JustPaste.it

Cynicy -

Istnieją słowa, którym warto by przywrócić prawdziwe znaczenie... CYNIZM to tylko jedno z wielu słów, które tak się zdewaluowało w obecnych czasach.

Istnieją słowa, którym warto by przywrócić prawdziwe znaczenie... CYNIZM to tylko jedno z wielu słów, które tak się zdewaluowało w obecnych czasach.

 

     Słowa „cynik” używa się obecnie niemal wyłącznie w pejoratywnym znaczeniu: jako prześmiewcę kpiącego ze wszystkiego i wszystkich, skrajnego egoistę, często kogoś nieuczciwego, oszusta („cyniczny kłamca”), twierdzącego, że wszelkie wyższe wartości i idee to tylko sposób manipulacji, lub, w najlepszym wypadku, samooszukiwanie się...

      To tylko jedno z wielu słów, które tak się zdewaluowało w dzisiejszych czasach. Warto by przywrócić jego prawdziwe znaczenie...

 

Cynizm, to nurt filozoficzny powstały w starożytnej Grecji, w V w. p.n.e.

    Nazwa „cynicy” pochodzi najprawdopodobniej od szkoły Cynosarges, gdzie nauczał Antystenes, chociaż niektórzy wywodzą ją od greckiego kyne pies; jako że „zwierzęce” życie, zgodne z naturą, było jedną z głównych zasad filozofii cynickiej. Za nadrzędną wartość uznawali „cnotę” ('areté' – słowo, tłumaczone także jako „dzielność” lub „męstwo”) – wobec cnoty wszystkie pozostałe wartości są obojętne. Nie liczy się ani wiedza (w znaczeniu formalnego wykształcenia), ani dobra materialne. Cynik nie ma niczego na własność – całe jego bogactwo znajduje się w nim samym. Tylko wewnętrzna cnota jest naturalna; wszystko, co zewnętrzne pochodzi z ludzkiej konwencji i nie ma prawdziwej wartości.

Cynicy... „Nic nie posiadali, pozostawała im tylko natura. I pozostawało to, co mieli w sobie samych, a więc – cnota. Jeśli cynicy sławili cnotę, to nie dlatego, by nie dbali o zadowolenie. Przeciwnie, sławili ją, a potępiali dobra zewnętrzne z intencją hedonistyczną.”

(W. Tatarkiewicz, Historia filozofia, Warszawa 1970, t. I, s. 67)

 

 

      Za twórcę tego kierunku uważany jest Antystenes z Aten ok. (444/436 – ok. 365 p.n.e.). Początkowo związany z sofistami (Gorgiasz), później całkowice9af0cd7ac9bfa28d655f4838d849f4c.jpgie odrzucił ich relatywizm, dołączając do uczniów Sokratesa. Po jego śmierci prawdopodobnie w dużej mierze przyczynił się do wygnania Anytosa i skazania na śmierć Meletosa, którzy doprowadzili do skazania Sokratesa. Trudno powiedzieć, czy jego niechęć do ateńskiej demokracji wynikała z tego, że motłoch w głosowaniu skazał na śmierć jego nauczyciela, czy po prostu widział bezsens demokratycznego systemu? – celnie podsumował demokratyczne nonsensy, radząc Ateńczykom, żeby „głosowali, aby osły były końmi”. Odpowiadając na zarzut o niedorzeczności, odparł: "A przecież i wasi generałowie, w rzeczywistości zupełnie niekompetentni, są dowódcami tylko na mocy głosowania".

       Mimo, że zarówno Antystenes, jak i Platon byli uczniami Sokratesa ich koncepcje były nie do pogodzenia: cynicy, głosząc sensualizm, empiryzm i realizm atomistyczny (istnieją tylko konkrety: np. „człowiek”, a nie „człowieczeństwo”) – odrzucali świat transcendentny (zarówno tradycyjną religię, jak i świat idei Platona) na rzecz materialistycznej koncepcji przyrody.

Do orfickiego kapłana, który nauczał, iż ci, którzy się poświęcają duchowości, mogą spodziewać się po „wiecznego szczęścia po śmierci”, miał powiedzieć: Czemuż, skoro w to wierzysz, sam co rychlej nie umierasz?.

Wykpił platońską definicję człowieka: „istota żywa, dwunożna, nieopierzona” pokazując oskubanego koguta, mówiąc: „Oto człowiek Platona”. A na zarzut, że Platon „źle o nim mówi”, miał odpowiedzieć: „Jest przywilejem królów, że gdy czynią dobrze, mówi się o nich źle”... Negował także obyczaje i tradycję. Chodząc w dziurawym płaszczu, pokazywał swoją pogardę dla konwenansów i ludzkich opinii...

