JustPaste.it

Czy filozofia powinna być wykładana na budownictwie lądowym ?

...

Dyskusja o humanistycznych studiach trwa. Skoncentruję się na jednym zagadnieniu: - Czy humanistyczne zajęcia są potrzebne informatykom i weterynarzom. … ? Czy filozofia powinna być wykładana na budownictwie lądowym i biotechnologii?

Piszę to, żeby dać trochę argumentów w dyskusjach z inżynierami, matematykami, informatykami, czy automatykami, którzy uważają, że zajmowanie się filozofią to czysta strata czasu. Jest takich przeciwników humanistyki dosyć dużo. Ich opór i upór wynika z reguły z niewiedzy.

 

Zagadnienie można sprowadzić do następującej konstatacji:

Pochodzący z XIX-stego wieku podział na nauki szczegółowe, w XXI-szym wieku wyczerpuje swoje możliwości.

Na bazie tego stwierdzenia można podjąć ze „ścisłowcami” dyskusję o „humanistyce”.

Studentów, którzy przygotowują się do wykonywania praktycznych zawodów trzeba namawiać do filozofii, tak jak „humanistów” trzeba przekonywać, że matematyka na maturze jest konieczna, a przydałaby się też wielu historykom, medykom i filologom na studiach.

 

Ponieważ tematem jest humanistyka, to skoncentruję się na argumentach mających przekonać inżynierów do dodatkowego studiowania filozofii.

 

Pierwsza grupa argumentów ma charakter biznesowy. Weźmy na przykład automatyków, na których dziś jest największe zapotrzebowanie. Warto studiować na tym kierunku, bo wiadomo, że z pracą nie będzie żadnych problemów. Tak jest: - Nie będzie żadnych problemów przez następne 20-ścia, a może 30-ści lat. A potem? - To co miało być zautomatyzowane, będzie zautomatyzowane i zapotrzebowanie na automatyków bardzo się zmniejszy. Dzisiejsi absolwenci będą mieli około pięćdziesiątki. Żeby nie zostawali kiedyś bezrobotnymi 50 plus, warto, aby już dziś mieli rezerwowy zawód. Dlatego połączenie magisterki z automatyki z licencjatem z filologii, albo psychologii nie jest wcale pozbawione sensu.

Ta argumentacja wynika z własnego doświadczenia. Gdy studiowałem na Politechnice w latach 70-tych najbardziej rozwojowym kierunkiem była technologia produkcji mikroprocesorów. Dziś tyle już zrobiono w tej dziedzinie, że prawie nikt z moich kolegów nie pracuje w wyuczonej specjalizacji. Takich specjalistów  już od dawna potrzeba znacznie mniej niż kiedyś.

Najlepsze podstawy do samodzielnego poszukiwania nowej specjalizacji, lub nowego zawodu dają studia filozoficzne.

 

 

Drugi rodzaj argumentacji, który powinien trafiać do ścisłowców nastawionych na karierę naukową powinien być następujący:

Rene Descartes

Blaise Pascal

Gottfried Leibniz

Pierre Simon Laplace

 … zajmowali się filozofią bez szkody dla swoich osiągnięć naukowych. Jest to argument, który powinien być także podsuwany „humanistom” często nie zdającym sobie sprawy z tego, że wyżej wymienieni byli przede wszystkim ścisłowcami, potem długo, długo nic i dopiero zainteresowani w innych tematach.

 

 

Trzeci rodzaj argumentów jest jak następuje: Ścisłowcy są bardzo podatni na manipulację. Politechnika jest szkołą zawodową. Student bardzo rzadko ma szansę mieć odmienne zdanie od wykładowcy na temat będący przedmiotem nauki. Stad bierze się często traktowanie wiedzy przekazywanej przez autorytet w sposób bezkrytyczny. Stąd często bierze się bezkrytyczny stosunek do wiedzy książkowej lub encyklopedycznej. Humanistyczne przedmioty na studiach zawodowych powinny nauczyć obywatela inżyniera krytycyzmu i pomóc obywatelowi inżynierowi podejmować decyzje o charakterze politycznym.

 Podział na nauki szczegółowe i specjalizacja to źródła wielkich osiągnięć naukowych i technologicznych XIX i XX wieku. Dlatego jesteśmy tak silnie przywiązani do tego podziału. Trudno go porzucić, a trwanie na tej drodze w XXI wieku to błąd. Nie można nadal żyć z klapkami na oczach.

 

Przeczytaj również >>> Oświata czy edukacja?

 

Adam Jezierski