JustPaste.it

Bitwa o dusze Kanady rozpoczęta.

Relacja z pierwszej rozprawy Mary Wagner, więzionej za to, że w klinikach aborcyjnych mówiła kobietom, że nie muszą zabijać swoich dzieci, że jest inna droga...

Relacja z pierwszej rozprawy Mary Wagner, więzionej za to, że w klinikach aborcyjnych mówiła kobietom, że nie muszą zabijać swoich dzieci, że jest inna droga...

 

dfec1c63c979ded58f122a7f95d0dbb0.jpg

List otwarty Mary Wagner:

Jestem katoliczką i będąc wychowana w dużej i sprzyjającej życiu rodzinie, byłam aktywna w różnego typu organizacjach, broniących życia poczętego. Już w młodości Bóg przyciągał mnie do siebie i poszukiwanie Jego woli było dla mnie najważniejsze. Poprzez modlitwę i rozważanie, On ukazał mi głębiej bolesną rzeczywistość aborcji. Zdałam sobie sprawę, że to On prowadzi mnie do tych miejsc, gdzie Jego dzieci są zabijane, by modlić się, rozmawiać w imieniu dzieci z ich matkami, być tam a nie odchodzić, pozostawać z nimi bez względu na to, co mnie czeka. Każda osoba, nieważne jak mała, jest wyjątkową, niepowtarzalną istotą ludzką o niezmierzonej wartości, uczynioną na podobieństwo Boga, cenną dla Niego i zasługującą na naszą miłość. Sam Jezus mówi nam: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnie uczyniliście” (Mt. 25:40).

W Kanadzie aborcja została zalegalizowana ponad czterdzieści lat temu. Na skutek tego zabito miliony dzieci we wszystkich okresach ciąży (nie wspominając o wielu nieodwracalnie uszkodzonych w łonie matki z powodu używania alkoholu i narkotyków). W Kanadzie nie ma żadnej ochrony poczętego życia do momentu urodzenia. Dla prawa poczęte życie nie istnieje.

Z czasem aborcja została zaakceptowana jako „zabieg medyczny”. Ci, którzy występują w imieniu dzieci zagrożonych niebezpieczeństwem mogą być (i są!) oskarżani o przestępstwo, jak w moim, Lindy Gibbons i wielu innych przypadkach. Istotne jest zrozumienie, że aborcja NIE jest zabiegiem medycznym, lecz zabijaniem bezbronnych dzieci. Kiedy życie istoty ludzkiej jest zagrożone, tylko wielce niesprawiedliwe prawo mogłoby powstrzymywać ludzi przed jego ochroną.

Nauka katolicka wyjaśnia to w Katechizmie Kościoła Katolickiego (2242): „Obywatel jest zobowiązany w sumieniu do nieprzestrzegania zarządzeń władz cywilnych, gdy przepisy te są sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego, z podstawowymi prawami osób i ze wskazaniami Ewangelii. Odmowa posłuszeństwa władzom cywilnym, gdy ich wymagania są sprzeczne z wymaganiami prawego sumienia, znajduje swoje uzasadnienie w rozróżnieniu miedzy służbą Bogu a służbą wspólnocie politycznej. "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29).

Matka Teresa z Kalkuty zawarła przekaz z Mt 25,40 w określeniu „Ewangelia na pięciu palcach”: „To mnie uczyniłeś”. Matka Teresa miała głęboką wiedzę, że Jezus „pragnie miłości szczególnie w najbiedniejszych i najbardziej zapomnianych. Kto w naszych miastach osiedlach jest bardziej zapomniany, niekochany niż dziecko, a raczej matka i dziecko, wchodzące do kliniki aborcyjnej”?

Byłam aresztowana wielokrotnie za zwracanie się do matek wewnątrz „Strefy Ochronnej” i za pozostawanie w miejscu, gdzie dokonywane są aborcje. W takich przypadkach moja obecność jest oceniana jako „zakłócanie biznesu” (tym biznesem jest aborcja). Wiele razy moja obecność skłaniała matki do zmiany decyzji o aborcji i odejścia zanim było za późno. Niestety, wiele matek poddało się aborcji.

