JustPaste.it

“Ни хуя!” - czyli wznowienie polskiej misji cywilizacyjnej na Wschodzie.

"Dla Polski mógłbym zabijać" - Myroslaw (Maciej) Maleńczuk

"Dla Polski mógłbym zabijać" - Myroslaw (Maciej) Maleńczuk

 

 

                                                                                   
                                                                                            fot. Newsweek 



Dławiąc się jak wszyscy w Europie Wschodniej majdanowym bigosem bezwzględnie wykorzystanym przez reżim Putina przeglądam aktualne polskie i zagraniczne media internetowe.
W poniższym artykule skoncentrowałem swoją uwagę na przeglądzie cytatów i tytułów z “Gazety Wyborczej” - wg. mnie nadal najbardziej wiarygodnego i poważanego na Zachodzie dziennika polskiego.
Podzieliłem je na różne kategorie kierując się ich natężeniem emocjonalnym i “zawartością merytoryczną.”
Wspólną cechą charakterystyczną większości z nich jest swoista ambiwalencja przesłania patriotycznego... i pewien chaos myślowy.

Może tytułem wstępu migawki z forum “Wyborczej”:

W białostockiem gości obecnie Chór Postowałowa z Ukrainy występujący na scenie w mundurach stylizowanych na radzieckie
Napompowani patriotycznym entuzjazmem miejscowi miłośnicy wschodnich rytmów domagają się od artystów występu bez mundurów ze wzgledu na agresję Rosji na Krym... Paranoja sięga zenitu... W obronie Ukrainy chcą oni bojkotować... Ukraińców.

                                                                                            *

"(Rosjanie) to psychicznie chory naród" - saint_just - jeden z najbardziej (dotychczas) szanowanych przeze mnie forumowiczow Gazety Wyborczej.
                                                                                            *
"....tyle głupiego wierzącego w swoją wyższość ciemnego motłochu (...) to nikt nie ma..." - inkwizytorstarszy o Rosjanach - jeden z najaktywniejszych i najpopularniejszych forumowiczów GW
                                                                                           
                                                                                            *

Przejdźmy do artykułów z “Gazety Wyborczej” ostatnich paru tygodni.
Zacznijmy od naszego byłego Ministra Spraw zagranicznych cytowanego już na wstępie Pana Cimoszewicza.
Ukazują one kaliber dyplomatyczny i ... cywilizacyjny osób reprezentujących nas na arenie międzynarodowej.

“Czy uważacie Polaków za idiotów?” - półoficjalne pytanie (retotyczne?)/wyrzut skierowane do ówczesnego Kanclerza Niemiec za prowadzenie interesów z Rosją (chodziło o Bałtycki Gazociąg Północny, omijający terytorium naszego kraju) bez konsultowania Polski.
Gwoli uzupełnienia: Jak przyznaje sam Pan Włodzimierz... Pan Schroeder spojrzał na niego i ... nic nie powiedział... (Zapewne zgodnie z zasadą, że milczenie jest złotem...)

“Gdy słucham Schroedera czy Verheugena ogarnia mnie zażenowanie. (...) Unia robi wiele, by nic nie robić" - Włodzimierz Cimoszewicz

 

Oto kilka tytułów z ostatnich numerów “Gazety Wyborczej”:

 

“Komorowski: Unijne sankcje mocnym sygnałem dla Rosji. To się nie zdarzało.”

“My nie klękamy przed Putinem”. (Technicznie niewykonalne albowiem już od dłuższego czasu nasi “mężowie stanu” wszystkich maści klęcza przed Watykanem w pozycji “konkordatowej”)

Nie brakuje w Wyborczej niegroźnego brawurowo-szczeniackiego bohaterstwa :

 

“Ukraińskie flagi na radzieckich czołgach we Wrocławiu”
“Zróbmy Putinowi test z matmy”
“Putin z koksem i botoksem albo innym dopalaczem...”

Polska zadaje Putinowi miażdżące ciosy rownież na froncie kulturalnym:

 

“Maleńczuk nagrywa utwór "Vladimir". Przekaz do prezydenta Rosji: Ni ch..a!”(w oryginale "Ни хуя!")
Znajdziecie jej tutaj:
Video thumb

 

 

 

 

 Nie brakuje przykładu wyjątkowego braku zrozumienia bardzo złożonych politycznych, ekonomicznych, historycznych, kulturalnych, językowych i demograficznych aspektów wielonarodowego państwa jakim jest postsowiecka/postotalitarna Ukraina i to przez samego Prezydenta RP.
>>>Tusk: Janukowycz mówi "faszyści" o ludziach z Majdanu? To raczej autodefinicja...<<<

 Makabreską raczy nas sam Adam Michnik bądź co bądź Redaktor Naczelny “Gazety Wyborczej”... i to w stylu Mario Puzzo:
"Władimir Putin, anektując Krym, zachował się jak ojciec chrzestny. Ogłosił Rosji i światu: na tym papierze będzie albo pański podpis, albo pański mózg." - przejaw unikalnej dziennikarskiej kreatywności jednego z idoli mojej młodości.

