Hula już śpiewka krewka -
srebrna pląsawica,
wydziera się po łące
pierzaste, kochane.
Rozkołysane krople
urwały się z dachu
i dopadły sasanki
w diamenty utkane.
Bal przebrany w zielone
już rusza do tańca,
dyga śmieszny poeta
na krawędzi grzechu,
bo mu się aureola
od snu przekrzywiła
a struny bałamutnie
trzęsą się ze śmiechu.
Namiętnie refren nuci
obudzona wróżka,
co wytłumaczyć umie
tamto niespełnienie,
i jak biegać po lesie
by mieć nowy romans,
bezwstydnie i po prostu
ze swoim marzeniem…?
Namawia ciotka plotka
nowe obietnice
zielonych pączków-smyków
utkanych w koronie,
by w leśnej pięciolinii
poprzeplatać wstążki,
gdy ciało w swych zakusach
od śpiewania płonie…
obrazki z google
(Leć z natchnieniem Pegazie,
czeka miłość pierwsza !
Zaryjesz pyskiem w bruzdę -
nie napiszę wiersza….)
Teraz trzeba marzenia móc skierować wspak
patrzeć w smutek jak w radość - zawsze w drugą stronę,
i snuć je na zielono i zawsze na tak,
aby te niespełnione zostały spełnione...
@Janusz D.