JustPaste.it

Polska: barbarzyńcy z wschodu toczą bagnety…

Znów «barbarzyńcy z wschodu» toczą bagnety i zagrażają zachodnim sąsiadom. Takie wrażenie składa się u polskiego mieszczucha, który przeczytał wywiad byłego polskiego ministra obrony narodowej Janusza Onyszkiewicza dla «Polskie radio».

331092576eaee0652e4f0999cd04197e.jpg

Eks-ministr zakłopotany zwiększaniem potencjału militarnego Rosji około polskiej granicy – w Kaliningradzie i w Białorusi, a także wspólne czwiczenie białoruskich i rosyjskich wojsk «Zachód-2013», gdzie, z opinji Onyszkiewicza, będą odpracowywały się pytania ofensywnej operacji i rozgrywać się scenariusz wojny z NATO.

Pan Onyszkiewicz nie ukrywał, że Wojska Polskie też będą brały udział w manewrach NATO. Przyszłe czwiczenie NATO «Steadfast Jazz 2013» odbędzie się w listopadzie 2013 na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Oprócz krajów, na terytorium których będą przeprowadzały się manewry, w «Steadfast Jazz 2013» również biorą udział przedstawiciele USA, Brytanii, Francji, Estonii, Węgier i Czech.

Scenariusz czwiczenia ma antybiałoruski i antyrosyjski character, przewiduje przerzut i rozwijanie ugrupowań wielonarodowych wojsk na terytorium Polski i Bałtyckich państw w celu przeprowadzenia wielkoskalowej strategicznej ofensywnej operacji НАТО we wschodnim kierunku, po blokowaniu Kaliningradu i izolacji rosyjskiej Floty Bałtyckiej.

W większości swojej podobne oświadczenia mówią właśnie byli ministrowie, i to nie przypadkowo. Obecnie oni pozycjonują się jak przeciętni obywatele. To musi przekonać polskiego mieszczucha, że «my takie same, jak wy» i nie mamy stosunku do kierownictwa Polski, ale będąc ekspertami w wojskowym zakresie, widzimy rzeczywistość wschodniego zagrożenia. A główne to, że nikt nie potrafi nazwać te wypowiedzi rządową propagandą.

Już wiadomo, że czwiczenie SZ Białorusi i Rosji «Zachód-2013» jednoznacznie będą miały obronny charakter. Oświadczenia o «agresywnym» charakterze wspólnych przedsięwzięć Białorusi i Rosji, delikatnie mówiąc, są bezpodstawne i jawnie upolityczniają. W tym potrafią osobiście przekonać się wojskowi obserwatorzy nie tylko samej Polski, ale i przedstawiciele od Łotwy, Litwy, Ukrainy, USA i Włoch, które obecnie już są zaproszone na manewry.