyczy ziemskiego globu, wszechświata, promieni słońca i księżyca i wielu innych zjawisk fizycznych, należy do Mnie. Jestem Bogiem Stworzycielem wszelkiego stworzenia. Jestem Stwórcą człowieka. Stworzyłem ciebie i każdego z osobna.

Każdy z was jest instrumentem w ręku Moim. Nawet zło, które wybieracie w oparciu o wolność, którą wam dałem — dopuszczam, byście doświadczali, kosztowali i wybierali.

Jeżeli żyjesz w Łasce Uświęcającej, upodabniasz się do samego Boga, jesteś niemalże Bogiem. Używam przenośni, byś zdała sobie sprawę z tego, jak bardzo ukochałem człowieka, jak bardzo wywyższyłem, człowieka ponad wszelkie stworzenie.

Człowiek został stworzony na wzór i podobieństwo Boga i gdyby nie grzech, dotychczas obcowałby ze swym Panem niemal jak równy z równym. Grzech jest to przepaść, która oddziela człowieka od Boga. Jeżeli żyjesz w Łasce, ufaj swemu Panu, a On pokieruje wszelkimi twoimi sprawami, materialnymi też.

Ty jesteś tylko narzędziem Moim; pracuj nad tym co ci powierzyłem, ale wiedz, że finał należy zawsze do Mnie.

Jeśli rozważysz to co ci powiedziałem, wszystkie trudne codzienne sprawy nie będą ci przysłaniały Mnie. Twój umysł będzie wolny, nie będzie koncentrował się na finale, nie będą kierowały tobą emocje. Ty sama pilnuj, byś podobała się Mnie, a nie ludziom, i to we wszystkim co czynisz, mówisz, myślisz. Ja, Anno, słuch mam dobry — wyłapuję każdą fałszywą nutę, która zagłusza piękno muzyki twej duszy. Pilnuj każdej by brzmiała czysto, a Ja poprowadzę we właściwy sposób wszystkie trudne sprawy twoje i Pawła. Znoś cierpliwie tych, którzy cię poniżają służąc szatanowi — on, jak dobrze wiesz, nienawidzi tych, których Ja kocham. Walka ta musi rozgrywać się w pokorze. Im więcej się uniżasz i w oczach ludzkich stajesz się takim „nic nie znaczącym przedmiotem" — tym bardziej Ja za każdym razem cię wywyższam i osłaniam od wszelkiego zła. Nikt nie uczyni ci krzywdy, Moja córko. Ja widzę i słyszę każdą twoją boleść i skargę.

To, że nie zawsze widzisz rezultat, jakiego oczekujesz, nie oznacza, że odwróciłem się od ciebie. Już wkrótce przyjdzie najlepszy moment, w którym wszystkie twoje ciężkie sprawy zostaną rozwiązane. Minie „siedem lat chudych", a zaczną się dla ciebie „lata tłuste". Nie doznasz już tak wielkiego bólu jak ten, który znosiłaś dotychczas przez te wszystkie lata. Wytrwaj, córko, to dla dobra twojego i Pawła. Jest to ofiara miła Bogu, jeżeli złożysz ją z wielką ufnością w ręce Mojej Matki.

Powiedziałem, że czas ten nadejdzie wkrótce. Wypełni się wszystko: odwrócę od ciebie dotychczasowe cierpienia i nigdy już ich na ciebie nie dopuszczę. Wprawdzie do końca twego życia na ziemi będziesz miała wiele przeciwności, jednak będą one już przez ciebie przyjmowane ze zrozumieniem i wewnętrzną zgodą.

Pokój w twoim sercu będzie panował zawsze, aż po wieczność. Ten pokój to nagroda za wytrwałość. Będę już wam obojgu błogosławił. Ze względu na ciebie nie mogę Mego gniewu skierować przeciwko Pawłowi, choć jeszcze Mnie rani. Moje Miłosierdzie obejmuje was oboje, a prośby twoje zostają wysłuchane. To mówi twój Pan i Nauczyciel. A teraz pochyl głowę:

Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty spoczywa na tobie.

 

Źródło: Jezus