JustPaste.it

Strach przed otwarciem i bliskością w nowym związku

Na początku, kiedy poznajemy kogoś, trudno mówić o związku, ale związek rozpoczyna się zawsze, kiedy oznajmiamy sobie: „Jestem Twoim chłopakiem – Jestem Twoją dziewczyną”.

Na początku, kiedy poznajemy kogoś, trudno mówić o związku, ale związek rozpoczyna się zawsze, kiedy oznajmiamy sobie: „Jestem Twoim chłopakiem – Jestem Twoją dziewczyną”.

 

Co daje taka deklaracja? Energia przestaje uciekać do innych ludzi i zaczyna kierować się do pary jako wspólnego zbioru. Gdy ktoś mówi Ci, że wasze relacje są ponad „bycie chłopakiem i dziewczyną”, to kopnij taką osobę w tyłek i powiedz „bye”. Dlaczego? Bo wasze energie, czyli to, co zacznie płynąć między wami, zawsze będzie uciekać do kogoś obcego. Chyba, że lubisz poligamię, polimorię i różne trójkąty.

 

Co się jednak dzieje, gdy jedno z partnerów niedawno opuściło toksyczne, czyli wyniszczające relacje? Jest samo sobie winne – no jasne, można i tak powiedzieć, ale każda taka osoba ma poczucie zranienia, wewnętrznego rozbicia, czasem odczuwa smutek i różne inne, mało przyjemne stany. Oczywiście, nie chcemy przenosić starych odczuć, emocji do nowych relacji, ale mimo tego one wibrują w nas. Są i podpowiadają nam, że nie może być za dobrze, nie otwieraj się za mocno, bo znowu zostaniesz odrzucony, porzucony, zostawiony, WTEDY, kiedy najbardziej się otworzysz, najwięcej dasz. Kiedy pokochasz całym swoim sercem, ukochany powie Ci: „TO NIE TO”, „NIE CHCĘ CIEBIE”, „REZYGNUJĘ”.

 

Wkładamy swoje uczucia, nieskończenie wiele energii, zawsze starając się dać coś więcej, bardziej, by pod sam koniec usłyszeć wisienkę na torcie: „Ty jesteś tylko tym, kim jesteś, nic na to nie poradzisz, Ty tak masz”. To jest tylko jedno zdanie, które w kontekście bliskich relacji może spowodować wiele bólu i cierpienia oraz łez.

 

Moi klienci, którzy uwalniali się z toksycznych relacji, przytaczali bardziej drastyczne słowa, ale były to i zawsze będą zwykłe manipulacje, gry, które mają Cię doprowadzić do stwierdzenia: wszystko to Twoja wina, dałeś za mało, mogłeś się postarać bardziej, zachowywać inaczej itd. Właśnie w taki sposób cała wina za nieudane relacje spada na Ciebie. Zostałeś wrobiony. Rozumiesz? Zostałeś wrobiony i próbowano Cię zmienić, czyli nie zostałeś zaakceptowany TAKIM, JAKIM JESTEŚ.

 

Powiedzmy sobie szczerze: nowy związek nie zaczyna się tylko od deklaracji, że ktoś jest Twoim chłopakiem lub dziewczyną, ale wraz z przyjęciem drugiej osoby taką, jaką ona jest, gdy masz serce GOTOWE do pokochania, do otwarcia, do przyjęcia ze wszystkim. To nic, że kochałeś jak nigdy wcześniej, że otworzyłeś się jak nigdy do tej pory i zostałeś zostawiony, porzucony, wykorzystany czy zwyczajnie niezrozumiany. TO NIC! Nie będę Ci powtarzał, że zostałeś wybawiony [link], bo nie o to chodzi. Zastanów się teraz, w swoim sercu, nad poprzednim związkiem. Ile dałeś, inwestowałeś, wkładałeś? Ile realnie wróciło do Ciebie od partnera? Nie tłumacz drugiej strony, że partner był zajęty, pracował długo, miał gorsze dni i był zmęczony. Ile otrzymałeś zrozumienia, wsparcia, czasu od partnera dla was? Jeśli byłeś współuzależniony, powiesz, że sporo.

 

 

Na zranione serce jest tylko jedna recepta: wybaczyć i uświadomić sobie, że nigdy przez żadną dziewczynę i kobietę lub chłopaka i mężczyznę nie będziesz się zamykał w skorupach, podtrzymywał zamknięcia, strachu przed bliskością. Bo wtedy wchodzisz w relację i nowe związki, ale one tylko imitują bliskość, są niczym pyłek na wietrze. Intelektualnie ciekawie, seksualnie interesująco, emocjonalnie na jazdach, ale uczuć i miłości nie ma żadnych. I myślisz, czego Ci brakuje w relacji, w tej nowej osobie. Szukasz i nie znajdujesz, bo wszystko, co dobre, masz w sobie, tylko zablokowane przez stare rany. Strach nigdy nie może być większy niż chęci doświadczenia czystej miłości. A to wymaga ponownego otwarcia, zaufania, popłynięcia. Pamiętaj, że i tak nigdy nie będziesz taki, jak w poprzednich relacjach i poprzednim związku. Jesteś już inny, czytaj: mądrzejszy i bardziej doświadczony, a odczucie miłości i uczuć znajduje się na zupełnie innym poziomie, wyższym. Tylko to sprawdź, czyli pokonaj strach i lęk.

 

Zadanie

Stań przed oknem (otwórz je). Powiedz: „Moje kochane byłe, dawałem, inwestowałem, otworzyłem się przed wami tak bardzo; pokazałem najwrażliwsze swoje punkty, jak serce, uczucia, wrażliwość, a Wy to odrzuciłyście, bo tego nie zrozumiałyście. Rozumiałyście emocje, ekstazy, jazdy, ale prawdziwej bliskości zlękłyście się, bo to otwiera do rdzenia, pokazuje najwrażliwsze punkty. Nie, nie będę trzymał ran w moim brzuchu, sercu, głowie, bo teraz rozumiem co czułem i wiem, że to uczucie i odczucie MOGĘ otrzymać jako zwrot od świadomej i równej mi istoty. Zwracam sobie wolność do kochania, miłości, do bycia w zdrowych relacjach i związku. Proszę czystą miłość o transformację ran w moim sercu, brzuchu i głowie, pozwalam skorupie się rozpuścić, odejść. Pozwalam cierpieniu, lękowi rozpuścić się w miłości, pozwalam mojemu sercu znowu pracować, oddychać, czuć. Jestem wystarczający, a moja czułość i wrażliwość jest siłą”.

 

Źródło: http://Marszalek-Relacje.pl