Tam gdzie miała być próżnia jest według tak zwanego standardowego modelu cząstek elementarnych cała przestrzeń wypełniona stałym polem "boskich cząsteczek" czyli bozonów Higgsa
Prof. Stephen Hawking guru ateistów przegrał zakład o odkrycie bozonu Higgsa
Naukowcy pracujący w ośrodku CERN poinformowali o odkryciu nowej cząsteczki, której charakterystyka jest zgodna z opisem bozonu Higgsa, zwanego 'boską cząsteczką'. Podczas specjalnej konferencji prasowej wyniki badań zostały zaprezentowane przez dwa zespoły pracujące nad tym zagadnieniem w Wielkim Zderzaczu Hadronów w Szwajcarii. Wystąpieniom przysłuchiwał się sam Peter Higgs, twórca teorii zakładającej istnienie bozonu. Jego cząsteczka to brakujący element w obowiązującym w nauce standardowym modelu wszechświata.
Naukowcy ogłosili, że najprawdopodobniej odkryli poszukiwany od lat 60. bozon Higgsa. To wielki przełom w nauce, wielu badaczy nie wierzyło w ich istnienie. Sam sławny fizyk prof. Stephen Hawking stracił 100 dolarów, bo założył się, że nie zostaną odkryte - opisuje "Daily Telegraph".
Przez kolejne 48 lat wielu naukowców odrzucało jego teorię. Sam Higgs nie miał możliwości jej udowodnienia. Wielki Zderzacz Hadronów, gdzie najprawdopodobniej wykryto bozony Higgsa, został uruchomiony dopiero w 2009 roku. Gdy pierwszy raz Higgs i jego koledzy ogłosili swoje teorie, starsi wykładowcy radzili im porzucić badania, bo to może oznaczać "zawodowe samobójstwo".
Istnienie bozonu Higgsa powoduje, że inne cząstki - m.in. elektrony - mają masę. Gdyby elektrony nie miały masy, świat materialny w takim kształcie, jaki znamy, po prostu by nie istniał.
Świat jaki widzimy to dzieło genialnej myśli i wyobraźni Boskiej Świadomości wyrzeżbiony w polu Higgsa. Nauka przybliżyła się ciut do Boga /swistak/
Źródło: Gazeta.pl