JustPaste.it

Objawy "choroby pocałunków"

"Choroba pocałunków" czyli mononukleoza - nie taka niewinna na jaką wygląda...

"Choroba pocałunków" czyli mononukleoza - nie taka niewinna na jaką wygląda...

 

ca1d7c972f9af36cb2cebbed0e2966a3.jpgMononukleoza nazywana jest często „chorobą pocałunków”, ta żartobliwa nazwa nie powinna jednak nikogo zmylić. Mamy do czynienia z dość poważnym schorzeniem, z którym można uporać się przede wszystkim wówczas, gdy sam pacjent jest osobą zdyscyplinowaną.

Wspomniana już żartobliwa nazwa choroby pozwala nam domyślić się, jak można zarazić się mononukleozą. Wśród chorych przeważają osoby młode, zakażenie następuje zaś w następstwie kontaktu ze śliną osoby zmagającej się z problemem mononukleozy. Nie zapominajmy jednak, że wcale nie musimy mieć aż tak bliskich kontaktów z nosicielem mononukleozy, aby się nią zarazić. Często wystarczy, że będziemy pić z tej samej butelki albo podjadać obiad z tego samego talerza, na mononukleozę mogą zaś zachorować również całkiem małe dzieci, które podczas zabaw mają zwyczaj wkładania różnych przedmiotów do ust bez świadomości tego, jak dużym zagrożeniem może być dla nich podobne zachowanie.

Pewne niebezpieczeństwo kryje się w tym, że samo zakażenie mononukleozą z reguły nie wywołuje żadnych widocznych objawów. "W większości przypadków mononukleoza zakaźna przebiega bezobjawowo. Fakt ten jest potwierdzony tym, że u prawie wszystkich dorosłych występują samoistne przeciwciała wirusa EBV, który jest odpowiedzialny za wywołanie tej choroby." [Źródło: http://www.mononukleoza.net.pl/objawy.php] Na ogół jest zatem tak, że w następstwie kontaktu z nosicielem choroby i my stajemy się jedną z osób posiadających w swoim organizmie wirusy EBV. Bardzo często są w nim one obecne już do końca życia, nie aktywizują się jednak i nie rozprzestrzeniają. Tylko niewielka grupa nosicieli wirusa EBV odczuwa skutki zakażenia mononukleozą, należy jednak zwrócić uwagę na to, że nawet te sygnały wysyłane przez organizm mogą być bardzo mylące. Zazwyczaj chorzy skarżą się na lekki ból gardła, a w wyjątkowych przypadkach również na zapalenie migdałków, objawy o takim charakterze mogą mieć jednak wiele źródeł i trudno wszczynać alarm z ich powodu.

Okres wylęgania choroby trwa od trzydziestu do nawet pięćdziesięciu dni, w tym czasie jednak nie odczuwa się żadnych alarmujących sygnałów. Dopiero po tak zwanym czasie inkubacji mononukleoza daje o sobie znać, ciągle jednak mówimy o sygnałach dość niesprecyzowanych. Ból głowy, pogorszenie samopoczucia, brak apetytu lub zmęczenie to objawy charakterystyczne dla niemal każdego przeziębienia, wielu chorych wykazuje się więc tendencją do ich lekceważenia i naprawdę niewielu kojarzy je właśnie z „chorobą pocałunków”. Również dość wysoka gorączka połączona z bólem gardła może sprawić, że lekarz skoncentruje się na innych przyczynach choroby, mononukleoza ma bowiem i to do siebie, że wykrywa się ją przede wszystkim po przeprowadzeniu badań laboratoryjnych.