JustPaste.it

Przykazania (nie)zmienne

Czyli o prawie, które nie lubi zmian, i o tym, co można, a czego nie można w nim zmieniać.

Czyli o prawie, które nie lubi zmian, i o tym, co można, a czego nie można w nim zmieniać.

 

Amerykańska konstytucja jest obecnie najstarszą obowiązującą konstytucją na świecie. Ma 227 lat. Składa się z siedmiu artykułów i przez te wszystkie lata doczekała się jedynie 27 poprawek. Zna ją każdy Amerykanin i jest z niej dumny. W tym czasie Polacy mieli już konstytucje: majową, marcową, kwietniową, stalinowską i tzw. małą konstytucję. Obecna z roku 1997 ma 243 artykuły, a stopień znajomości jej przepisów w społeczeństwie polskim jest bliski zeru. Dlaczego? Może dlatego, że coś, co zbyt często ulega zmianom, nie jest warte zapamiętywania. Może się bowiem okazać, że zanim przyswoimy sobie nowe regulacje, kolejna władza już je zmieni.

Dobre prawo nie lubi zmian. Zbyt często uchwalane, kierowane doraźnymi interesami politycznymi nowelizacje wprowadzają tylko chaos i atmosferę niepewności w stosunkach prawnych i zwykłym codziennym życiu. W takich warunkach ludzie boją się zakładać i prowadzić firmy, a inwestorzy inwestować. Nie są pewni, czy nowy rok nie przyniesie im kolejnej zmiany przepisów podatkowych, celnych, bankowych, która doprowadzi ich do bankructwa. Podobno ilością stanowionych przepisów nasz system prawa przypomina prawo czasów bizantyjskich.

Doszło do tego, że zmienia się nawet to, co wydawałoby się, że zmieniać się nie powinno. Już latem ubiegłego roku media donosiły o zmianach w prawie instytucji, która od lat w oczach Polaków uchodzi za ostoję tradycjonalizmu, konserwatyzmu i stabilności, a do wszelkich zmian nastawiona jest raczej niechętnie. Chodzi o Kościół rzymskokatolicki i przykazania kościelne.

 

Taneczne piątki

W marcu polscy biskupi zatwierdzili zeszłoroczną zmianę czwartego przykazania kościelnego. Do tej pory brzmiało ono: „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Okresami pokuty jak dotąd były w katolicyzmie wszystkie piątki, dla upamiętnienia dnia śmierci Chrystusa na krzyżu. Nowe brzmienie tego przykazania jest następujące: „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Jak widać teraz powstrzymanie od zabaw zostało ograniczone tylko do Wielkiego Postu.

Tłumacząc zmianę, znany warszawski duchowny ks. Mateusz Matuszewski wyjaśnia, że „Kościół ma świadomość czasów, w których żyjemy, i tego, że utrzymując zakaz zabaw w piątki, wierni praktycznie nie mogliby pójść potańczyć"[1].

Każda zmiana przykazań kościelnych wywołuje wśród wiernych Kościoła rzymskokatolickiego pewne poruszenie, żeby nie rzec — konsternację. I trudno się ludziom dziwić, że bardziej sobie cenią wartości trwałe i niezmienne. Zmiany w prawie świeckim denerwują i utrudniają życie, ale zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić. Natomiast zmiany w prawie kościelnym, dotykającym sfery sacrum, mogą budzić obawy katolików — że oto zmianie ulega coś, co z natury rzeczy, jak sądzą, powinno pozostać niezmienne.

 

Kościelne nie znaczy Boże

Żeby te obawy rozwiać wspomniany ks. Mateusz Matuszewski wyjaśnia, że w Polsce często myli się przykazania kościelne z Bożymi. Mówi: „Mamy dwie grupy przykazań: Przykazania Boże i Kościelne. Dekalog dał sam Bóg, te przykazania nigdy nie będą zmienione”[2] — wyjaśnia ksiądz. Co oznacza, że te drugie — kościelne — zmieniane być mogą.

Prawie tak samo w 2003 roku pisał „Tygodnik Powszechny”: „Przykazania kościelne mają inną naturę niż przykazania Boże: Nie są one częścią Objawienia Bożego, które jest zapisane w Piśmie Świętym i ma charakter zamknięty, tzn. nie podlega zmianom i uzupełnieniom”[3]. Wyjaśniając na nasze, przykazania Boże są niezmienne, a kościelne już zmienne.

