Dzisiaj mróz trochę jakby zelżał, ale za to niebo zrobiło się ołowiane i coś białego się z niego sypie. Miasto jakieś takie wyludnione i niewesołe, chociaż tu i ówdzie pozostały jeszcze świąteczne ozdoby. Nawet rzeka zawsze taka wesoła i w ciągłym ruchu, teraz schowała się pod skorupą. Najwięcej chyba radości jest w koksownikach rozstawionych na przystankach, chociaż dzisiaj, w niedzielę niewielu ludzi się przy nich grzeje.