JustPaste.it

Ja bronię was wszystkich

Ja jednak czuwam i bronię. Walczę o najbardziej zagrożonych aż do ostatniego westchnienia, które jakże często bywa powrotem do mnie. Jestem Ojcem zawsze gotowym przebaczyć.

Ja jednak czuwam i bronię. Walczę o najbardziej zagrożonych aż do ostatniego westchnienia, które jakże często bywa powrotem do mnie. Jestem Ojcem zawsze gotowym przebaczyć.

 

O wyborze

13 II 1983 r. - Dziękuję Ci, Ojcze, za poszczególne momenty zrozumienia Twoich słów, które następują nagle, w ciągu dnia; wtedy wyjaśnia mi się jakiś fragment z Twojej rozmowy (o którym rozmyślam). - Cóż zrozumiałaś, Anno? - Zrozumiałam, Ojcze, że Ty każdego z nas kochasz pojedynczo i prowadzisz indywidualnie. Ze dużo od nas nie chcesz, tylko zgody na takie prowadzenie. A potem to, co mówiłeś, Ojcze, o dwóch warunkach: 1) oddaniu Ci siebie i swojego życia, abyś Ty był jego Panem i 2) zgodzie na wszystko, co Ty z nami robisz, na Twoją metodę nauki. Powiedziałeś, Ojcze, że ten drugi warunek jest trudniejszy i tego Tobie brak u mnie. Zrozumiałam, że zgodą na wszystko jest przyjęcie - a nie odrzucanie - każdego zdarzenia, a także całego życia, jakie nam zaplanowałeś. Na przykład garbu, ślepoty, choroby nieuleczalnej, przedwczesnej śmierci, ale także głodu, biedy, monotonii i zmęczenia naszych dni - wszystkiego, co nam się zdarza, i ta zgoda jest właśnie wyborem, a on może być też uczyniony w ostatnim momencie życia, np. zgoda na śmierć na raka w młodym wieku - „bo Ty tego chcesz". Wiec taki wybór, czyli zgoda na Twoje zamiary, jest możliwy dla każdego i nie ma zgody „większej" czy „mniejszej", bardziej „marnej", jak np. zgoda na śmierć głodującego żebraka Hindusa, czy „wspanialszej", jak zgoda np. na paraliż u najsławniejszego tancerza. Wszystko jest tłem, a rzeczywistością jest tylko odpowiedź każdego z nas: „Tak, przyjmuję" czy „Nie, nie chcę!" - Dobrze zrozumiałaś, córko. Zauważ też, że na wybór pełny składa się wiele wyborów drobnych, które doń prowadzą. Walka z przeciwnościami, z oporami ciała, otoczenia, sytuacji jest stałym mówieniem Mi: „Tak. Pomimo moich upadków i niedoskonałości, tak!" Najczęściej początkowo wybory są ślepe, bardzo często błędne, jeśli kieruje nimi egoizm, nieświadomość lub bardzo zły wpływ otoczenia, ale to w moich oczach niczego nie przesadza. Jestem cierpliwy, a nie rozumiejącym pomagam i przedłużam czas życia, lub przeciwnie, skracam je, dopuszczam cierpienie, strach i ból, np. więzienie, chorobę, biedę, zależnie od tego, co komu bardziej pomoże. Ale nie są to kary, a środki wychowawcze, zatem pomoc moja. Nic więcej nie potrzeba, jak przyjąć je, abym mógł przyjść z większą pomocą i rozpocząć współpracę. Czasem wobec słabości i zmęczenia człowieka zabieram go od razu. Lecz jeśli tego nie uczynię, zaczynam bogacić jego życie, czynić je twórczym i pożytecznym. I nie zniechęcam się nigdy niestałością czy niewiernością człowieka, w którym już zapalił się choćby najbardziej nikły ogieniek miłości do Mnie lub chociażby zrozumienia. Wtedy staję się lekarzem, pielęgnuję i doprowadzam do prawidłowego stanu wszystko, co w takim człowieku było chore, skrzywione i połamane. Jestem uzdrowicielem i takim jestem dla całej ludzkości: nie tylko dla tych, co mówią Mi „Ojcze", ale i dla ludzi w narodach, które wołają „Nie!" Bo widzisz, często jest tak, że władze, rządy i możni wołają: „Nie chcemy Ciebie, nie uznajemy Ciebie, gardzimy Tobą", a narody płaczą za Mną z głodu i tęsknoty, i to tym bardziej, im mniej otrzymują prawdziwie ojcowskiej opieki. Prześladowania, uciemiężenie, strach i śmierć, nie są to moje metody, ale to Ja z nich czerpię korzyści - dla dobra człowieka, który odwraca się od zła i doświadczywszy go zaczyna tęsknić za Mną, ukrytym w moich prawach: sprawiedliwości, miłości, miłosierdziu, pokoju i ładzie. Syn mój objawił je wam - sobą. Odczuwam niezmierną miłość Boga do narodów Związku Radzieckiego i narodów Azji.