Jednakże, nawet gdy dziecko nie zostało uratowane, prawdziwym stało się okazanie odrobiny miłości Jezusowi, obecnemu w „tych najmniejszych”. On, umierając, nie był zupełnie porzucony. Aresztowani, możemy bez wątpienia powiedzieć, że jesteśmy błogosławieni, dzieląc niewielką cześć cierpienia, które On doznał z własnej woli dla każdego z nas.

Mój adwokat, dr Charles Lugosi, podjął wielki wysiłek, by przygotować strategię obrony, która będzie skupiona na nieurodzonym dziecku i będzie odnosić sie do faktu, że nasza Konstytucja była ustanowiona w oparciu o nadrzędną role Boga. Proszę o modlitwę za sprawę i za strony biorące w niej udział. Modlitwa jest najważniejsza. Jak powiedział Jezus „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”.

Jeśli ktoś ma życzenie wspomóc nas w pokryciu kosztów sprawy, każde wsparcie jest cenne, ze względu na zakres potrzebnej pracy oraz niezbędny udział ekspertów jako świadków.

Proszę o modlitwę za mnie i za inne kobiety przebywające w Vanier. Wiele z tych kobiet miało aborcje i potrzebują przywrócenia do zdrowia. Warto na koniec wspomnieć słowa Matki Teresy „Jakiekolwiek państwo, które akceptuje aborcję, nie uczy ludzi kochać, lecz przemocą osiągać to, co chcą dostać. Dlatego największym niszczycielem miłości i pokoju jest aborcja”.

Niech Bóg Was błogosławi, Mary Wagner

Zaczyna się rozprawa. Wprowadzają Mary. Ma ręce zakute z tyłu kajdankami. Jest ubrana w ciemnozielony, więzienny mundurek, idzie w eskorcie strażników z charakterystyczną dla siebie nieśmiałością. Kruczoczarne włosy, smagła młoda twarz. Wstajemy wszyscy i stoimy na baczność z szacunkiem, dopóki Mary nie usiądzie. Mary spogląda na Lindę, na Johna i resztę grupy,   uśmiecha się, jakby była zaskoczona, że jest nas tak dużo. Obrońca Mary, Charles Lugosi sprawdza system nagłośnienia i stwierdza, że oskarżona, odgrodzona grubą, kuloodporną szybą nie usłyszy przebiegu rozprawy. Prosi  więc, by przeprowadzić Mary i posadzić obok niego, gdzie będzie słyszeć lepiej. Dowódca straży oświadcza, że w takim wypadku procedura wymaga osobistej rewizji więźniarki, trzeba ją wyprowadzić z sali sądowej, zaprowadzić piętro niżej do pokoju rewizji osobistej i dopiero wtedy będzie mogła wejść na salę ponownie. Obrońca stwierdza, że skoro rozprawa już jest opóźniona o dwie i pół godziny, to każde kolejne opóźnienia uczynią pierwszy dzień rozprawy zupełnie bezproduktywnym. Następuje wymiana opinii między sędzią, obrońcą i dowódcą straży. W końcu zapada decyzja, by posadzić Mary obok jej obrońcy bez dokonania rewizji osobistej.

Pierwszym świadkiem oskarżenia jest właścicielka kliniki aborcyjnej. Składa przysięgę na Biblię, przysięgając na Boga, że będzie mówić prawdę i tylko prawdę. Oskarżycielka zadaje swojemu świadkowi szereg pytań. Świadek to lekarz medycyny, otworzyła klinikę w 1988 roku, zatrudnia jeszcze jednego lekarza, trzy pielęgniarki i trzy asystentki. Świadek zeznaje, że klinika jest wyposażona w system zamków i kamer by uniemożliwić wejście osobom niepowołanym, objaśnia rozkład pomieszczeń. Opisuje całe zdarzenie, stwierdza że Mary weszła do kliniki, dołączając do grupy ludzi, towarzyszących jednej z kobiet. Wylicza, ile czasu i pieniędzy straciła na skutek wtargnięcia Mary. Szacuje, jak bardzo obniżyła się satysfakcja klientek biznesu, ile było  zgłoszeń problemów po przeprowadzeniu aborcji. Lista szkód spowodowanych wejściem Mary do kliniki jest długa, zaś koszty tego zakłócenia bardzo duże. Kolejne pytania oskarżyciela prowadzą świadka do opisywania uczuć i emocjonalnych przeżyć klientek kliniki po wejściu Mary.

