Otacza mnie zewsząd lepka, szara mgła
Nie rozpoznaję w niej kształtu
Jest złowrogą zapowiedzią c z e g o ś
c o nowe w sposób absolutny
***
Przeczuwam bardziej niż doświadczam
nie umiem już czytać znaków
zagłuszonych przez banery uliczne
i krzyczące sklepowe wystawy
***
Chodzę w letargu na smyczy słów
pajęczyną kłamstw oplatających mózg
noc po nocy
dzień po dniu
***
Na seansie hipnotycznym wmówiono nieszczęśnikowi
że kocha się w kiju od szczotki
Ten w rozmodlonym zachwycie pieścił ją i tulił
mówił: "kocham cię"
***
K a ż ą mi kochać to, co niszczy
I nienawidzić co buduje
***
W informacyjnym zniewoleniu
szukam tego co niegdyś
nazywano prawdą obiektywną
a nie modnym trendem
towarem na targu
który każdy prostak może oglądać i macać
Może kupić, przeżuć i wypluć
***
Podeptana przez chama prawda
wymieniana przez giełdy na walutę
zamieniana w narracyjne gry
upomni się o swoje prawa.