"W każdą troskę co w nas siedzi uwikłani są faceci"
Mary Stewart – Szkoła jeździecka, Wydawn. Bertelsman 2001
O autorce:
Mary Florence Elinor Stewart z domu Rainbow urodziła się 17 września 1916 roku, w Sunserland (Anglia). Najbardziej znana jest serii książek o Merlinie i królu Arturze.
Autorka wielu powieści obyczajowo-kryminalnych: „Powiedz choć słówko”, „Ogary Gabriela”, „Ognie o północy”, „Prządki księżycowe”.
Napisała też książkę dla dzieci pt. „Nie drażnij kota” i poezje.
O książce:
Powieść rozpoczyna spotkanie bohaterki z niejaką Carmel, która w każdym wypowiedzianym zdaniu mówi trzy głupstwa. Co ma ten skutek, że Vanessa March, z zawodu weterynarz, leci z nastoletnim Tomem do Austrii. Ona, aby sprawdzić, czy widziany w kronice, u boku młodej pięknej kobiety, mąż ją zdradza. Tom, aby spotkać się z ojcem i pracować w Hiszpańskiej Szkole Jazdy.
Docierają do miasteczka w którym cyrk rozbił swój namiot. Pojawia się tajemniczy pan Elliot, a Vanessa operuje starego konia wabiącego się Srokacz.
Przy okazji czytelnik dowiaduje się, że po kucach walijskich nie widać starości i skąd pochodzą konie rasy lipican.
Kryminalną zagadką jest śmierć dwóch mężczyzn w trakcie pożaru cyrku. Kim byli i dlaczego zginęli?
Niestety przez większość książki akcja wlecze się jak polska kolej i przemówienie zachwyconego sobą polityka. Nawet biorąc pod uwagę, że książkę napisano w 1965 roku gdy nie było telefonów komórkowych i komputerów, a świat nie zwariował w pośpiechu. Natomiast opisy pięknych austriackich okoliczności przyrody jakoś mnie nie zachwyciły.
Już, już miałam przerwać czytanie ale cierpliwość ma została nagrodzona. Zaczęło się coś dziać. Po dachu hotelu w zamku ściga bohaterkę kruczoczarny przestępca nader wygimnastykowany. Tim zaklinowuje sobie nogę na torach kolejki zębatej. Oboje są jak „Dwie sieroty w szalejącej burzy”. Dzieje się.
Momentami autorka wykazuje się, nie wiem czy zamierzonym, poczuciem humoru, oto przykłady:
„Wyglądasz jakbyś chciała mnie obdarzyć złotem i kadzidłem”
„Na południu i na zachodzie ciągnęły się roześmiane łąki”
„Drewniana furtka zgrzytnęła ironicznie”
Każdy rozdział książki ma swoje motto, np.: „Widzę, ze ten pan nie jest u pani dobrze zapisany”.
Przestępca oczywiście został schwytany i w rejestrach policji niepochlebnie zapisany. Czego życzę wszystkim złoczyńcom.
A Państwu miłej lektury.