JustPaste.it

Spojrzenie Jezusa całkowicie zmieniło życie celnika Mateusza

Bóg jest winnym krzewem a my jego latoroślą. Czyli też jesteśmy Bogiem. Jeśli nie wydamy słodkich owoców, Bóg odetnie taką gałązkę, czasem pomaga duszy czułe spojrzenie ogrodnika

Bóg jest winnym krzewem a my jego latoroślą. Czyli też jesteśmy Bogiem. Jeśli nie wydamy słodkich owoców, Bóg odetnie taką gałązkę, czasem pomaga duszy czułe spojrzenie ogrodnika

 

winogrona-bia-e-0.jpg

O tym, jak pełne miłości spojrzenie Jezusa przemieniło życie i postawę celnika Mateusza, mówił Franciszek w homilii podczas porannej Mszy św. 21 września w Domu św. Marty w Watykanie. Przypadające w tym dniu liturgiczne święto Mateusza Apostoła i Ewangelisty ma dla Jorge Bergoglio wielkie znaczenie: dokładnie 60 lat temu, gdy miał 17 lat, odkrył w sobie powołanie kapłańskie. Może właśnie dlatego papieskie rozważanie skupiło się na Jezusowym spojrzeniu, które spoczęło na Mateuszu i całkowicie przemieniło jego życie.

 

„Mówimy, że to spojrzenie go nawróciło. Zaledwie poczuł w sercu wzrok Jezusa, wstał i poszedł za Nim. I to jest prawda: Jezusowe spojrzenie zawsze nas podrywa. To spojrzenie nas podnosi, nigdy nie pozostawia na miejscu. Ale też nigdy nie poniża, nie upokarza. Zaprasza cię do powstania. To spojrzenie niesie cię ku wzrastaniu, kroczeniu naprzód, zachęca cię, bo cię kocha. Daje ci odczuć, że On cię kocha. I to właśnie daje odwagę, by iść za Nim. «On wstał i poszedł za Nim»” – powiedział Ojciec Święty.

 

Wyjaśnił następnie, że Jezusowe spojrzenie nie miało w sobie nic z jakiejś hipnozy czy magii. Ono po prostu odkrywało prawdę o człowieku, nawet jeśli był on grzesznikiem, jak Piotr, który się wyparł swojego Mistrza, czy dobry łotr, proszący o miłosierdzie na krzyżu. Dlatego właśnie tak lgnęli do Jezusa celnicy i grzesznicy, czując to spojrzenie - dodał kaznodzieja.

 

„Gdy Jezus na nich spoglądał, musieli oni odczuwać coś na kształt dmuchnięcia w żar: doznali wewnętrznego ognia i tego, że Jezus ich podnosi, przywraca im godność. Spojrzenie Jezusa zawsze czyni nas godnymi, daje nam godność. To jest hojne spojrzenie. «Ależ popatrz, co to za nauczyciel: ucztuje z miejskimi śmieciami!». A jednak pod tymi śmieciami był żar pragnienia Boga, żar Bożego obrazu, który pragnął, by ktoś mu pomógł przemienić się w płomień. I to właśnie czyniło Jezusowe spojrzenie” – tłumaczył papież.

 

Zaznaczył następnie, że spojrzenie to odczuwa każdy z nas i to wiele razy, gdy spotyka się z głoszeniem Dobrej Nowiny, gdy doświadcza odpuszczenia grzechów czy pomocy ze strony przyjaciół. „My wszyscy staniemy wobec tego cudownego spojrzenia. A wtedy idźmy dalej przez życie w pewności, że On na nas patrzy. A On także nas oczekuje, by spojrzeć na nas w sposób ostateczny. I to ostatnie spojrzenie Jezusa na nasze życie będzie trwało wiecznie. Chciałbym prosić tych wszystkich świętych, na których spojrzał Jezus, aby nas przygotowali zarówno do tego spojrzenia w życiu, jak i do tego ostatecznego a zarazem pierwszego spojrzenia Jezusa” - zakończył swe rozważania Franciszek.

 

 

 

Źródło: pch24