JustPaste.it

Niemcy: aborcjoniści także uwikłani w pedofilię!

Najnowsze wyniki badań wskazują, że za liberalizacją kontaktów seksualnych z dziećmi opowiadał się także związek Pro Familia.

Najnowsze wyniki badań wskazują, że za liberalizacją kontaktów seksualnych z dziećmi opowiadał się także związek Pro Familia.

 

mid-18291.jpg

„Dalsze ujawnienia dotyczące pedofilii z lat 80-tych niepokoją już samego badacza, prof. Franza Waltera” – pisze dziennik „Die Welt”. Najnowsze wyniki badań wskazują, że za liberalizacją kontaktów seksualnych z dziećmi opowiadał się także związek Pro Familia. Lobbyści aborcji tkwią w skandalu pedofilskim po uszy” – informuje „Der Spiegel”.

 

Profesor Franz Walter z Instytutu Badań nad Demokracją ujawnił kolejne dokumenty, z których wynika, „że w latach 80-tych organizacja Pro Familia opowiadała się za zniesieniem paragrafu 176 kodeksu karnego, który nakłada karę za kontakty seksualne między dorosłymi i dziećmi (…) i była ona również bardziej zaangażowana w działalność zwolenników pedofilii, niż dotychczas przypuszczano” – informuje „Die Welt”.

 

W jednym z artykułów zamieszczanych w magazynie „Pro Familia” na początku lat 80-tych psycholog Wolf Vogel wzywał, „aby zastanowić się bez uprzedzeń nad przyczynami pedofilskiej chuci”. Jego książka pt. „Ochota na dziecko” („Lust am Kind”) oraz wiele innych pro-pedofilskich tekstów zostały pozytywnie przyjęte przez aborcjonistów z Pro Familia. Z kolei socjolog Rüdiger Lautmann jeszcze w 1997 roku napominał na łamach czasopisma „Pro Familia”, „aby wyraźnie oddzielać wykorzystywanie seksualne dziecka od dobrowolnych kontaktów seksualnych dzieci z osobami dorosłymi (…) gdyż o ile w przypadku molestowania mamy do czynienia z krzywdą zadaną dziecku, o tyle w kontaktach z „prawdziwymi pedofilami” nie ma mowy o jakimkolwiek szkodzeniu”.

 

Natomiast w eseju zatytułowanym „Cierpienie zakazanej miłości” („Elend einer verbotenen Liebe”) Lautmann ubolewał nad tym, że „dzieci i dorośli muszą ukrywać swój związek przed tymi, którzy nie akceptują takiej formy wyrażania miłości (…) również przed osobami bliskimi”. We wspomnianej  publikacji socjolog „ostrzegał” także przed „psychicznym obciążeniem dziecka, które musi utrzymywać w tajemnicy związek z dorosłą osobą”.

 

Tymczasem sama organizacja „Pro Familia” odpiera zarzuty skierowane w jej stronę, twierdząc, że „w tekstach, które pojawiały się w magazynie wydawanym przez poradnię rodzinną zajmowane były jedynie stanowiska w ówczesnej debacie w dziedzinie seksuologii (...) prowadzone były dyskursy naukowe” – informuje „Der Spiegel”. „Pro Familia” podkreśla dodatkowo, że „jest obecnie wiodącą organizacją w dziedzinie seksualności, partnerstwa, planowania rodziny w Niemczech (…) Jako organizacja prowadzi ponad 180 poradni na terytorium całych Niemiec, korzystając ze środków federalnych, krajowych oraz komunalnych”.

 

Z doniesień „Der Spiegel” wynika także, że „w odpowiedzi na kolejne ujawnienia dotyczące skandalu pedofilskiego przedstawiciele partii Zielonych wydali rozporządzenie, zgodnie z którym ofiary molestowania seksualnego z lat 80-tych mogą się zgłaszać do prof. Franza Waltera z Instytutu Badań nad Demokracją”. Sam naukowiec zaznaczył w rozmowie z „Die Welt”, że „tak on, jak i cała jego grupa badawcza zostali powołani do zbadania problemu pedofilii z perspektywy naukowej, a nie do utworzenia poradni dla ofiar wykorzystywania seksualnego”.

 

„Der Spiegel” podaje również, że „w sprawie uwikłania związku „Pro Familia” w pedofilię politycy z partii Zielonych nie zajęli żadnego stanowiska”. Członkowie organizacji „Pro Familia” od wielu lat aktywnie wspierają aborcję i współpracują ze środowiskami LGBT. Związek ten znany jest też z protestów organizowanych przeciwko odbywającym się co roku w Berlinie Marszom dla Życia.

Słaby wynik partii Zielonych w wyborach parlamentarnych z 22 września, a w konsekwencji rezygnację z przewodnictwa partyjnego czołowych polityków, przypisuje się ich propozycji podwyższania podatków. Tymczasem prof. Franz Walter z Instytutu Badań nad Demokracją przyczyn ostatecznego wyniku wyborów doszukuje się w pedofilskiej przeszłości Zielonych – informuje „kath.net”.

 

Jens Petring (Związek 90/Zieloni), były przewodniczący landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii, złożył mandat radnego. Decyzję podjął w związku nad badaniami na jego udziałem w debacie na rzecz pedofilii w latach 80-tych – informuje „Rheinische Post”. Petring na początku lat 80-tych angażował się na rzecz „Grupy Roboczej ds. homoseksualistów, pedofilów, transseksualistów” (Bundesarbeitsgemeinschaft Schwule, Päderasten und Transsexuelle - BAG SchwuP) nie tylko na szczeblu landowym, ale i federalnym. Sam polityk natomiast podkreślił w rozmowie z „Rheinische Post”, że „sam nie opowiadał się w pełni za kontaktami seksualnymi pomiędzy dorosłymi i dziećmi, gdyż – jak twierdzi – takie relacje nigdy nie mogłyby być zgodne już z racji nierównomiernego poziomu rozwojowego obydwu stron”. „Rheinische Post” podaje, że „radny zarzuca sobie natomiast jedynie fakt, że tolerował ten stan rzeczy i dopuścił do możliwości debatowania na temat legalizacji kontaktów seksualnych między dziećmi  i dorosłymi, jak również, iż zbyt późno przejął odpowiedzialność za swoją działalność”.