I tu trzeba „Tygodnikowi Powszechnemu” oddać rację, a nawet świętą rację. Dekalog, czyli dziesięć przykazań Bożych, jako część Pisma Świętego jest niezmienny, gdyż ustanowił go niezmienny Bóg. Przykazania kościelne są dużo niższej rangi i Kościół, który je ustanowił, może je zmieniać, jak chce. Nie ma się na co gniewać. Choć strach pomyśleć, co by było, gdyby tak wiernym ogłoszono kiedyś, że zmieniono już nie kościelne, ale Boże przykazania.

I tu trzeba wrócić do wypowiedzi ks. Mateusza — że przykazania dekalogu „nigdy nie będą zmienione”. Chciałoby się, żeby tak było. Jednak prawda jest inna. One już zostały zmienione! I przez kogo? Jasno i bez ogródek wyjawił to ponad sto lat temu ks. prof. F. Spirago, tak pisząc o dekalogu w Katolickim katechizmie ludowym: „Nie naruszając istoty przykazań, poczynił w nich Kościół następujące zmiany formalne. Drugie przykazanie, dotyczące czci obrazów, złączył z pierwszym, natomiast dziesiąte przykazanie Boże rozdzielił na dwa osobne przykazania (…) Nakaz święcenia sabatu przemienił Kościół na nakaz święcenia niedzieli”[4]. No, jak to są tylko nieistotne zmiany formalne, to jakie musiałyby być istotne zmiany merytoryczne? Może nakaz zabijania rodziców albo zakaz składania prawdziwego świadectwa? Czy jak zmienia się dzień święty, to nadal jest to zmiana li tylko formalna? To po co nam był powrót do 3 maja, skoro mieliśmy 1 maja? Po co nam był 11 listopada, skoro mieliśmy 22 lipca? To też były tylko zmiany formalne?

 

* * *

Prawo to ta dziedzina ludzkiej aktywności, która potrzebuje pewnego minimum stabilności i która sama tę stabilność wprowadza. Stabilne prawo stwarza poczucie bezpieczeństwa. Jest lepiej znane, a przez to bardziej szanowane. Nie należy negować potrzeby drobnych zmian, bo to wymóg życia, które znamionuje ciągły ruch. Ale rzeczy kardynalne, zasadnicze, powinny pozostać takie same. Zbyt częste zmiany w tych sprawach nie tylko denerwują, ale wywołują poważniejsze konsekwencje — zmieniają postawę społeczeństwa wobec prawa. Przestaje się je szanować. A to prędzej czy później każdy boleśnie odczuje na własnej skórze. Pozostaje więc jedynie apelować do prawodawców — obojętnie świeckich czy kościelnych: panowie, co musicie i co wasze, zmieniajcie, ale czego nie musicie i co nie wasze, zostawcie w spokoju!

A.S.  

 

[1] Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Polscy-biskupi-zmienili-przykazanie-koscielne-dotyczace-zabaw,wid,16490967,wiadomosc.html?ticaid=1126f0&_ticrsn=3 [dostęp: 25.3.2014]. [2] Tamże. [3] Przykazania też się zmieniają, „Tygodnik Powszechny” z 23.11.2003. [4] Mikołów — Warszawa 1906, t. II, s. 79, kursywa A.S.

 

Dodatek

 

Dekalog biblijny

I

Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

II

Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żad­nej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawi­dzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przy­kazań moich.

III

Nie będziesz brał imie­nia Pana, Boga twego, nadaremno, bo nie będzie miał Pan za niewinnego tego, który by wziął imię Pana, Boga swego, nadaremno.

IV

Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale dnia siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej ro­boty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydlę twoje i gość, który jest między bra­mami twymi. Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpo­czął dnia siódmego, i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i po­święcił go.

V

Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.

VI

Nie będziesz zabijał.

VII

Nie będziesz cudzo­łożył.

VIII

Nie będziesz kradzieży czynił.

IX

Nie będziesz mówił fałszywego świa­dectwa przeciw bliźniemu twemu.

X

Nie będziesz pożądał domu bliźniego twe­go, ani będziesz pragnął żony jego, ani sługi,
ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnej rzeczy, która jego jest.

 

[Tekst dekalogu pochodzi z Księgi Wyjścia 20,1-17 w katolickim przekładzie ks. Jakuba Wujka]