JustPaste.it

Bullying — nowe słowo, stary problem

Dzieciństwo i młodość do nie tylko czas osobistego rozwoju, ale często także doświadczania przemocy, i to w formach, o jakich w naszej młodości nawet nam się nie śniło.

Dzieciństwo i młodość do nie tylko czas osobistego rozwoju, ale często także doświadczania przemocy, i to w formach, o jakich w naszej młodości nawet nam się nie śniło.

 

Szkoła to dziś nie tylko miejsce nauki, szlifowania intelektu i kształtowania osobowości młodych ludzi, ale także bicia, popychania, plucia, kopania, zabierania rzeczy, poniżania, przezywania, wyśmiewania i rozpuszczania niszczących reputację plotek. Problem narasta.

 

Agresja i przemoc, choć obecna wśród dzieci w wieku szkolnym od zawsze, w Europie Zachodniej zaczęła być postrzegana jako problem już w latach 80. Zjawisko to określono słowem bullying rozumianym jako tyranizowanie kogoś z intencją skrzywdzenia; celową, powtarzalną i nieprowokowaną agresją jednego lub wielu sprawców wobec ofiary. Najczęściej w obecności szkolnych rówieśników, żeby ofiarę jeszcze bardziej poniżyć. Bullying w szkole to dziś nie tylko zwykłe bicie jednego ucznia przez drugiego, zazwyczaj starszego. To dziś również przemoc psychiczna, słowna, plotki, drażnienie, wykluczanie z grupy rówieśniczej. W skrajnych przypadkach to także grożenie użyciem siły i używanie jej z intencją skrzywdzenia ofiary. W tym znaczeniu bullying jest zbliżony do znanego głównie z miejsc pracy mobbingu albo znanej z wojska fali, gdzie zazwyczaj dochodzi do szykanowania jednostki przez grupę.

Ofiary to najczęściej uczniowie lękliwi, o niskim poczuciu kompetencji, mający trudności z utrzymywaniem więzi rówieśniczych, autsajderzy. Sprawcy to z kolei osoby impulsywne, dominujące, bez empatii, łatwo irytujące się, zbuntowane, postrzegające przemoc jako środek do podniesienia własnego prestiżu w grupie i własnej samooceny.

Zachowania agresywne uczniów kierowane są w szkołach nie tylko wobec innych uczniów, ale także wobec nauczycieli. Czasami przejawiają je również nauczyciele wobec uczniów, co przybiera formę straszenia, słownego obrażania, uderzania, szturchania czy wyrzucania z klasy.

 

Statystyka zjawiska

Według badania przeprowadzonego w 2011 roku w ramach programu „Szkoła bez przemocy” na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie ponad 3000 uczniów ze 150 szkół (podstawowych, gimnazjalnych oraz ponadgimnazjalnych) najbardziej rozpowszechnioną formą przemocy w szkołach jest przemoc słowna. Obrażania, poniżania czy wyśmiewania doznało aż 63 proc. uczniów. 33 proc. uczniów doświadczyło przemocy fizycznej w postaci umyślnego przewrócenia lub pobicia, a 7 proc. — przemocy „groźnej”, czyli z użyciem niebezpiecznych narzędzi czy powodującej obrażenia ciała. Rozpowszechnianie kłamstw, odtrącanie i wykluczanie z grupy, a więc manipulowanie relacjami społecznymi dotknęło 41 proc. uczniów. Kradzieży, jako przemocy materialnej, doświadczyło 13 proc. z nich. A jeśli to poszerzyć o wymuszenia pieniędzy i niszczenie rzeczy, to łącznie — 20 proc.

Stosunkowo nowym zjawiskiem, choć mieszczącym się w pojęciu bullyingu, jest cyberprzemoc — przemoc cyfrowa, z użyciem internetu czy telefonów komórkowych. Ma formę nękania, straszenia czy szantażowania przez publikowanie i rozsyłanie kompromitujących lub poniżających kogoś informacji, zdjęć, filmów lub podszywanie się pod kogoś. Wykorzystuje się do tego pocztę elektroniczną, czaty, komunikatory, strony internetowe, blogi, serwisy społecznościowe, grupy dyskusyjne, SMS-y i MMS-y. Takiej przemocy doświadczyło według powyższego badania 19 proc. uczniów.

