JustPaste.it

Sportowe drzwi do duszy europejczyków.

By zdobyć nasze serca chcą zdobyć nasze umysły, a cicha propaganda ma nas do ich obecności przyzwyczaić, by mogli spokojnie nas podbić.

By zdobyć nasze serca chcą zdobyć nasze umysły, a cicha propaganda ma nas do ich obecności przyzwyczaić, by mogli spokojnie nas podbić.

 

  • "Sportowe drzwi do duszy europejczyków. 30 lipca oglądaliśmy „super mecz”, Lechia Gdańsk podejmowała FC Barcelonę. Barcelona jest rozpoznawalną marką nie tylko sportową, ale promującą również styl życia. Wielu wzoruje się na słynnej taktyce tiki-taki polegającej na szybkiej wymianie piłek, natomiast w życiu rozumianej jako szybkie tempo, bez zbędnych przestojów.        Barcelona do niedawna szczyciła się wiernością kibiców, którzy w dużej mierze zabezpieczali finanse poprzez wykup karnetów na cały rok, dzięki czemu klub nie szukał tzw. sponsora na koszulkę. Doceniali to również inni sponsorzy, którzy szanując blisko 100-letnią tradycję wykupywali miejsca reklamowe na innych nośnikach. W to wkomponowywała się polityka klubu, który postawił na szkolenie piłkarzy i opieraniu na nich swojej siły, w przeciwieństwie do drużyn zagranicznych, które sprowadzają drogich, niezwiązanych emocjonalnie piłkarzy na kilka sezonów… Zmieniło się to w momencie gdy włodarze klubu zaczęli szukać nowych funduszu dla kluby. Blisko wiekową tradycję pozostawiania trykotu bez nadruku, zakończyli naklejając na niego logo UNICEF. Piękny gest tym bardziej, że to klub płacił za jego użycie, rok później owe logo zostało przeniesione na „plecy” koszulki, a na „klacie” zostało pokazane logo Quatar Foundation której zadania pomocy ludziom opierają się na Koranie, a które w dużej mierze są sprzeczne z ogólnoświatową deklaracją praw człowieka. Obecnie na koszulkach katalońskiego klubu pojawiła się reklama Quatar Airlines - komercyjnej firmy. Przytoczony przykład pokazuje, jak Islam wchodzi w nasze życie. Początkowo jako emisariusz dobroczynności proszący o tolerancję, przy jednoczesnym naruszeniu naszej tradycji i tożsamości. Gdy w imię miłości zrezygnujemy ze swoich naturalnych zachowań oni narzucają nam swoją, nie podlegającej zmienności tradycji, która nie ma wiele wspólnego z dobroczynnością i łagodnością. Najważniejsze jest oderwanie nas od naszych tradycji i wartości. Powyższą sytuację można przenieść na nasze – warmińskie podwórko… Warmia wydała wiele znanych osobistości „show biznesu” w tym kabareciarzy, muzyków, sportowców. W ostatnim czasie najsłynniejszym mieszkańcem Olsztyna stał się Mamed Chalidow. Stał się gwiazdą sztuk walk mieszanych. Pokazał, że kolega „z siłowni” może odnieść duży sukces sportowy i medialny – stał się twarzą kampanii pewnego produktu. Wiele osób uważa go za wzór do naśladowania, nie zdając sprawy, że chłopak z siłowni jest mocno wierzącym muzułmaninem. Jego zachowanie pokazuje, że prócz przyjęcia naszego obywatelstwa jest nadal sercem aktywnym muzułmaninem– charakterystyczna bródka i perskia czołobitność w podzięce „bogom ringu” za zwycięską walkę. W jednym z wywiadów w lokalnej gazecie opowiedział się, że nie wierzy, iż zamachów w Bostonie dokonali Czeczenii. W innym wywiadzie, dla gazety sportowej przedstawiał Jihad jako walkę wewnętrzną którą warto stoczyć by być lepszym człowiekiem, nie dodał, że jest to tzw. mały Jihad, a jego konsekwencją jest rozpoczęcie dużego, który ma na celu narzucenie islamu innym, włączając w to siłę, co poniekąd potwierdziła jego towarzyszka życia (żona?) przechodząc na islam. Na pierwszym etapie islamizacji (na jakim jest nasz kraj i region), muzułmanom zależy na oderwanie nas od wartości i tradycji. Tak powstałą pustkę chętnie zapełnią Islamem, z innymi wartościami niż nasze. Dlatego tak ważną rolę odgrywają podświadome sygnały wysyłane przez nich by nas oswoić z Islamem, a później by go narzucić lub zniszczyć opornych.
    Podobnie miała się rzecz z Muhammadem Ali, który by lepiej reklamować nowo przyjętą „religię” zmienił imię i nazwisko. Szkoda, że nie zrobił tego Mamed zmieniając swoje imie na bardziej Polskie przy okazji dostania naszego obywatelstwa… chyba, że to imię ma ścisły związek z jego „religią” i jej propagowaniem. Nie krytykuję jego wspaniałej postawy sportowej, ale jego wartości. Oby jak najdłużej zwyciężał, bez swojej bródki i pokłonów po zwycięskich walkach, i bez próby wpłynięcia na nasze wartości."