JustPaste.it

Warszawska „cisza nocna”

Starzejące się Śródmieście? Czy ktoś chce dziś mieszkać w miejscu, gdzie niemile widziane jest jakiekolwiek życie po ciszy nocnej?

Starzejące się Śródmieście? Czy ktoś chce dziś mieszkać w miejscu, gdzie niemile widziane jest jakiekolwiek życie po ciszy nocnej?

 

Klubokawiarnia "Cud nad Wisłą"

Starzejące się Śródmieście? Miejsce, gdzie trwa międzypokoleniowy spór między tymi, którzy uważają, że miasto powinno milknąć po zmroku, a tymi którzy wieczorem dopiero na to miasto wyruszają. Czy ktoś chce dziś mieszkać w miejscu, gdzie niemile widziane jest jakiekolwiek życie po ciszy nocnej?

Jeżeli chodzi o życie w Warszawie do niedawna był tylko jeden kierunek. Po mieszkaniu czy to w centrum czy na przedmieściach przychodził czas, by kupić „dom pod Warszawą”.  Co za tym idzie Warszawa rozlewała się poza swoje granice. Przedmieścia pękały w szwach, podczas, gdy Centrum się wyludniało. Młoda Warszawa żyje tak naprawdę pod Warszawą, a dla starszych osób zarezerwowane jest Centrum, bo to tu mieszkają od lat powojennych.

 

fot. Klubokawiarnia "Cud nad Wisłą"

Po zmroku

Być może także stąd wziął się problem, który pojawia się przy okazji każdych wakacji, czyli „cisza nocna”. Rozzłoszczeni właściciele nękanych tym problemem knajp podają za przykład inne europejskie stolice, gdzie życie trwa przez całą noc, ulice pełne są knajpek, kawiarni, a te zamykane są dopiero nad ranem. Tymczasem media obiegła ostatnio wiadomość, że właściciele sklepów i kawiarni na Nowym Mieście narzekają na coraz większe problemy ze znalezieniem klientów. Można by powiedzieć, nic dziwnego skoro nawet w takim miejscu, zamiast przyciągnąć turystę w pierwszej kolejności wybiera się to, by po 22:00 na staromiejskich uliczkach było cicho.

Powrót do Centrum

Ale to tylko jedna strona medalu. Z drugiej strony wychowani na przedmieściach dziś już dorośli warszawiacy nie chcą wiecznie stać w korkach, dojeżdżać do pracy ponad godzinę lub więcej. Chcą mieszkać w Centrum niedaleko miejsca pracy, blisko życia kulturalnego i wszystkiego tego, co daje im żywa tkanka miasta, a czego nie znajdują mieszkając pod Warszawą.  W wyniku tych tarć powstała nisza, którą dziś zapełniają deweloperzy, kawiarnie, knajpy, a nawet centra kulturalne. Chcąc nie chcąc warszawskie Śródmieście znowu otwiera się na  ludzi młodych.

Osobiście uważam, że coroczne kłótnie o ciszę nocną, w końcu ucichną. Już dziś, jeśli przejdziemy się ulicami zobaczymy, że miejsca, w których można przyjemnie spędzić wolny czas wychodzą poza granice budynków kawiarni czy knajpek. Nie trzeba już siedzieć przy stoliku, wokół często pojawiają się leżaki, poduszki, miejsce na rozłożenie koca. Rzadziej mamy potrzebę by siedzieć  w zamkniętych czterech ścianach kawiarni (no chyba, że jest chłodno).

Na bulwarach

Najlepszym przykładem może być powiślańska kawiarnia Kafka, w pobliżu Biblioteki Uniwersyteckiej. Na trawniku obok można latem zobaczyć nie kilkanaście, ale i kilkadziesiąt osób siedzących na leżakach, pijących kawę i czytających książki. Albo młodych rodziców, którzy rozłożyli koc i przyszli tu spędzić chwilę ze znajomymi, a przy okazji zabrali na świeże powietrze swoją pociechę. Przykłady można by mnożyć. Podobnie funkcjonuje Cud nad Wisłą, gdzie nad samą rzeką na fragmencie bulwaru można przysiąść na krzesełku czy nawet rozłożonych tutaj paletach i posłuchać koncertu.