Obrona składa sprzeciw. Oświadcza, że próba wprowadzenia „uczuć pacjentek” do sprawy otwiera oskarżycielowi drogę do ewentualnego odwołania się od wyroku sądu w wypadku przegrania sprawy przez oskarżyciela. Następuje długa wymiana zdań miedzy obrońcą i oskarżycielem. Za każdym razem sędzia odrzuca protest obrony. Ale ta nie ustępuje. Obrońca Charles Lugosi cierpliwie tłumaczy sędziemu, że taktyka oskarżyciela polega na przedstawieniu finansowych strat, mniejszej satysfakcji klientek kliniki oraz dotkniętych czy urażonych uczuć kobiet, przy całkowitym pominięciu odpowiedzi na pytanie, co to za biznes, czego dokonuje się w klinice,z jakiego powodu klientki odczuwają satysfakcję oraz pominięciu zagrożeń dla ich  zdrowia. To wszystko jest próbą odwrócenia uwagi sądu od istoty sprawy, którą obrona chce w sposób jednoznaczny i przekonujący przedstawić. Sędzia ostrzega, że droga, którą chce iść obrona może przeciągnąć sprawę do 2018 roku a nawet dłużej.

Wiemy co to może oznaczać dla Mary, której postanowienie można wyrazić jednym zdaniem:„Będziemy tak długo pukać do drzwi Sądu Najwyższego, dopóki sprawiedliwość nie odpowie na niemy krzyk nienarodzonych”.

Obrona Mary jest przygotowana na wszystko. Charles Lugosi zaczyna przesłuchiwać świadka oskarżenia. Po ustaleniu, że omawiany dzień był średnio normalnym dniem w klinice, obrona pyta o szczegóły. „Ile klientek było umówionych w dniu, w którym przyszła do kliniki Mary?”. Odpowiedź – 30. „Ile lat miała najmłodsza klientka”. Odpowiedź: 14. „Czy 14-latka przyszła z rodzicami?”. Odpowiedź: Nie, sama. Świadek dodaje, że zgodnie z prawem w Ontario nie jest wymagana zgoda rodziców na aborcję dla nieletnich, świadek dokonywał aborcji nawet na 12 latkach, tutaj nie ma limitu wieku. Bez względu na wiek nieletnie są przyjmowane i wykonuje się aborcję na ich życzenie. Klinika zaleca nastolatkom, by nie mówiły nic rodzicom. Ich podpis nie jest potrzebny. Wszystkie kobiety, łącznie z nastolatkami podejmują decyzję na własną odpowiedzialność i mają do tego prawo, na tym polega wolny wybór.

„Czy klinika informuje klientki że mają prócz aborcji mają inny wybór? Czy klinika posiada jakieś informacje na temat ruchów pro-life?”. Odpowiedź: Klinika nie posiada takich informacji. Klientki podpisują formularz, że są poinformowane o wszystkim, co jest niezbędne. Obrońca prosi oskarżyciela o pokazanie broszur pro-life, które Mary przyniosła do kliniki, a które świadek określał w zeznaniach jako „drastyczne”. Prosi świadka o wskazanie tych drastycznych treści. Świadek nie potrafi tego zrobić, w ulotce są adresy i telefony organizacji charytatywnych pro- life oraz opis i fotografie płodów w poszczególnych fazach ciąży. Obrońca wskazuje, że Mary dostarcza jedynie informacji, których klinika nie udziela, które pomija i zniekształca. Klientki kliniki nie mają żadnego wyboru.

„Jakie świadek ma kwalifikacje?”. Odpowiedź: Studia uniwersyteckie, specjalizacja embriologia. „Gdzie świadek skończył studia?”. Odpowiedź: Uniwersytet w Belgradzie. „Czy świadek zgadza się z opinią eksperta embriologii, profesora uniwersytetu, że w chwili poczęcia powstaje istota ludzka?” (obrońca wręcza dokument ekspertyzy sądowi). Oskarżyciel zgłasza sprzeciw, stwierdzając, że to, co powstaje w chwili poczęcia, nie ma żadnego związku z wejściem Mary Wagner do kliniki aborcyjnej i spowodowaniem przez nią poważnych strat finansowych.

