JustPaste.it

Kalemba zbiera żniwo

Gwizdami rolnicy przyjęli słowa ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, który przyjechał na jasnogórskie dożynki. Tylko tyle zgadza się z "prawdą" fana Tuska o nicku Hamilton!

Gwizdami rolnicy przyjęli słowa ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, który przyjechał na jasnogórskie dożynki. Tylko tyle zgadza się z "prawdą" fana Tuska o nicku Hamilton!

 

1042f90d1a568e2e79bb8f8684b572ba.jpg

Uroczystej Mszy św. na Jasnej Górze w czasie Ogólnopolskich Dożynek i Pielgrzymki Rolników z błogosławieństwem wieńców żniwnych przewodniczył ks. bp Marian Rojek, ordynariusz zamojsko- lubaczowski.

Na Jasną Górę przybyli prezydent Bronisław Komorowski oraz minister rolnictwa Stanisław Kalemba. Rolnicy z dezaprobatą przyjęli wystąpienie ministra. Rozległy się gwizdy. 

– W 2012 roku zwiększyliśmy zdecydowanie rozdysponowanie gruntów z Agencji Nieruchomości Rolnych na powiększenie gospodarstw – mówił Kalemba.

Te słowa szczególnie zirytowały zgromadzonych na placu. W wielu województwach cały czas trwają protesty rolników, którzy z powodu wysokiej ceny ziemi nie mogą jej kupić. – Trudno dziwić się tak emocjonalnym reakcjom rolników, którzy przeżywają ogromne trudności – w ten sposób Dorota Arciszewska- Mielewczyk komentuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” reakcję gospodarzy niezadowolonych z rządów. – Jest źle, wręcz tragicznie.

Rolnicy przeżywają ogromne problemy, a ani prezydent RP, który wydaje się tylko prezydentem Platformy Obywatelskiej, ani PSL nie chcą widzieć ich problemów.

Zarówno polityka krajowa, jak i UE wręcz niszczy polskie rolnictwo – dodała poseł. Rolnicy tradycyjnie bardzo licznie przybyli na Jasną Górę w dniu swojego święta, jednak w tym roku ich sytuacja jest szczególnie trudna.

– Problemy zaczynają się od pracy na roli, poprzez zbieranie plonów, aż do ich skupu – zaznaczyła poseł. –Gdy jest się nie gospodarzem, a wyrobnikiem, to jest się biednym. Historia pokazuje, że los chłopa pańszczyźnianego był bardzo trudny – powiedział ks. bp Edward Białogłowski w Radiu Maryja, odnosząc się do sytuacji polskiego rolnika. Zwrócił uwagę na niskie ceny płodów rolnych, co sprawia, że wielu gospodarzy uwierzyło, że praca na roli się nie opłaca i łatwiej jest kupić, niż wyprodukować.

– A to iluzja, która nie wytrzyma próby. Gdy zabraknie naszych plonów, konkurencja natychmiast wkroczy na nasze rynki i będziemy musieli słono płacić – stwierdził ksiądz biskup.

Trafną ocenę tego, co dotyka polskiego rolnika, przedstawił ks. bp Józef Zawitkowski. Jego homilię pielgrzymi kilkakrotnie nagradzali oklaskami. Kaznodzieja podkreślił, że dziś pracujący na roli musi mieć „po modlitwie wiedzę i umiejętność”.

– Macie dobre wzory kółek rolniczych i spółdzielni rolniczych. Łączcie się w grupy producenckie, szukajcie dróg eksportu i bezpośredniego odbiorcy, bo was zjedzą bogacący się waszą pracą – wycwanieni pośrednicy. Nie straćcie chłopskiego rozumu, zachowajcie swoją tożsamość! – apelował ksiądz biskup.

Ubolewał jednocześnie nad tym, że Europa wyprosiła Pana Boga z parlamentów i konstytucji, gdyż wystarczają jej tylko wartości ogólnoeuropejskie.