O szatanie

Po przerwie. Pytałam ... - Dałem ci już odpowiedź i słyszałaś ją. Ale wyjaśnię ci to dokładniej. Szatan jest też moim stworzeniem, zbuntowanym przeciwko Mnie. Ale jego piękno i wspaniałość nieskończenie przewyższały waszą. Otrzymał też jasną świadomość rzeczywistości i żył w prawdzie. Zbłądził uważając, że może być równość pomiędzy Stwórcą a Jego dziełem i odrzucił swoją zależność. Zezwoliłem więc na to, czego pożądał. Ale odrzucając zależność, w przekonaniu iż jest doskonały, zaprzeczył Rzeczywistości i odtąd istnieje w kłamstwie. A w mojej obecności kłamstwo obnaża się i unicestwia, nie może go być; aby więc istnieć nadal, odszedł ode Mnie. Istnieje w nieskończonej pustce zaprzeczenia, gdzie nienawiścią wypełnia nicość swojej egzystencji. Lecz Ja nie niszczę swoich stworzeń. I on powstał z miłości i wie o tym. Wie, co posiadał, a co odrzucił, i ta świadomość jest wieczystą udręką. Ale on odrzuca moje przebaczenie, a to dlatego, że tak bardzo ubogaciłem go, iż czuje się nieskończenie wspaniały i dumny. Dar istnienia przyjął za swoją zasługę i pycha zaślepiła go. Szatan jest zjednoczony z nieskończoną liczbą moich stworzeń pozostających w stanie buntu, nienawiści i kłamstwa. Ja jednak podtrzymuję ich istnienie. Nie może wam nic uczynić, jeśli nie zezwolicie mu na to. Działanie jego na was opiera się na oddziaływaniu na wasze władze: rozumowanie spekulatywne, wyobrażenia i emocje, aby podporządkować sobie wolę człowieka. Jest spętany gdyż będąc wolny unicestwiłby ludzkość, ponieważ żywi do was nienawiść. Zna bowiem moją miłość do was. Was zniszczyć nie może, bo Ja i tylko Ja jestem Ojcem i Panem wszelkiego bytu duchowego. Jeśli jednak wybieracie bunt przeciwko Mnie, zaprzeczacie waszej zależności i odrzucacie Mnie jako swego Ojca i Stwórcę, odrzucając również moją miłość do was - wtedy łączycie się z duchami zaprzeczenia, kłamstwa i nienawiści - wtedy ci, którzy przewyższają was nieskończenie w mocy zła, podporządkowują was sobie. Ja bronię was wszystkich Ja jednak czuwam i bronię was wszystkich. Walczę o najbardziej zagrożonych aż do ostatniego westchnienia, które jakże często bywa powrotem do mnie. Jestem Ojcem zawsze gotowym przebaczyć. Miłość moja do was obmyśliła plan zbawienia. Syn mój jedyny - nieskończona świętość, prawda i droga - objawił wam Mnie, takiego jakim jestem: miłością, miłosierdziem, czułością i przebaczeniem, ojcem i matką wszystkiego, co istnieje. Ja - to miłość dobroczynna, wciąż udzielająca się, darząca, podtrzymująca swoje dzieci: byty powołane do istnienia z „nadmiaru" szczęścia Boga, pragnącego uszczęśliwiania i po to stwarzającego byty nowe, aby przeznaczone do szczęścia mogły je posiadać w życiu zalewanym potokami ognia miłości mojej.

 

Źródło: http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-03.html