JustPaste.it

Dziennikarze. In Future.

...

 

Jęki wydobywają się z piersi dziennikarzy wiodących i niezależnych. Olaboga. Olaboga. Co to będzie? Głucho wszędzie. Biada.

 

O nieszczęściach, które spotkały dziennikarzy i dziennikarstwo miałem w planie napisać z okazji Sylwestra.

W końcu zdecydowałem, że przesunę ten termin na pierwsze dni Nowego Roku.

 

Dziennikarze są w trudnej sytuacji. Los spowodował, że otrzymali dwa ciężkie ciosy. Techniczny i ideologiczny.

Pojawił się internet. To był ciężki lewy sierpowy poprawiony zamachowym prawym. Neoliberalizmem.

Dziennikarze słaniają się na nogach czekając na egzekucję.

 

 

Mam dla Was dwie wiadomości: Dobrą i złą... - Egzekucji nie odbędzie się. Zostaniecie oszczędzeni, ponieważ jesteście potrzebni. - T zła to jest taka, że musicie bardzo się zmienić, ponieważ jesteście potrzebni do czegoś innego, niż dotychczas byliście potrzebni.

 

 Na Internet nie ma rady. Będzie trwał i już.

Narzekacie na komercjalizację. Tabloidyzację. Na dyktaturę pieniądza. Spadek dochodów z reklam. Nie wiem, kto wymyślił określenie „szczujnia”. Może ktoś z czytelników mi podpowie. To słowo trafia dziesiątkę.

 

 

Natomiast dziwi mnie to, że polscy rozdyskutowani dziennikarze nie zauważają, że nasze szczujnie to nic, w porównaniu ze szczujniami, z jakimi mamy do czynienia w „przodujących demokracjach”.

 Co robią polskie szczujnie?

Atakowały takie obiekty jak p. Środa, p. Bartoszewski, p. Bauman, nadredaktor Michnik. Celem było doprowadzenie do zerwania wykładów tych państwa, oraz genderów na Uniwersytetach i innych siedliskach satanizmu.

 

 

 Jeden z drugim wiodący dziennikarz przywołuje przykład BBC. Podobnoż tam jest rzetelne dziennikarstwo.

W BBC ! - Może i było 50 lat temu. A może to też nieprawda. Po co prowadzić badania archeologiczne mające stwierdzić, czy kiedyś BBC było rzetelne i wiarygodne, skoro każdy widzi, że nawet jeśli kiedyś było, to całkiem niedawno skutecznie szczuła w Libii i nadal szczuje w Syrii.

 

 

Poznać szczujnie po owocach.

 

 

Gdzie tam naszym zaściankowym szczujniom do BBC albo CNN?

Jeśli oni rzetelność przekazali na śmietnik historii, to co my mamy zrobić z naszymi szczujniami? - Odpowiadam:

Nic. - Niech zdechną. - Niech spadają im dochody z reklam. Niech nie mają pieniędzy na kosztowne reportaże. Niech, w końcu, zabraknie im pieniędzy na kupowanie licencji czwartorzędnych seriali, teleturniejów i tokszołów.

 

 

A co będzie z dziennikarzami i z dziennikarstwem?

Gdzie jest światełko w tunelu?

 

 Dziennikarze nie mają czego szukać tam, gdzie powstają rzetelne informacje. Prawdziwi eksperci z różnych dziedzin uczą się pisać w sposób przystępny dla laików.

Prawdziwi eksperci uczą się robić prezentacje rzetelne i zrozumiałe. Oni piszą za darmo i z wielkim zaangażowaniem. Piszą o tym, na czym się znają i bardzo zależy im na najwyższej jakości tego co robią. Kontrolują siebie wzajemnie. Eliminują tych, którzy próbują wciskać kit, na skutek niewiedzy lub przekupstwa. Już dziś rzetelna informacja występuje na blogach i vlogach. Dziennikarze nigdy nie będą mogli z nimi konkurować.

 

 Problemem dzisiejszego świata jest to, że użytkownicy internetowych mediów, a innych już wkrótce nie będzie, nie umieją znaleźć źródeł rzetelnej sprawdzonej informacji. Także najmłodsi użytkownicy Internetu, którzy nie umieją szukać jej gdzie indziej. Tego nie uczą w szkole. A powinni.

 

 

Absolutnie niezbędni są przewodnicy po Internecie.

 

Przewodnicy po Internecie są potrzebni i będą potrzebni także wtedy, gdy szkoła będzie wstępnie przygotowywać do szukania rzetelnych, wiarygodnych informacji.

 

 

Absolwenci studiów dziennikarskich są przygotowani do wypełniania roli przewodników po internecie. Myślę, że już dziś założenie portalu recenzującego treści obecne na blogach zakończyłoby się komercyjnym sukcesem.

 

 

Adam Jezierski

 

,,,