Podobno był autorem wielu tekstów, cenionych przez mu współczesnych – niestety, żadne z jego pism nie przetrwało do naszych czasów.

   

e37d540af2049af42d287965e90011c2.jpg

     O ile imię Antystenesa prawdopodobnie znane jest zapewne jedynie garstce osób, zainteresowanych filozofią lub historią starożytną (a szkoda...), to chyba niemal każdy słyszał o jego najsłynniejszym uczniu, Diogenesie z Synopy (ok. 413 p.n.e. – ok. 323 p.n.e.).

       Podobno mieszkał w beczce... ale nawet, jeśli to tylko legenda, to doskonale wyraża zasady filozofii cynickiej: zadowalanie się tym, co niezbędne do życia, całkowitą wolność od konwenansów i samowystarczalność. Ubierał się w łachmany, a za całą własność miał kij, torbę wędrowca na drobne przedmioty – i kubek, który wyrzucił na widok dziecka pijącego wodę ze studni przy pomocy złożonych rąk. Stwierdził wtedy: „Dziecko prześcignęło mnie w sztuce ograniczania potrzeb życiowych”.

      Do wystrojonego młodzieńca podobno kiedyś miał powiedzieć: Jeżeli to robisz dla mężczyzn, jesteś nieszczęśnikiem, jeżeli dla kobiet – niewolnikiem”.


    Jego sposób życia można by nazwać ascezą – nie była to jednak asceza na wzór ascetów religijnych, dążących do zniszczenia ciała – ale wręcz przeciwnie: mająca na celu jego wzmocnienie. Nie odrzucał naturalnych przyjemności, ale chciał nimi władać, a nie być ich niewolnikiem. Sławił trud i ćwiczenie, hartujące ciało i umysł do tego stopnia, żeby wystarczać samemu sobie, nie potrzebując niczego i nikogo.

      

 

 

 

       

         W swoim radykalizmie poszedł dalej od Antystenesa, któremu zarzucał niekonsekwencję, twierdząc, że opiera się tylko na teorii nie wprowadzając jej w życie. Nazywał go nawet „trąbą nie słuchającą niczego poza sobą”. Żądał zastąpienia kultury przez naturę i zgodne z nią życie, na wzór zwierząt ; sam siebie często nazywał „psem”. Szczerość w słowach, niekiedy posuniętą do granic bezczelności, ilustruje słynna opowieść o jego spotkaniu z Aleksandrem Macedońskim:

– „Jestem Aleksander, Wielki Król”

– „A ja jestem Diogenes, pies.

A kiedy król powiedział, że spełni każde jego życzenie, podobno odpowiedział:

– „Chciałbym, abyś przesunął się o krok, tak by słońce mogło na mnie świecić.

 

      Znany był z tego, że chodził w dzień z latarnią po agorze ateńskiej, w największym tłumie, wołając: „SZUKAM CZŁOWIEKA!”; a spytany o wrażenia po obejrzeniu igrzysk, powiedział: Tłum był wielki, ale ludzi niewielu.”...

(wg Diogenesa Laertiosa: „Żywoty i poglądy słynnych filozofów”)

    Nawet, jeśli to tylko mity? - świadczą o zdrowej pogardzie cyników, zarówno dla tłumu, jak i tak zwanych elit... Któż inny odważyłby się tak odezwać do najpotężniejszego władcy swoich czasów, poza kimś, kto nie ma nic do stracenia?...

     Diogenes, jako pierwszy, wprowadził także cynicką filozofię w sferę polityki. Cywilizacji helleńskiej przeciwstawiał sposób życia ludów barbarzyńskich. Określał siebie słowem „kosmopolita”, czyli obywatel świata; negował instytucje państwa i religii, jako wywodzące się z konwenansów i tradycji. Potępiał niewolnictwo i głosił równouprawnienie kobiet: kwestie niemal oczywiste w dzisiejszym świecie, ale w jego czasach wręcz „rewolucyjne”! Negował także instytucję małżeństwa, uznawał tylko związki, w których mężczyzna zdołał nakłonić kobietę, aby z nim żyła, i aby na to się godziła. Uważał, że jedynym dobrze urządzonym państwem byłoby państwo obejmujące cały świat; i chociaż nie zaprzeczał istnieniu bogów, twierdził, iż mędrzec nie potrzebuje ich pomocy, jak również nie powinien szukać szczęścia w zaświatach.

