JustPaste.it

Poseł - cwaniak czy patriota?

Uczciwy poseł buduje praworządne państwo, którego nie musi się bać i wstydzić. Jeśli tworzy swoją postawą i działaniem bylejakość w życiu kraju to faktycznie musi się bać.

Uczciwy poseł buduje praworządne państwo, którego nie musi się bać i wstydzić. Jeśli tworzy swoją postawą i działaniem bylejakość w życiu kraju to faktycznie musi się bać.

 

„Trudno w dzisiejszej czasach jasno i zdecydowanie zdefiniować posła czy senatora. Niby w encyklopedii jest formułka a jednak coś z nią jest nie tak.

Rzeczywistość ukazuje nam nieco odrębną znaczenie słowa „poseł”. Ktoś tu kłamię. Encyklopedia? Sami posłowie? A może sami wyborcy? Któż to wie.

Jaki musi ( musi a nie powinien – potężna różnica) być poseł? Jakie warunki musi spełnić osoba kandydująca na to zaszczytne miejsce?

Jacy są posłowie i senatorowie to wyraźnie i dobitnie widać.

Oczywiście Panowie posłowie i Panie posłanki mogą się tu oburzyć, lecz „poznać głupiego po czynach jego”. I tak należy oceniać ludzi.

Jak wygląda kraj? Widzi każdy. I oczywiście czuje. Jest piękny, z niezwykle bogatą tradycją, historią czy kulturą. Z ludźmi równie ciekawymi jak i niezwykłymi. Są i również różne osobowości zwane menelami czy pierdolotami.

Tyle o kraju. A co z rządem? A co z rozwojem? Z nowoczesnością?

W tym obszarze to bliżej do Trzeciego Świata, o ile nie jest już za tymi krajami. Czyli coraz gorzej.

Chociaż medialnie to odnosimy sukcesy. Z miejsca 56 przesunęliśmy się na 52. Cokolwiek to oznacza to dla rządu czy posłów jest to poważny awans. Jest okazja do imprezki, bankietu. Oczywiście za pieniądze podatników.

Więc kim musi być poseł, aby kraj należał do lepszych, wyżej rozwiniętych, konkurencyjny na rynkach światowych?

Z definicji posła wynika rola, jaką ma do spełnienia.

To nie jest zawód. Poseł nie jest kierowcą tramwaju czy rowerzystą. To również nie menadżer, dyrektor czy prezes firmy.

To coś odmiennego.

Często spotykamy się z twierdzeniami, że to „służba”.

Jaka „służba”? Ktoś mocno pomylił pojęcia. Może chciano za bardzo ośmieszyć to miejsce.

Według nas posłowanie to niezwykła praca na rzecz własnego kraju, państwa i ludzi mieszkających w nim. Niezwykła praca, polegająca na budowaniu zasad, które powodują, że państwo jest prawidłowo kierowane i właściwie rozwijane. Dająca nie tylko zadowolenie, lecz i pamięć oraz szacunek.

Z tego wniosek wynika dosyć istotny. Stanowisko posła, senatora nie jest kierowane do ludzi, których priorytetami są chciwość, egoizm, władza absolutna i podobne patologie. Dla nieuków lub medialnych krzykaczy. Nierobów czy oszustów. Tego rodzaju osobnicy to podstawy struktur gangstersko – mafijnych.

To miejsca wyłącznie jest przeznaczone dla osób uczciwych, mających ambicję i zdolności przydatne krajowi.

 

Co zrobić, aby któregoś dnia stanąć w Sejmie i złożyć przysięgę poselską?

Podstawa to bezwzględne przestrzeganie zasad etyczno – moralnych.

Z tym wśród posłów jest tragedia.

Każdy z nich (oficjalnie) jest „czysty jak łza”. Nikt nie kłamie, nie oszukuje, nic nie ukrywa ani przed żoną czy mężem, dziećmi. O narodzie już nie wspominamy.

A nieoficjalnie? Co rusz jakaś wpadka. To pijany poseł, czasem pobity. Nadmierna prędkość to już rutyna. Lenistwo w pracy to już norma.

Tu warto się zatrzymać. Spotyka się wielu posłów, którzy opowiadają o swojej ciężkiej pracy. Ile to muszą przejrzeć ustaw, załączników zanim do czegoś dojdą. I tak dalej. I na koniec mówią, że są poważne problemy, o których nie wiedzieli lub przekraczają ich kompetencje.

To świadczy tylko o jednym – nie nadają się do tego. Otóż dół dwa na trzy metry można wykopać na tysiąc sposobów. Można kopać palcami, łopatą, wodą itd. Cała rzecz sprowadza się do jednego – jak najmniejszym kosztem i szybko. Wystarczy mieć mózg a w nim rozum. Identycznie jest pracą posła. Jeśli ktoś ma poważne braki w samym sobie to każdy dół będzie kosztowny, długotrwały i w dodatku niechlujnie wykopany.

