JustPaste.it

Można strofować prezydenta? W Polsce tak.

Prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych, pierwsza osoba w państwie. W każdym kraju jest szanowany, nie jest do pomyślenia żeby ktoś go publicznie strofował, lekceważył, przerywał mu wypowiedź w połowie zdania.

W naszym kraju ten szacunek dla prezydenta nie jest tak do końca powszechny. To znaczy owszem szanują go jeszcze obywatele. Nawet najbardziej zawzięci politycy opozycji starają się nie okazywać prezydentowi braku szacunku, przynajmniej publicznie. Tylko jeden z dziennikarzy TVN jest przekonany, że dzięki swej mądrości i obyciu stoi ponad prezydentem. Być może jego pogarda dla prezydenta wynika też z faktu, że 10 razy więcej od niego zarabia.

6b017f96e5efc7640d7f06bd842b9ec6.jpg

Dwa razy miałem okazję obserwować wywiad pana Durczoka z prezydentem Rzeczypospolitej. Ten genialny redaktor nabrzmiały od samozadowolenia, nabzdyczony mądrością polityczną i wiedzą ostateczną nie pozwalał rozmówcy ani wyjaśniać stanowiska ani kończyć wypowiedzi.  Stanowczo przerywał spokojne wyjaśnienia i w każdej  omawianej sprawie usiłował narzucić przepytywanemu prezydentowi swój, jedynie słuszny, jak można było sądzić, punkt widzenia. Był wyraźnie zdumiony, gdy rozmówca nie podzielał jego politycznych ocen i przekonań.

Ciekawe czy w swojej wielkiej mądrości pan Durczok przewidział jaki będzie miało wpływ na obywateli takie publiczne lekceważenie prezydenta. Czy miliony telewidzów będą miały z tego jakiś pożytek? Może wzrośnie ich patriotyzm?