 

      Mogłoby się tu wydawać, że cynizm był nie tyle filozofią, ile sposobem życia. Faktem jest, że cynicy kładli większy nacisk na praktykę, niż abstrakcyjne teoretyzowanie, charakterystyczne dla wszystkich innych filozofów. Niemniej, chociaż programowo odrzucali rozważanie zagadnień z ontologii i epistemologii, koncentrując się prawie wyłącznie na areté, mimo to wprowadzili cenne, nowatorskie tezy do powyższych dziedzin:

– w ontologii – realizm atomistyczny: przekonanie, o istnieniu wyłącznie jednostkowych fizycznych bytów. Ogólne pojęcia, którym przypisuje się rzekomo realne istnienie, to jedynie mentalne konstrukcje. Według Antystenesa: „są poszczególne stoły i krzesła, ale nie ma czegoś takiego jak sprzęty domowe; są poszczególne drzewa, ale nie ma lasu; są krople wody spadające z nieba, ale nie ma deszczu”. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Filozofia_cynicka )

– w epistemologii – sensualizm, czyli doktryna mówiąca, że istnieje tylko to co się poznaje zmysłami, a reszta to zwykłe spekulacje.

 

           Najsłynniejszym uczniem Diogenesa był Krates z Teb, wraz z żoną Hipparchią – pierwszy z cyników, który porzucił znaczny majątek, chcąc żyć zgodnie z filozofią cynicką. Podkreślał znaczenie autarkii (samowystarczalności). Uczniem Kratesa był Zenon z Kition, twórca stoicyzmu, który to nurt był logiczną kontynuacją i rozwinięciem koncepcji cyników. Ewidentne wpływy cyników można też dostrzec w filozofii epikurejczyków i sceptyków.

           Filozofia cynicka nie zaginęła wraz ze śmiercią Diogenesa i Kratesa; przetrwała aż do IVw. n.e. Odrodziła się w czasach rzymskich, reprezentowana z jednej strony przez bliskiego stoikom Demetriusza (I w n.e.), który ponad wszystko cenił trud, który hartuje ducha; z drugiej przez bliższego radykalizmowi Diogenesa  Demonaksa (I - II w. n.e.), który uważał, że szczęście polega na wolności – a za wolnego uważał człowieka, który jest całkowicie samowystarczalny, niczego się nie boi ani niczego nie oczekuje.
     Dopiero inwazja chrześcijaństwa, która zniszczyła nie tylko starożytne religie, ale także filozofię – również cynizm odesłała w zapomnienie, podobnie jak wszystkie nurty filozoficzne, niezgodne z narzuconą doktryną.

31e90650566b651c7a12f39eff62c75b.jpg

Posąg nieznanego filozofa cynickiego z Capitoline Museum w Rzymie

 

    

Cynizm a współczesność?

        Niektóre elementy starożytnych filozofii do dziś są aktualne. Cenimy przecież „stoicki spokój”, podobnie epikurejskie pytanie „jak żyć, żeby być szczęśliwym?” – chociaż często, niestety, spłycane do prymitywnego hedonizmu. Jak również sceptycyzm, który w nowoczesnej formie, jest podstawą naukowej metodologii. Podobnie, jak sensualizm, prekursor współczesnego empiryzmu. Warto pamiętać, że wszystkie te nurty w dużej mierze wzięły swój początek od cynizmu.

         Sposób życia cyników budzi mój podziw; za błąd uważam jedynie gloryfikację ubóstwa. Ale ograniczanie sztucznych, zbędnych „potrzeb”, w obecnych czasach rozbuchanego konsumpcjonizmu, kiedy ludzie nie potrafią odróżnić potrzeby od zachcianki!!! mogłoby się okazać się bezcenne?
       Podobnie, jak autarkia, hartowanie ciała i ducha, życie zgodne z Naturą; pogarda dla konwenansów, ludzkich opinii i wszystkich reguł narzuconych przez społeczeństwo; odrzucenie władzy, państwa i religii – i zastąpienie ich przez areté...

Zapomnij o potocznym znaczeniu tego słowa!, które jest ewidentnie sprzeczne z jego pierwotnym sensem:

CYNIZM – znaczy – bezwzględna wolność oraz uczciwość wobec samego siebie!

____________________________________________________________


Foto: Wikimedia

Licencja: Creative Commons - na tych samych warunkach