Wróćmy do tematu.

Poseł to osoba o bezwzględnych walorach etycznych. Uczciwy, rzetelny, prawdomówny, nieukrywający niczego. Pracowity, dobrze zorganizowany, sprawny w sposobie myślenia i działania. Wysoka kultura nie w mowie, lecz przede wszystkim w działaniu.

Niezwykła cechą to otwartość umysłu. Musi być otwarty na wszystko, co się dzieje wokół niego. Spostrzegawczość i logika tu są niezbędne.

Wiedza. To przymiot także obowiązkowy. Wcale nie musi oznaczać, że wszyscy posłowie musza kończyć najlepsze uczelnie kraju czy świata. Zbyt często „owe wyższe” wykształcenie pokazuje, że te osoby niezbyt dobrze spełniają swoje zadania. A o uczelniach i systemie nauczania raczej nie mamy dobrej opinii.

Wiedza to nie tylko wykształcenie. To coś znacznie więcej. Można być osobą po szkole zawodowej a osiągać cele, o którym nie mogą marzyć nawet najlepsi abiturienci szkół światowych.

Musi skończyć się mit, że wykształcenie to najlepsza droga do lepszego życia. Bzdura. Takie rzeczy opowiadają tylko „mali” ludzie o przerośniętych aspiracjach i ambicjach. Wykształcenie to tylko mała część tej drogi. Co innego jest najważniejsze. Suma tego, co mamy, mentalność życiowa, otwartość umysłu i chęć życia, osiągnięcia czegoś więcej niż kupno luksusowego auta. Warto dodać do tego doświadczenie. Zdobyte i przyszłe. Ważna jest stała chęć nauki.

Ktoś, kto decyduje się być posłem musi „zapomnieć” o swoim życiu prywatnym. Nie oznacza, że na czas kadencji ma wziąć rozwód, rozbrat z rodziną. Nie. Wszyscy z jego otoczenia muszą przyjąć do wiadomości, że po prostu będą rzadziej go widywać, rozmawiać.

Kadencja musi obfitować w uczciwą pracę, rzetelną i sprawną.

Żadnych wybryków alkoholowych, ekscesów erotycznych, bójek, szwędania się po knajpach, brania udziału w intrygach partyjnych czy prywatnych.

Zero tolerancji dla marnowania pieniędzy podatników. Koniec z „lipnymi” delegacjami, wyjazdami, kosztownymi imprezami. Żadnych zakupów, kolacji, obiadów itp. na koszt podatnika.

Poseł ma pracować.

Wypoczynek? Przecież każdy z nich ma, co roku jak miliony pracujących. Nawet ma lepiej, gdyż rzadko bywa, aby pracownik w firmie miał urlop w pełnym wymiarze. Ponad 95 % urlopów w Polsce to urlopy przeważnie do 10 dni. Czy musi jechać na Hawaje? Jeśli zarobił na swoim? Dlaczego nie.

Za pieniądze podatników nie ma żadnego prawa wyjechać na jakąkolwiek luksusową wyprawę.

To samo dotyczy delegacji zagranicznych. Muszą być doskonale przygotowane i przynieść wymierny, dotykalny efekt. Nie „kumplom” z swojej ulubionej bandy, lecz wszystkim Polakom.

Wszystko ma być jawne i czytelne. Dla każdego.

Żadnych pożyczek z funduszu sejmowego. To pogarda dla milionów ludzi, prywatnych przedsiębiorców.

Koniec z immunitetem poselskim.

Immunitet poselski ma swój rodowód. To była ochrona posłów udających się, jako delegacja do innego kraju. Władza natomiast stworzyła sobie przywileje. Skąd, więc pomysł, że posłowie muszą mieć coś więcej, czyli immunitet?

Człowiek uczciwy, prawy absolutnie nie musi być w jakiś specjalny sposób chroniony. Jeśli zachowuje się właściwie to, czego ma się bać? Szczególnie w państwie praworządnym.

Immunitet poselski to pewien rodzaj patologii. W doniesieniach medialnych wyraźnie widać, że jest wykorzystywany do własnych celów, ochrony przed społeczeństwem i prawem.

Gdyby posłowie byli uczciwymi osobami nie potrzebowaliby jakiekolwiek ochrony. Uczciwy poseł dba i buduje praworządne państwo, którego nie musi się bać i wstydzić. Jeśli tworzy swoją postawą i działaniem bylejakość w życiu kraju to faktycznie musi się bać.