Sędzia decyduje na korzyść oskarżyciela.Obrona nie ustępuje, wyjaśnia ponownie, że na tym etapie konieczne jest ustalenie, co aborcja niszczy, bowiem jest to podstawa do oceny czynu Mary i tego, czy jej zachowanie było niezbędne. Obrońca posługuje się przykładem: Gdyby na trawniku przed domem zabijano innego człowieka, to wkroczenie na czyjś trawnik, by ratować ofiarę nie może być powodem oskarżenia o wejście na prywatną własność i przeszkadzanie w zabijaniu. Sędzia pozwala na dalsze pytania obrony. „Czy świadek informuje klientki, że aborcja niszczy ludzkie życie?”. Oskarżyciel zgłasza protest, sędzia ponownie decyduje na jego korzyść.

„Czy świadek informuje klientki, że płód jest żywym człowiekiem?”. Odpowiedź: Dla mnie to, co wewnątrz kobiety, to nie jest człowiek. To zlepek komórek, nic ważnego. „Jak wygląda płód? Czy ma stopy, ręce, głowę?”. Oskarżyciel ponownie zgłasza sprzeciw, sędzia znów decyduje na jego korzyść. Obrona chce bliżej przyjrzeć się stratom, poniesionym przez właścicielkę kliniki, wskutek wejścia Mary na teren placówki. „Ile klientek słyszało, czy mogło słyszeć cokolwiek w czasie przebywania Mary w klinice?”. Odpowiedź: Pięć albo sześć. „Ile klientek było umówionych tamtego dnia?”. Odpowiedź: Trzydzieści. „Ile aborcji zostało wykonanych?”. Odpowiedź: Trzydzieści.

Po ustaleniu, że klinika wykonała wszystkie zamówienia tak, jak planowano, obrona przechodzi do wyjaśnienia sprawy pacjentek, które skarżyły się  na wejście Mary do kliniki. Obrona chce ustalić, ile było skarg od kobiet, które mogły być dotknięte wejściem Mary na teren placówki, a ile z nich nawet o niczym nie wiedziało.Obrona chce ustalić, czego dotyczyły skargi, kiedy zostały zgłoszone, ile klientek skarżyło się na Mary i jaką pomoc otrzymały od kliniki. Za każdym razem oskarżyciel zgłasza sprzeciw, uzasadniając to poufnością danych, gwarantowaną przez prawo w Ontario. Obrońca wyjaśnia konieczność ustalenia faktów. Sędzia skłania się za każdym razem na korzyść oskarżyciela.Obrońca, niezrażony decyzjami sędziego, dostosowuje taktykę do sytuacji i zadaje kolejne pytania, które pomogą ustalić fakty.

Pojedynek toczony przez obrońcę z oskarżycielem o ujawnienie faktów jest coraz bardziej pasjonujący. Charles Lugosi już w pierwszym dniu rozprawy sprowadza oskarżyciela do parteru, przygotowując krok po kroku zręby fundamentu, na którym stanie gmach konstytucyjnego testu, udowadniającego, że kanadyjski Kodeks Karny w zakresie, dotyczącym sprawy Mary Wagner jest niezgodny z Konstytucją Kanady.

Dzień pierwszy procesu zbliża się ku końcowi. Z żalem opuszczamy salę sądową nieco wcześniej. Rzucamy ostatnie spojrzenie na naszą Mary i odchodzimy, by udać się w drogę powrotna do domu. Widząc, że jest nam trochę smutno z powodu wcześniejszego wyjazdu, John uśmiecha się i mówi: „To będzie długa walka, będziemy tu wracać jeszcze wiele razy”.

Relację specjalnie dla portalu Fronda.pl przygotowali zaprzyjaźnieni Polacy z Kanady, Lidia i Andrzej Śpiewak

 

Źródło: Fronda