Ostrzegał, że bez Komunii św., bez modlitwy człowiek zdziczeje, zacznie bez skrupułów łamać prawo moralne. – A potem (…) wyznasz: „Ale ja jestem niewierzący!” – mówił, zastrzegając, że człowiek nigdy nie powinien tak powiedzieć, gdyż ma łaskę wiary od Boga.

– Rodzice tak dużo zainwestowali w ciebie, abyś był szlachetny i mądry. Zdeptałeś to wszystko! Więc jesteś kłamcą, oszustem i przekrętem, ochrzczonym draniem! – ubolewał ksiądz biskup nad stanem wiary dzisiejszych ludzi wsi, którzy zawsze odznaczali się wiernością Bogu.

Tę niestety realistyczną ocenę sytuacji na wsi podziela pani Maria z jednej z podkarpackich wsi. 

– Mam troje dzieci. Wychowywałam je w wierze, a one ogłupione przez telewizor dziś nie chodzą do Kościoła nawet w niedzielę. Wnuki sama uczę pacierza i prowadzę do Kościoła. A przecież bez Boga nic nie ma sensu. To widać po życiu choćby moich dzieci. Ich nic nie interesuje, a na pole wcale nie chcą wychodzić do pracy – żali się kobieta.

– Trudno jest młodym rolnikom żyć na wsi. Młodzi uciekają. Mój syn przejął gospodarstwo, ale żebym ja renty mu nie dała na paliwo i na wszystko, to trudno byłoby mu żyć. Modlimy się, żeby rozum Pan Bóg dał naszym rządzącym – dodaje Cecylia Szymańska z diecezji warszawsko-praskiej.

Na problem wyludnienia polskiej wsi zwrócił uwagę również ks. bp Zawitkowski.

– Coraz mniej gospodarstw i wsi. Spełniamy wymóg Unii. Pola nasze trzeba zalesić, aby była Puszcza Całopolska pełna zwierza, tanich naganiaczy i myśliwskie kościoły. Uchowaj, Boże! – powiedział.

Nawiązując do rozpoczęcia nowego roku szkolnego, ks. bp Zawitkowski zwrócił się do nauczycieli:

– Dlaczego nie zaczynacie lekcji od modlitwy, tylko od wychowania seksualnego? Postępowi jesteście! Więc wychowamy gejów i lesbijki, bo wszystko inne przeżyli już w szkole i nie będą potrafili kochać. Taka cywilizacja zgnije, bo jest cywilizacją śmierci – ostrzegał.

 Wyraził nadzieję, że „przyjdzie nowe ludzi plemię”. – Żebym doczekał takiej Ojczyzny, żeby prezydent obficie obdzielił wszystkich chlebem! Żeby w Ojczyźnie mojej nie było głodnych i bezdomnych. Żeby chłopom uczciwie płacili za chleb i za pracę – powiedział ks. bp Zawitkowski. Do rolników apelował, by zachowali to, co jest zdrowe, piękne. – Zachowajcie polskie obyczaje, kapliczki z litaniami i rodzime stroje – prosił.

Jasnogórskie Dożynki rozpoczęły się już w sobotę. Podczas Apelu Jasnogórskiego ks. abp Stanisław Nowak z Częstochowy prosił Matkę Bożą o pomoc w rozwiązywaniu trudności i problemów polskich rolników, „którzy bronią nas i żywią”.

Przypominał, że po wejściu do Unii Europejskiej polscy rolnicy zostali potraktowani po macoszemu. Ubolewał, że w tej sytuacji wielu porzuca pracę na roli, całe połacie kraju zamieniają się w ugory, a polska ziemia wyprzedawana jest osobom spoza granic kraju.

– Rolnik powinien być patriotą i walczyć o Polskę nie tylko orężem, gdyby trzeba było, ale także zajmowaniem terenu – nauczał.

 

 

Źródło: Małgorzata Pabis