A oto pokazowe erupcje pewności siebie ostatnio coraz częściej przekładanej napływami trzeźwej refleksji

 

“Z Putinem trzeba twardo”
“Trzeba wypowiedzieć wojnę gospodarczą Rosji”
“Nie pozwólmy Putinowi wygrać”
“Miekkie podbrzusze Putina”

“Jesteśmy przygotowani na eskalację konfliktu wokół Ukrainy”
"Nie musimy stawiać młodym Polakom pytania: bić się czy nie bić?". Orędzie premiera Tuska
“Niemcy boją się o Rosję, a inni - Rosji”
“Mimo strasznych ofiar, Majdan wytrwał. A Ukraińcy rozczarowani są postawą Europy”
“Putin bezkarny”
“Nie powinniśmy Ukrainie składać obietnic, których nie potrafimy wypełnić”
“Tusk: Największe zagrożenie w przypadku konfrontacji z Rosją to samotność Polski...”

 

 

 

Prawdziwym "arcydziełkiem" cynizmu, manipulacji opinii publicznej, dezinformacji i wyjątkowo prymitywnego podgrzewania nastrojów jest dzisiejszy tekst niejakiego Pana Kurskiego, który już na wstępie swojego tekstu (traktującego o orędziu Putina wygłoszonym na Kremlu) wykreował - w właściwie bezwstydnie skonfabułował a nawet znadintrepretował tzw. Doktrynę Putina.
Oto słowa dziennikarza GW:

“Skończył się świat, do którego przez ostatnie 25 lat zdążyliśmy przywyknąć. Świat stosunkowo bezpieczny i przewidywalny” - oczywiście takie zdanie nie padło z ust Putina.
Jest to co najwyżej prywatna doktryna dziennikarza GW Kurskiego:
“Prorokuje wam czytelnicy świat stosunkowo niebezpieczny i nieprzewidywalny”.

 

W innym tekście Pan Kurski przechodzi samego siebie krzycząc (na cała Europe): "Dzisiaj wszyscy jesteśmy Ukraińcami. Trzeba bronić Ukrainy przed Rosją"

 

Panie Kurski, mimo, iż jest Pan stosunkowo podrzędnym żurnalistą w byłym postsowieckim bloku to co Pan uprawia to bardzo niebezpieczne medialne igraszki. Doceniam Pański tragikomiczny patos ale czasami warto pomyśleć o społecznych konsekwencjach nierzetelnego wykonywaniu swojego zawodu... jezeli nie - to zamiast wydawania wojennych okrzyków - niech się Pan zgłosi na komisję poborową albo zaciągnie jako ochotnik na swoją prywatną wojnę z Putinem.
 

Trochę histerii i mniej lub bardziej poważnego podgrzewania nastrojów znalazłem w tytułach:

>>>Ksiądz: "Trzeba się zbroić, bo kraj zagrożony".<<<

“W tym roku wojsko zamierza przeszkolić ok. 7 tys. rezerwistów. Tysiąc już odbyło szkolenia. Plan wynika z potrzeb jednostek wojskowych i nie ma związku z sytuacją międzynarodową” - Sztab Generalny WP

i antyhisterii:

 

"Orędzie prezydenta Rosji zostało odebrane z umiarkowanym optymizmem przez inwestorów, co przełożyło się na poprawę nastrojów oraz wzrosty indeksów giełdowych" - z raportu Pekao.

i coś z pogranicza groteski i autosugestii i myślenia życzeniowego

 

“Strach Putina”
“Przekopiemy Mierzeję Wiślaną przez kryzys na Krymie?”
“Ukraiński sprawdzian zdany, ale co dalej?”
“Putin nas wzmacnia”
“Moskwa zyskuje Krym ale traci Ukrainę”

i na deser bardzo wymowne tytuły:

 

“...koniec z wizami do USA. Może od 2016 roku?”
"Amerykańskie F-16 są już w Polsce"
"Elementy tarczy antyrakietowej w Polsce zostaną rozmieszczone do 2018 r."

No właśnie, po co nam wizy kiedy dostaniemy tarcze?

Moją medialną perełką jest  "If you don't support this (...)You will all be dead."  czyli
“Jeżeli tego nie podpiszecie (...) wszyscy będziecie martwi.” - szczyty cywilizacyjno-dyplomatycznych standardów Pana Ministra Sikorskiego zresztą gościa osób, do których te słowa kierował. (Janukowicz w momencie wypowiedzenia tej “życzliwej rady” - zapewne sam przestraszony postawą naszego eksportowego Dżejmsa Bąda - zniknał z Kijowa nie zostawiając nowego adresu zamieszkania).

 

Zapewne nie dowiemy sie nigdy jakie intencje kierowały zaangażowaniem Pana Ministra w wewnetrzne sprawy Ukrainców ale podobnym tonem nie rozmawiał nawet Chruszczow z Gomułką...
Ta kompromitująca Pana Sikorskiego forma traktowania/zwracania się do być może wybranych przez ulicę polityków ale mimo wszystko gospodarzy została zauważona przez większość obserwatorów i komentatorów politycznych na Zachodzie.

 

Niestety Pan Sikorski pokazal żałosny protekcjonalizm, arogancję graniczącą z bezczelnością, megalomanię i co gorsza kompletny brak zrozumienia mentalności tych ludzi i ich rzeczywistych, o lata świetlne oddalonych od londyńskich, paryskich czy nowojorskich salonów problemów.