JustPaste.it

Jaka będzie nowa ekonomia ?

Kryzys podzielił ekonomistów na dwie grupy: - Twardogłowych liberałów i tych, którym bielmo spadło z oczu i są jak dzieci we mgle.

Kryzys podzielił ekonomistów na dwie grupy: - Twardogłowych liberałów i tych, którym bielmo spadło z oczu i są jak dzieci we mgle.

 

...

„Ekonomia” to jest słowo, które zmieniło znaczenie podczas ostatniego półwiecza.

Dzisiaj, dla większości ekonomistów, przede wszystkim ale także większości nieekonomistów, to model liberalnego rozwoju gospodarki.

Mamy do czynienia ze zmianą, która nie jest przypadkowa i została wymuszona.

Słowo „ekonomia” jest międzynarodowe. Zmiana nastąpiła ewolucyjnie.

 

Poprzednie znaczenia słowa „ekonomia” są dziś mało ważne, z tego choćby powodu, że mało kto je pamięta.

 

Akcja mająca na celu identyfikację ekonomii z modelem liberalnym została rozpoczęta w latach 70-tych XX wieku.

Ustanowiono ekonomiczną nargodę Nobla, którą najpierw przyznano czołowym ideologom neoliberalizmu, a następnie kolejnym odkrywcom „epicykli”.

 Słowa „epicykle” używam nieprzypadkowo. Model liberalny (neoliberalny) jest doskonały jak model Ptolemeusza. Dobrze opisuje rzeczywistość pod warunkiem uwzględnienia ogromnej i stale rosnącej ilości wyjątków.

 Znajomek ze szkółki szikagoskiej wykrył, że na rynku samochodów używanych kontrahenci nie mają równych szans, bo handlarze znają się na starych samochodach, a użytkownicy się nie znają. Buch dali nobla cwaniaczkowi. Inny znajomy królika stwierdził, że rynek pracy kardiochirurgów różni się od rynku pracy tragarzy i kierowców wózków widłowych. Następny stwierdził, że rynek pracy trenerów narodowych reprezentacji w piłce kopanej i trenerów zespołów występujących w Lidze Mistrzów również odbiega od modelu równych szans dla każdego chętnego. Buch noble kolesie podostawali.

 Nawet Keynesa zaanektowali. - Keynes to neoliberał, który w ramach epicyklu kazał dodrukowywać pieniądze.

 

U nas w Polsce, dopóki komuna nie zdechła, byli jeszcze entuzjaści tak zwanej ekonomii politycznej socjalizmu. W większości byli to entuzjaści nieszczerzy.

 

Po roku 1989 praktycznie wszyscy polscy ekonomiści przeszli na wiarę neoliberalną. Niekoniecznie zostali przekonani, ale jeśli mieli jakieś wątpliwości, to zachowywali je do wyłącznej własnej wiadomości.

 

I tak to trwało aż do 2008 roku.

Kryzys podzielił ekonomistów na dwie grupy.

1) Twardych neoliberałów przekonanych, że to odstępstwa od słusznej linii partii liberalnej spowodowały wszelkie trudności.

2) Tych, którym spadło bielmo z oczu i sami nie wiedzą, gdzie się znajdują.

 To niemal kopia podziału komunistów z lat 80-tych. Podziału na twardogłowych czyli beton partyjny i reformatorów nie wiedzących co i jak reformować. Wtedy zachód podrzucił neoliberalną ideologię, a społeczeństwo, któremu obiecano, że wszystkie sklepy będą peweksami, nie stawiało oporu.

 

Dziś nikt nie poda ofermom pomocnej dłoni. Zabawne. Najbardziej z tego powodu, że Polska jest liderem wśród krajów zachodu, a kto jak kto, ale lider nie może wozić się na niczyim kółku...:)

 

 To co napisałem do tej pory jest powszechnie wiadomym. Nie wiecie jedynie:

1) Dlaczego Polska została liderem?

2) Kogo pytać o to, jaka powinna być nowa ekonomia?

 

 Dzisiaj, coraz liczniejszy jest chór, który mówi, że potrzebny jest kopernikański przewrót w ekonomii.

 Do czego prowadzi neoliberalizm mówiłem już na początku lat 90-tych. Napisałem o tym w wydanej na własny koszt w roku 1995 książce zatytułowanej - „Nie wszystkie kości zostały rzucone”. Potem szeroko omówiłem przewidywany przebieg kryzysu finansowego w następnej wydanej w roku 2003 pracy pt. „Metaekonomia”. Kryzys nie zaskoczył mnie w najmniejszym nawet stopniu. Był jedynie potwierdzeniem, że miałem rację. Od roku 1995-tego miałem czas na to, żeby opracować nową pokryzysową ekonomię.

 Myślę, że PRZYJDZIE KOZA DO WOZA !!!

 

PS. Wiele elementów nowej pokryzysowej ekonomi przedstawiłem na tym blogu.

PSS. W Polsce bardzo nie lubią tych, którzy sami siebie chwalą, a jeszcze bardziej nie lubią tych, którzy nie wstydzą się tego, że stawiają sobie wysokie cele. Może nagranie 12-sto letniego Stocha ogłaszającego, że kiedyś zostanie mistrzem olimpijskim, stanie się przełomem w kraju zawistników i polskiego piekła.

 

Przeczytaj również >>> Jaki będzie świat w roku 2050

 

Adam Jezierski