Przemoc w szkole ma również charakter seksualny. Uczniowie bywają podglądani w toaletach, wbrew ich woli rozbierani, dotykani w intymne części ciała, całowani. Co najmniej jednej z tych form przemocy doświadczyło 14 proc. uczniów, a 3 proc. doświadczyło trzech lub czterech jej form.

9 proc. uczniów doświadczyło dręczenia, czyli wielokrotnej przemocy psychicznej (np. obrażania, wyśmiewania, plotkowania, wykluczania, odtrącania) lub innej wyżej wspomnianej formy. Ofiarami dręczenia częściej padają młodsze dzieci — w podstawówkach 12 proc. uczniów. Niewiele trzeba, żeby stać się ofiarą dręczenia — wystarczy mieć mniej przyjaciół, a więcej wrogów, gorsze oceny, złą sytuację materialną, mniejsze wsparcie ze strony rodziny i znajomych. Częściej dręczeni są chłopcy (25 proc.) niż dziewczęta (12 proc.).

W niektórych szkołach problem agresji i przemocy jest marginalny, a w innych wysoki. Ani wielkość szkoły, ani jej lokalizacja (miasto czy wieś) nie mają tu znaczenia. Generalnie im więcej konfliktów na linii nauczyciel–uczeń, złej atmosfery w szkole, tym więcej przemocy. Im więcej przemocy, tym więcej dręczenia.

Poczynając od roku szkolnego 2006/2007, przez trzy lata badano również 3000 uczniów ze 150 klas z 94 warszawskich gimnazjów oraz 100 wychowanków z kilku warszawskich młodzieżowych ośrodków wychowawczych i socjoterapeutycznych. Wśród gimnazjalistów z form przemocy pierwsze miejsce zajmuje przemoc fizyczna i psychiczna. Na kolejnych miejscach są bójki oraz agresja werbalna wobec nauczycieli. Około jednej trzeciej uczniów klas trzecich z gimnazjów publicznych i około jednej piątej z gimnazjów niepublicznych w ciągu kilku tygodni przed badaniem padło ofiarą przemocy rówieśniczej na terenie swojej szkoły lub w jej pobliżu. Biło się 23 proc. trzecioklasistów z gimnazjów publicznych i 18 proc. z gimnazjów niepublicznych. Przy czym w bójkach grupowych brało udział odpowiednio 15 proc. i 6 proc. uczniów. Aż 25 proc. trzecioklasistów co najmniej raz w roku ubliżało nauczycielowi. Około 12 proc. trzecioklasistów przyznało się do noszenia niebezpiecznych narzędzi takich jak nóż czy kastet, a 2-5 proc. użyło ich w celu wymuszenia. Do udziału w cyberprzemocy (choć jeden raz w roku poprzedzającym badanie) przyznało się około 14-15 proc. uczniów trzecich klas gimnazjalnych.

 

Przestępcy z tornistrami

O skali przemocy i agresji w szkołach najczytelniej mówią statystyki policyjne. Liczba przestępstw rośnie. W 2011 roku w szkołach podstawowych i gimnazjach doszło do ponad 28 tys. przestępstw. W porównaniu do roku 2004, kiedy popełniono ich ok. 17 tys., daje to wzrost szkolnej przestępczości o... 62 proc.

Wzrasta też poziom agresji, zwłaszcza u dziewcząt. W latach 1999-2010 liczba dziewcząt do 16. roku życia podejrzanych o bójki i pobicia wzrosła o 169 proc., a liczba chłopców — jedynie o 55 proc. Podobnie w kategorii wiekowej 17-20 lat, gdzie w przypadku młodych kobiet nastąpił wzrost o 34,5 proc, a w przypadku młodych mężczyzn — jedynie o 0,3 proc.