 

Już w maju br. „Der Spiegel” dotarł do dokumentów z archiwum Zielonych, na podstawie których stwierdzono, że w latach 80-tych politycy Zielonych opowiadali się za legalizacją pedofilii. Z kolei profesor Walter z Instytutu Badań nad Demokracją ujawnił dokumenty, z których wynika dodatkowo, że w latach 80-tych nie tylko partia Zielonych, ale i Niemieccy Młodzi Demokraci („Deutsche Jungdemokraten”) z FDP byli uwikłani w pedofilię.

 

Na krótko przed wyborami doniesienia na temat powiązań Zielonych z pedofilią dały się odczuć przede wszystkim czołowemu kandydatowi do Bundestagu z ramienia Zielonych,Jürgenowi Trittinowi, byłemu ministrowi środowiska, któremu zarzucano niedostateczne rozprawienia się z pedofilią w swoich szeregach. A dodatkowo – jak pisze „Die Welt” – zatajenie przed wyborami faktu, iż startując w wyborach samorządowych w roku 1981 poparł program Alternatywnej Listy Zielonych Inicjatyw (AGIL), postulujący zniesienie kar za kontakty seksualne między dorosłymi i dziećmi.

 

Po wyborach parlamentarnych z krytyką spotkał się także wieloletni członek partii Zielonych, Volker Beck. Z kolei polityk Claudia Roth podjęła decyzję o rezygnacji z funkcji przewodniczącej, „co spowodowało, że z partii Zielonych wykruszyły się ważne jednostki” – podkreśla „die Welt”.

 

Po wyborach do Bundestagu funkcję przewodniczącej objęła Kathrin Göring-Eckardt, której pedofilska przeszłość Zielonych dała się również we znaki – „jako że w chwili opublikowania pierwszych wyników badań przez prof. Waltera polityk Göring-Eckardt była dodatkowo przewodniczącą Synodu Kościoła Ewangelickiego” – pisze „kath.net”.

 

Tymczasem przyczyn słabego wyniku Zielonych podczas wyborów do Bundestagu z 22 września prof. Walter doszukuje się nie – jak podkreśla większość polityków – w projekcie podwyższania podatków, ale w pedofilskiej przeszłości Zielonych. – Problem uwikłania Zielonych w pedofilię budził odrazę i niechęć u wyborców, co spotęgował jeszcze fakt, że na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi Zieloni nie zajęli w tej sprawie żadnego znaczącego stanowiska – twierdził Walter w wywiadzie dla „Kölner Stadtanzeiger”.

 

Co ciekawe, już na kilka miesięcy przed wyborami w rozmowie z „Die Welt” sekretarz generalny CDU, Hermann Gröhe zauważył, że „nie można zapominać, że problem pedofilii u Zielonych nie dotyczył jednego przypadku, bowiem z roszczeniami pedofilskimi występowała w latach 80-tych cała partia”.

 

„Kath.net” informuje także o posiedzeniu z 31 września, na którym zarząd federalny Związku 90/Zieloni podjął uchwałę o utworzeniu dodatkowego koła roboczego ds. pedofilii, którego „celem ma być zbadanie przyczyn legalizacji pedofilii w latach 80-tych”. Do grupy będą się mogły zwracać również ofiary molestowania seksualnego.

Źródło: www.kath.net, Die Welt, Rheinische Post, Kölner Stadtanzeiger

Źródło: Der Spiegel, Die Welt

 

Kraje Zatoki Perskiej nie będą wpuszczać homoseksualistów

Jak poinformował „The Daily Mail” na podstawie wypowiedzi pragnącego zachować anonimowość urzędnika Kuwejtu, władze pracują nad regulacjami prawnymi, które przewidują medyczne badanie orientacji seksualnej osób pragnących wjechać do tego kraju. Przepisy te będą miały obowiązywać także w innych krajach rejonu Zatoki Perskiej, które należą do Rady Współpracy Zatoki Perskiej — organizacji skupiającej oprócz Kuwejtu Bahrajn, Katar, Oman, Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

 

Informacje te potwierdził Jousouf Mindkar, dyrektor departamentu zdrowia publicznego w kuwejckim ministerstwie w rozmowie z dziennikarzami gazety „Al Rai”. Obecnie osoby przyjeżdżające do Kuwejtu przechodzą rutynowe badania stanu zdrowia. Ich zakres ma jednak zostać rozszerzony. Urzędnicy nie informują jednak, jakimi metodami zamierzają wykrywać orientację homoseksualną.

 

Stosunki homoseksualne są zakazane w 78 krajach świata. W Kuwejcie grozi za nie kara 10 lat więzienia, a w Iranie, Arabii Saudyjskiej, Sudanie, Jemenie i Mauretanii kara śmierci.

 

Źródło: dailymail.co.uk, newsru.com

Read more: http://www.pch24.pl/kraje-zatoki-perskiej-nie-beda-wpuszczac-homoseksualistow,18289,i.html#ixzz2hIfdhukT

Czy nie dziwne, że koszerne media po za Rosją nie dostrzegają tej homofobii /swistak/

 

 

Źródło: http://www.pch24.pl/niemcy--aborcjonisci-takze-uwiklani-w-pedofilie-,18296,i.html