JustPaste.it

Nadużycie władzy czy zwykłe polecenie?

Zatrudniając się w nowej firmie podpisujemy kontrakt, który ma nam gwarantować odpowiednie warunki pracy. Zazwyczaj pełni entuzjazmu rozpoczynamy pracę w nowej firmie.

Zatrudniając się w nowej firmie podpisujemy kontrakt, który ma nam gwarantować odpowiednie warunki pracy. Zazwyczaj pełni entuzjazmu rozpoczynamy pracę w nowej firmie.

 

6cc676c95aec6d67bdb04577d67ad122.jpgZdarza się jednak tak, że szybko tracimy zapał i chęć do pracy na skutek łamania przez pracodawcę umowy i przysługujących pracownikowi praw. Niestety takie sytuacje coraz częściej mają miejsce w wielu polskich firmach każdego dnia. Przykładem może być chociażby zlecanie przez pracodawcę poleceń, o których nie ma mowy w podpisywanych przez pracownika dokumentach. W pewnej firmie na umowie o pracę dostrzegłam zapis „Wykonywanie innych poleceń przełożonego”. Tutaj nasuwa się od razu pytanie: Czy jeżeli w czasie pracy zleci pracownikowi trzepanie jego prywatnych dywanów lub zawiezienie babci do lekarza to będzie to zgodne z prawem? Tego typu zapis sprawia, że pracownik może zostać wykorzystany właściwie do wszystkich czynności niekoniecznie związanych z wykonywaną pracą, stanowiskiem i kompetencjami. Taki punkt w umowie jest niezgodny z prawem i zdecydowanie powinien zostać zmieniony, jeśli nie- nie radzę podpisywać takiej umowy. Ewidentnie widać, że pracodawca może mieć zamiar wykorzystania pracownika do innych celów niżeli określone w umowie i szczegółowym zakresie obowiązków.

Kolejnym nadużyciem przez wielu pracodawców jest traktowanie pracowników jak własność bez poszanowania jego godności. Znęcanie się psychiczne to niestety coraz częstsza praktyka wielu despotycznych kierowników i właścicieli firm. Owszem winni oni pamiętać o zachowaniu dystansu do podwładnych, ale jednocześnie pamiętając o nieprzekraczaniu pewnych moralnych granic. Pracodawca ma pełne prawo do udzielenia podwładnym upomnienia lub nagany w zakresie przysługującego prawa. Jednak wylewanie swoich frustracji na pracownika jest już poważnym przewinieniem. Pracodawca nie ma prawa rozładowywać swoich emocji na pracownikach. Tego typu sytuacje można zgłaszać  do Państwowej Inspekcji Pracy i uznawane są za mobbing w pracy. Należy jednak zawsze zachować zdrowy rozsądek i nie robić nic pochopnie. Pracodawca jest przecież też człowiekiem,któremu może zdarzyć się gorszy dzień. W sytuacjach, gdy takie praktyki są stosowane nagminnie należy zastanowić się czy nie ulegliśmy mobbingowi.Działania określane jako mobbing mogą przyjmować różnorakie formy. Począwszy od znęcania psychicznego, które jest bardzo trudne do udowodnienia skończywszy na znęcaniu fizycznym, który jest widoczny na ciele ofiary.Mobbing ma na celu uprzykrzenia życia ofierze (pracownikowi), ośmieszenie i poniżenie jej a często także wykorzystywanie i izolowanie z grupy pracowniczej.

W nawiązaniu do art 94 § 2 Kodeksu Pracy "mobbingiem nazywamy wszelkie działania i zachowania pracownika lub kierowane przeciwko niemu, polegające na nagminnym i długotrwałym dręczeniu lub terroryzowaniu, które wpływają na obniżenie przydatności zawodowej, poniżają bądź ośmieszają, a także izolują z grupy pracowniczej".

Przesłanek mobbingu jest wiele i należy bardzo ostrożnie je weryfikować. Pracodawca ponosi odpowiedzialność za pracownika, który stał się ofiarą mobbingu w przypadku, gdy u tego występuje rozstrojenie zdrowia oraz gdy rozwiązuje umowę o pracę podając jako przyczynę właśnie mobbing wobec jego osoby. Pracownik, który doświadczył mobbingu w pracy może dochodzić odszkodowania finansowego od pracodawcy, ale musi wykazać przy tym stan pogorszenia zdrowia oraz udowodnić, ze nastąpiło to przez mobbing z winy pracodawcy. W tym celu musi przygotować wymaganą dokumentację medyczną potwierdzającą pogorszenie zdrowia psychicznego bądź fizycznego oraz sposoby leczenia.
Warto zaznaczyć, że przepisy dotyczące rozwiązania umowy z powodu mobbingu dotyczą zarówno umów na czas nieokreślony, jak również okresowych.

współpraca z autorem: link