Największą grupę szkolnych zachowań przestępczych w podstawówkach i gimnazjach stanowią rozboje, których liczba w latach 2009-2011 wzrosła aż o 93,4 proc. W mniejszej skali, ale oscylującej wokół 50 proc., wzrosły również przypadki udziału w bójce lub pobiciu i przestępstw narkotykowych. O podobną wartość zmalała natomiast liczba zgwałceń. Zanotowano także nieznaczny spadek kradzieży, choć trzeba pamiętać, że statystyki te nie uwzględniają kradzieży drobnych, poniżej 250 zł, które są jedynie wykroczeniami.

Natomiast w szkołach średnich i zawodowych przestępstw jest już zdecydowanie mniej. W roku 2011 stwierdzono ich zaledwie nieco ponad 2 tys. Z kolei w internatach i bursach w tym samym roku doszło o 1,5 tys. przestępstw.

Według badaczy zjawiska przestępczość wśród nieletnich jest spowodowana przede wszystkim kryzysem rodziny i szkoły, ubóstwem, niepowodzeniami szkolnymi, bezrobociem, piciem alkoholu czy zażywaniem środków odurzających. Nieletni dopuszczają się przestępstw głównie dla zdobycia pieniędzy czy innych korzyści materialnych, żeby zaimponować innym, pod namową, żeby zyskać uznanie grupy rówieśniczej czy na skutek powielania wzorców zachowań oglądanych w domu lub w środkach masowego przekazu.

 

Programy zaradcze

Zdaniem Dana Olweusa, profesora psychologii z Norwegii, agresję u dzieci rodzą: brak ciepła i bliskich więzi ze strony rodziców, ich przyzwolenie na agresywne zachowania dziecka wobec innych, stosowanie przez rodziców kar cielesnych, którym towarzyszą wybuchy złości i agresji, oraz temperament samego dziecka. Jego zdaniem wychowanie oparte na miłości i zaangażowaniu ze strony rodziców, wyraźne wytyczanie granic zachowań niedozwolonych oraz niestosowanie siłowych metod wychowawczych przyczyniają się do harmonijnego rozwoju dziecka i do wzrostu jego samodzielności.

Olweus opracował ramowy program zapobiegania agresji w szkole. W pierwszej kolejności proponuje on skoncentrowanie się na zachowaniach otwarcie agresywnych lub negatywnych skierowanych przeciw innym uczniom. Na poziomie szkoły Olweus proponuje przykładowe środki zaradcze: prowadzenie ankiet wśród uczniów, lekcje o przemocy w szkole, częstsze interwencje nauczycieli podczas przerw, więcej ciekawych zajęć pozalekcyjnych, telefon zaufania dla uczniów, doskonalenie nauczycieli, rozwijanie współpracy szkoły z domem. Przykładowe środki zaradcze na poziomie klasy to: opracowanie regulaminu klasowego zawierającego normy postępowania zapobiegające przemocy (w tym nagrody i kary), wspólne zajęcia wzmacniające więzi między uczniami, spotkania z rodzicami. Na poziomie jednostki Owelus proponuje: rozmowy ze sprawcami i ofiarami przemocy oraz ich rodzicami, oferowanie pomocy psychologicznej, pomoc w zmianie klasy lub szkoły. O skuteczności tego programu świadczy to, że w ciągu dwóch lat jego realizacji w 42 szkołach w Beren w Norwegii liczba przypadków przemocy zmalała o co najmniej 50 proc., poprawiły się klimat panujący w szkole, porządek i dyscyplina.

W Polsce w 2008 roku rząd zaczął realizować obliczony na lata 2008–2013 program „Bezpieczna i przyjazna szkoła”. Cele programu to m.in.: poprawa bezpieczeństwa w szkołach, zwiększenie wpływu rodziców na życie szkół, zwiększenie umiejętności wychowawczych nauczycieli, indywidualizacja kształcenia uczniów, rozwijanie ich zainteresowań, zwiększenie autonomii uczniów w szkole, wzmocnienie pomocy psychologiczno-pedagogicznej poprzez tworzenie w szkołach punktów konsultacyjnych, przeciwdziałanie agresji i patologii poprzez sport. W programie chodzi o podejmowanie działań wychowawczych polegających na stawianiu granic, ustanawianiu zasad, norm i reguł współżycia społecznego w szkole i konsekwentnym ich przestrzeganiu. Najważniejsza jest jednak przebudowa stosunków panujących w szkołach i tworzenie w nich dobrego klimatu społecznego. Najpierw zaleca się podejmowanie działań wychowawczych, a dopiero potem karanie i dyscyplinowanie. Tego rodzaju zmiany muszą być oparte na takim modelu szkoły, w którym program wychowawczy oparty będzie na dialogu, zaufaniu, tolerancji i szacunku.