W ten sam sposób funkcjonują dziś centra kulturalne. Centrum Nauki Kopernik nie jest zwykłym muzeum, gdzie można wyłącznie pooglądać naukowe eksponaty. Jego formuła ma przyciągać młodych ludzi, których przecież wcale nie tak łatwo namówić na wizytę w muzeum, a już na pewno trudniej jest potem skupić ich uwagę. Zamysł tego miejsca widać zarówno wewnątrz, jeśli chodzi o ekspozycję, jak i z zewnątrz. Centrum nie ustanowiło siedziby w jakimś zwykłym istniejącym już budynku, czy w nowo wybudowanym szarym pawilonie. Powstała zachwycająca pod względem architektonicznym bryła, położona nie gdzie indziej, jak nad samą Wisłą. Dzięki tej lokalizacji wolny czas można też po prostu spędzić w okolicy CNK.

Uzupełnieniem takiej formy aktywności dla wielbicieli Śródmieścia i nie tylko stało się też Verturilo które powstało z myślą o tych, którzy chcą się przemieszczać po mieście sprawnie i szybko.

Blisko centrum i natury

Skoro w Śródmieściu można pracować i się bawić, to nic dziwnego, że mieszkający do niedawna na przedmieściach młodzi ludzie poszukują tu też miejsca, żeby żyć i mieszkać. Tym samym zmienia się układ pokoleniowy. W Centrum pojawiają się ludzie, których cieszy gwar miasta, życie w sercu Warszawy. Nie chcą już mieszkać wyłącznie na przedmieściach, w typowych warszawskich sypialniach, gdzie życie kończy się po 22:00, kiedy w blokach gasną światła i zapada cisza.

Podobnie jak w przypadku życia kulturalnego, tak i przy tej okazji powstała pewna nisza, którą trzeba zagospodarować. Nie bez powodu, na warszawskim skyline wyrósł właśnie drugi wysoki apartamentowiec Cosmopolitan. Młode, dobrze zarabiające osoby z chęcią wybierają takie lokalizacje, stanowiące świetne punkty wypadowe, czy to do pracy, czy wieczorem ze znajomymi.

Z drugiej strony, ci którzy cenią sobie trochę więcej spokoju przenoszą się w pobliże Wisły. Mowa tu oczywiście o Powiślu. Są tu dwa kroki do opisywanej przeze mnie Kafki, chwila by wybrać się do CNK czy Cudu nad Wisłą. W ten spokojny klimat dzielnicy wpisują się także okoliczne inwestycje mieszkaniowe, jak choćby kameralny apartamentowiec Piano House. Ci, którzy będą chcieli objąć wzrokiem całą Warszawę wybiorą pewnie wielkomiejski wyskościowiec, podczas, gdy ci którzy będą chcieli zatrzymać się na chwilę i ogarnąć wszystkimi zmysłami  zielone Powiśle, Wisłę i jej praską stronę wybiorą zapewne Piano, z którego tarasów będą się roztaczać takie właśnie widoki.

Myślę, że istniejący obecnie rozdźwięk pomiędzy tym, jakiego miasta chcą dla siebie osoby starsze, a jakiego  młodzi ludzie zaczynający swoje życie dopiero po pracy też będzie powoli zanikał. Tak jak przemija stereotyp starszej osoby, zamkniętej w czterech ścianach odciętej w ten sposób od wielkomiejskiego życia. Coraz częściej bez względu na pokolenie ludzie cenią sobie bliskość kawiarni, galerii. Z czasem wszyscy przywykniemy do takiego sposobu funkcjonowania tkanki miejskiej.

Warszawa nie jest statycznym miastem, zmienia się, otwiera na nowe potrzeby. Dotyczy to dziś także Śródmieścia.

 

Licencja: Creative Commons