JustPaste.it

"Małe cuda" Cheryl Strayed

Od jakiegoś już czasu noszę się z zamiarem zmiany pewnych rzeczy w życiu i pozostawało to na etapie pomysłu. Ale z pomocą przyszła mi Cheryl...


1bdb4222c48e26c93a49d72d7ba74a8c.jpg 

 

 

 

Od samego początku chcę się do czegoś przyznać - Cheryl i jej książka "Dzika droga" bardzo mi w życiu pomogła. Kiedy więc zobaczyłam w księgarni "Małe cuda", kupiłam bez mrugnięcia okiem. Potrzebowałam kolejnego spotkania z Cheryl. Od jakiegoś już czasu noszę się z zamiarem zmiany pewnych rzeczy w życiu i pozostawało to na etapie pomysłu. Ale z pomocą przyszła mi Cheryl...  To szczególna książka, bo stanowi zbiór listów i odpowiedzi, w których zawarte są chyba wszystkie pytania i dylematy świata, a już na pewno w każdym z nich można znaleźć kawałek swojego życia:

 

.
.
.
.

 






 

"Moim skromnym zdaniem świat umiera na samotność, a my ludzie, kupiliśmy bajkę o potrzebie wygodnego życia, przez co przestajemy sięgać w głąb siebie (...) za to coraz częściej sięgamy po kuszące towary ustawiane przez naszych chciwych przyjaciół ze świata biznesu na straganach tak zwanego wolnego rynku. Coraz szybciej pędzimy przez czasoprzestrzeń - coraz bardziej wirtualną - w pogoni za ideą nawiązywania stosunków i kontaktów. Jednocześnie oddalamy się od rodzin, sąsiadów i samych siebie. Wpisujemy w wyszukiwarkę własne imię i nazwisko, aktualizujemy status, odświeżamy strony informujące o tym, którzy celebryci rujnują sobie życie i w jaki sposób. Jednak to nie pomaga na długo. (...) Przyjaciółka jest świątynią, którą zbudowałam na gruzach dawnego świata.(...) Znamienne jest to, że Przyjaciółka narodziła się w internecie, widmowym świecie, w który ludzie się zanurzają, aby uciec od samych siebie, tanim kosztem na nowo stworzyć swoją tożsamość, pokazać się z najlepszej i niekoniecznie autentycznej strony" 
.
.
.


Przygotowałam się do tego spotkania, bo wiedziałam, że lektura książki Cheryl, jak zawsze zresztą, będzie ode mnie wymagała zaangażowania. To nie jest rodzaj książki, którą można przeczytać w jeden wieczór, to przewodnik po własnym życiu. Oczywiście można się sporo dowiedzieć o samej autorce, która odpowiadając na pytania czytelników portalu, odsłania siebie i jest przez to autentyczna. A zatem, postanowiłam się spotkać z Przyjaciółką i z samą sobą... jak na babskie spotkanie przystało, musiałam zadbać o szczegóły. Przez długie lata nie często rozmawiałam sama ze sobą, tak szczerze i otwarcie, więc, aby skusić "mnie" do rozmowy, zaprosiłam siebie na tort czekoladowy. Wiedziałam doskonale, że ta część mnie, która na co dzień kryje się przed światem, zdecydowanie nie odmówi deseru czekoladowego, a gdy już przyszła, to usiadłam wygodnie na dywanie, i wspólnie: ja, moje ja ukryte przed wszystkimi i Cheryl zaczęłyśmy ze sobą w trójkę rozmawiać... Tak minął weekend... Każdy kolejny list i odpowiedź były drogą i impulsem do zadawania pytań, często niewygodnych, od lat przysypanych gruzami życia. I jak zwykle, całą książkę zapisałam własnymi przemyśleniami, zaznaczyłam fragmenty "tylko dla i o mnie", a potem ją zamknęłam i jeszcze długie godziny rozmawiałam ze sobą... 
.
.
.
 
 
To niesamowite, że osoba mieszkająca na drugim końcu świata, mówiąca innym językiem i zupełnie mi obca, wie o mnie tyle. A może wie o sobie tyle, a człowieczeństwo ma to do siebie, że ciągle "pakuje" nas w podobne historie. 
 
.
.
 
17ff8465dcba0daafc35ab765b7edc83.jpg
www.cherylstrayed.com
"Każdy z nas w pewnym momencie życia - a najczęściej w wielu momentach - zostaje sam z takim lub innym bałaganem. Niech zaakceptowanie tej prawdy staje się punktem wyjścia. Otwórz oczy i zobacz, jak wygląda rzeczywistość, a następnie rusz przed siebie. Nie musisz iść bardzo szybko ani bardzo daleko. Czasami wystarczy posunąć się o centymetr. Czasami miarą przebytej drogi może być każdy kolejny oddech".

.
.
.

 



Lubię czytać książki zawierające wątki autobiograficzne. Wszystkie te historie sprawiają, że mogę iść przez życie i spotykać "anonimowych przyjaciół" na rożnych jego ścieżkach. Kim oni są? To ci z pisarzy, którzy podzielili się ze mną kawałkiem siebie, oddali swoją historię w moje ręce  w nadziei, że chwila, gdy będą mi towarzyszyli, zmieni odrobinę moją teraźniejszość. I tak się dzieje, za co jestem im wszystkim wdzięczna. 
.
.

 


 
"Prawdziwa zmiana dokonuje się na poziomie gestu. Chodzi o to, żeby zrobić pewną rzecz inaczej, niż robiliśmy do tej pory. Żeby mężczyzna zdecydował się nie zaprosić na swój ślub agresywnej matki, kobieta zdecydowała się iść w sobotę rano na zajęcia plastyczne, zamiast szorować toalety w domu, żeby pisarz nie pozwolił, aby zżerała go zazdrość, żeby rodzic zrobił głęboki wdech, zamiast rzucić talerzem. (...) Tak trzeba. To nasze zadanie. Robiąc to, wzmocnimy się i zyskamy jasność. Staniemy się bliższe temu, jakie pragniemy być. (...) W życiu przechodzimy niezliczoną ilość maleńkich rewolucji, miliony razy oddalamy się od samych siebie, a potem znów wracamy, by móc się rozwijać, zmieniać i dalej dobrze żyć..."
 
.
 
5ef049198c994ae0e0578ea51bb5e83c.jpg 

 

 

Za oknami wiosna... Czas na zmiany...
 
.
.
 
Anna M.
 
 
 
 
 
.
.
 
P.S. Jak tylko wyzdrowieje, bo znów chora jestem - ta zima mnie nie oszczędza....
 
 
 
 
POLECAM 
* mój projekt "PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ" dotyczący książki Cheryl "Dzika droga"

.
.


Jeśli zainteresował Cię mój tekst, pozostaw swój komentarz, podziel się tym, co w Tobie obudził. Wspólnie możemy tworzyć świat, rozmawiać i poznawać siebie... Nie znikaj bez śladu... :)