JustPaste.it

Kiedy nie pasujesz...

W życiu każdy powinien mieć swoje miejsce,swoją rolę do odegrania,swoją drogę wyznaczoną przez marzenia,wizje,sny,plany.A co gdy nie do końca pasujesz do tej całej układanki?

W życiu każdy powinien mieć swoje miejsce,swoją rolę do odegrania,swoją drogę wyznaczoną przez marzenia,wizje,sny,plany.A co gdy nie do końca pasujesz do tej całej układanki?

 

"Dokończ to..."mówi bohaterka"Fontanny" chora na raka do swojego ukochanego wręczając mu swój pamiętnik.Każdy z nas ma swoją historię do opowiedzenia,czasem piszesz ją sam,czasem pisze ją życie razem z Tobą współgrając lub nie.A co gdy nagle urywa się droga,gdy nie wiesz co dalej?Gdy nagle miejsce,w które zabrnąłeś zupełnie nie przypomina świata,który nosisz w sobie?Żyj,nie zastanawiaj się,tak mówi większość.Nie myśl,będziesz szczęśliwy.Zaufaj sobie,reszta się nie liczy.Banały,banały.Czasem najlepszą drogę w życiu,odnajdzie Twoje własne ja,nie mylić z własnym ego.

Dotarłem do takiego momentu w życiu,że ja sam nie poznaję siebie,że wydarzenia z okresu kilku lat,praca,ludzie,wydarzenia odmieniły mnie na tyle,że jestem zupełnie innym człowiekiem.Myślę, że mniej pogodzonym  z sobą, z większym bagażem doświadczeń, z krzyżem poobijanym na życiowych zakrętach.Moja dusza jest już bardziej skostniała,poorana,z bliznami.

Jako osoba samotna czuję większe skupienie na sobie,drapanie przeszłości,wydarzeń,widzącą czasem zbyt wiele ciemnych barw, zamiast tych jasnych.Zalęknioną,nie do końca kochającą siebie,swoje urojenia,problemy,które mnie izolują od innych,ja też sam się izoluję.Wstydliwą,bojącą się życia,porażek a jednocześnie silną bo tak wiele już doświadczyłem.Nie widzę swocih sukcesów,widzę porażki,błędy,które powtarzam.Widzę swoją samotność i lęk przed bliskością. Człowiek 35-letni czasem mający duszę samotnego człowieka mieszkającego gdzieś na odludziu.Człowieka,który znajduje się za ścianą ze szkła,obserwujący a nie dotykający życia.Czasem żyjący zbyt szybko,by później gdzieś w ciszy nabrać sił.Spotkałem ostatnio kobietę 75-letnią.Miała więcej werwy i sił niż ja,chodzi na lekcje salsy..Smutne.Smutna ta moja dusza,która gra dla siebie.Introwertyczna papranina swoich losów i odcieni swego wnętrza.Nie umiem zdecydować czy kochać siebie?Mam wrażenie,że bardziej bym się kochał gdybym umiał lepiej żyć i osiągać jakieś cele.Nie rozdrapywać a goić takie powinno być motto.Umiem żyć a udaję,że nie.Czy chciałbym mieć inne życie?Tak,ale nie wiem jak ono mogłoby wyglądać.