 

Bądź czujny i reaguj

Jednak programy programami — w jednych miejscach realizowane są lepiej, w innych gorzej — ale najważniejsze są porady praktyczne. Te można odnaleźć chociażby na stronie internetowej programu „Szkoła bez przemocy”. Oddajmy głos autorom programu:

„Niektóre dzieci ukrywają swój problem. (...) może nie chcą Cię zmartwić, albo wstydzą się, że nie potrafią sobie same poradzić i wina tkwi w nich samych. Takie dziecko najczęściej nie lubi szkoły. Rano przed wyjściem skarży się na bóle głowy, gardła, brzucha, na gorączkę. Jeśli zauważysz takie objawy u swojego dziecka, zastanów się, czy powodem nie jest prześladowanie w szkole. (...) Obserwuj zachowania dziecka i zawsze reaguj, gdy Twoje dziecko:

  • nie chce wychodzić z domu albo wychodzi bardzo późno lub bardzo wcześnie
  • wraca ze szkoły później, okrężną drogą
  • wraca po lekcjach ze zranieniami i siniakami
  • ma podarte ubranie
  • znajdujesz zniszczone podręczniki i przybory szkolne
  • prosi Cię o ponowne kupienie „zgubionych” (zabranych lub ukradzionych) przedmiotów
  • często „gubi” pieniądze i prosi o drobne na „składkę”
  • nie chce brać do szkoły drugiego śniadania albo bierze dużo więcej niż zwykle
  • prosi o „załatwienie” zwolnienia z WF
  • kłóci się ze swoimi przyjaciółmi
  • jest ciche, izoluje się
  • jest agresywne w stosunku do innych domowników, np. rodzeństwa
  • ma gorsze wyniki w nauce
  • opuszcza pojedyncze lekcje lub wagaruje
  • ma problem ze snem lub senne koszmary, płacze w nocy

Jeśli zauważysz u dziecka wyżej wymienione zachowania, porozmawiaj z nim. Zadaj kilka prostych pytań:

  • Co robiło dzisiaj w szkole?
  • Co robiło podczas długiej przerwy?
  • Czy robiło coś, co mu się szczególnie podobało?
  • Czy robiło coś, co mu się nie podobało?
  • Czy jest jakaś lekcja, której nie lubi?
  • Czy jest ktoś w szkole, kogo nie lubi i dlaczego?
  • Czy czeka, aby iść jutro do szkoły?”[1].

Autorzy nie radzą reagować zbyt ostro, a zwłaszcza samemu wymierzać kary sprawcy. Nie należy też — piszą — obwiniać szkoły i nauczycieli, gdyż skoro rodzice nie wiedzieli o prześladowaniu dziecka, szkoła pewnie też nie wiedziała. Dobrze jest zwrócić się ze sprawą do wychowawcy lub pedagoga szkolnego. Nie należy obwiniać dziecka, że nie wiedziało, jak sobie poradzić z prześladowaniem, albo że o tym nie powiedziało rodzicowi. Należy je raczej zapewnić, że zrobi się wszystko, aby mu pomóc, i nie dopuści się do podobnych sytuacji w przyszłości.

Oprac. A.S.

 

[1] http://www.szkolabezprzemocy.pl/1096,poradnik [dostęp: 17.12.2013].

 

[Opracowano na podstawie: Agresja i przemoc w szkołach, Kancelaria Senatu, Warszawa 2012; Stanisław Orłowski, Mobbing i bullying w szkole: charakterystyka zjawiska i programy zapobiegania, Ośrodek Rozwoju Edukacji; www.szkolabezprzemocy.pl. Artykuł ukazał się w miesięczniku „Znaki Czasu” 1/2014. Na potrzeby publikacji na Eiobie.pl dodano pierwszy lid].