Głosy wielu posłów mówiących, że immunitet jest niezbędny, gdyż np. są szkalowani, szykanowani czy padają pod ich adresem różne oszczerstwa są niczym innym jak oszustwem.

Niech posłowie się właściwie i godnie zachowują i działają. Problem zniknie sam.

Chyba największą chorobą wśród wszystkich posłów jest zanik wszelkich wartości etycznych.

Wśród ludzi uczciwych jest pewna istotna zasada.

Umów i obietnic należy dotrzymywać. Nie ma znaczenia czy są zawarte w formie ustnej czy pisemnej.

Jeśli ktoś złamie daną umowę, nie wypełni obietnicy nie może spodziewać się pochwały czy usłyszenia opinii o osobie, jako osobie uczciwej. Niepochlebne zdanie może ciągnąć się za człowiekiem nawet do końca jego dni. I z tym człowiek musi się pogodzić. Chyba, że naprawi szkody, jakie poczynił.

Jak wygląda to na scenie politycznej?

To, co widzimy i słyszymy budzi wstręt, odrazę wśród ludzi prawych.

Kłamstwo goni kłamstwo. Odnosi się wrażenie, że niemalże wszyscy posłowie biorą udział w wyścigu pod tytułem - jaką obietnicą zebrać największą liczbę frajerów?

Ciekawostką jest fakt, że zwykły obywatel musi przestrzegać wszelkich złożonych obietnic i umów a posłowie już nie.

W prawie i wyrokach sądowych „obietnica” wyborcza nie istnieje. A już karać za nią nie można. Smaczku dodaje fakt, że często taki „obietnicowy oszust” radzi kierować swoje żale do sumienia wyborców i ich zasad etycznych. W następnych wyborach. Jest bezkarny, bezczelny.

I dziwo, znajduje frajerów, którzy bardzo chętnie stawiają krzyżyk przy jego nazwisko.

Dietę otrzymuje każdy poseł. Jest ona wcale nie mała w stosunku do znacznej części obywateli. Ma również środki na pokrycie pracy biura.

Na co wydawać? Najem, koszty łączności, koszty korespondencji. W wielu krajach zatrudnia się w biurach poselskich wolontariuszy. W innych nie. Nie wolno „zarabiać” na biurach i robić „lewe” koszty a pozyskane środki brać do prywatnej kieszeni.

I na koniec jeszcze jedna dosyć istotna rzecz.

Czy poseł winien być blisko biznesu?

Odpowiedź tylko jedna.

Żadnych związków, układów z biznesem. Żadnego załatwiania jakiś spraw znajomkom, „przyjaciołom”, „rodzinie”, kumplom z partii itd. Lobbystów usunąć z sejmu i z horyzontów posłów czy senatorów.

Ktoś powie, że to niemożliwe. Bzdura. Brak wiedzy i wyobraźni, no i podstawowej wiedzy o etyce. Wystarczy spojrzeć inaczej na te sprawy. Inaczej pracować.

Wystarczy znać swój kraj, nie bać się jego, być uczciwym, rzetelnym obywatelem. Odrzucić egoizm, chciwość, przerośnięte ambicje. Mieć codzienny kontakt z obywatelami – to dla zbyt wielu posłów rzecz praktycznie nie do osiągnięcia. Słuchać ich, wyciągać wnioski i działać szybko. Pamiętając o rozwoju kraju takim, aby nikogo nie skrzywdzić i każdy z obywateli mógł nie tylko uczciwie żyć, ale miał zawsze przed sobą ścieżkę rozwoju.

Czy to zbyt wiele?

Mój rozmówca spojrzał na zegarek.

- No, na mnie już czas.

- Dokąd to?

- Do miejsca, gdzie społeczność nie dzieli się na wodza, śmieszne partie, z jeszcze bardziej błazeńskimi członkami. Do prawdziwej cywilizacji. – uśmiechnął się skromnie.

- Czyli?

- A gdzie są jeszcze ślady prawdziwych cywilizacji? Na pewno nie tu. Tu nikt, nigdy się nie doczeka nie tylko usłyszeć o uczciwym pośle, ale nawet nie zobaczy takiego. Świat ludzi uczciwych, prawych, mądrych, szanujących nie tylko siebie, ale swoje otoczenie i naturę to absolutnie inny świat. Świat niedostępny dla tzw. cywilizacji wysokorozwiniętych. – Wstał, wziął podręczny bagaż i poszedł w kierunku terminali. Długo patrzyłem za nim. Kierował się do terminalu - lot do Brazylii…

Zamyśliłem się.

„Czy to zbyt wiele?”

 

Rok 1990

 

Źródło: http://www.adova.org/poselcwaniak.html