JustPaste.it

Kościół na słabych fundamentach

"Ostateczne zwyrodnienie chrześcijaństwa i jego moralny upadek miało miejsce z chwilą uczynienia z niej religii państwowej."Lew Tołstoj

"Ostateczne zwyrodnienie chrześcijaństwa i jego moralny upadek miało miejsce z chwilą uczynienia z niej religii państwowej."Lew Tołstoj

 

TRÓJCA ŚWIĘTA

Podstawową doktryną Kościoła katolickiego oraz warunkiem niezbędnym do przystąpienia do Światowej Rady Kościołów jest Dogmat o Trójcy Świętej, zatwierdzony na soborze w Konstantynopolu w 381 roku.


Wcześniej do czasu soboru Nicejskiego w 325 roku nie było nawet zgodności co do natury samego Jezusa (czy jest on Bogiem, czy synem podległym Bogu).


Ten fundament wiary katolickiej powstał na tak wątłych przesłankach, że do XIX wieku w wielu przekładach Biblii zamieszczony był, uznany za nieautentyczny, tekst zwany "Comma Johanneum" jako fragment 1 listu św. Jana 5:7-8. W Biblii Gdańskiej (1632) fragment ten brzmiał "7 Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są. 8 A trzej są, którzy świadczą na ziemi: Duch i woda, i krew, a ci trzej ku jednemu są."


"Comma Johanneum" jest doskonałym odzwierciedleniem tego, czego "zabrakło" w Piśmie Świętym do ustanowienia dogmatu o Trójcy.

Dla porównania fragment ten we współczesnym przekładzie Biblii Tysiąclecia brzmi: 7 Trzej bowiem dają świadectwo 8 Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą.


Po raz pierwszy tekst Comma Johanneum cytowany jako fragment 1 listu św. Jana pojawił się w pismach Pryscyliana z IV wieku, a więc w czasie gdy kształtowała się doktryna o Trójcy.
O tym, jak ważny był ten fragment dla doktryny kościoła świadczy fakt, że gdy Erazm z Rotterdamu nie zamieścił go w swym pierwszym wydaniu Nowego Testamentu, został oskarżony o sprzyjanie arianizmowi. Będąc pod presją umieścił ten tekst w kolejnych wydaniach, wraz z adnotacją, że nie jest on autentyczny.
Ponieważ na edycji Erazma bazowały późniejsze przekłady, tekst ten znalazł się między innymi w katolickim przekładzie Jakuba Wujka, czy w protestanckiej Biblii Króla Jakuba (King James Version), gdzie możemy go znaleźć do dnia dzisiejszego.


Od początków chrześcijaństwa do ustanowienia doktryny o Trójcy upłynęły prawie 3 stulecia, przez kolejne 15 stuleci posługiwano się fałszywym tekstem, by doktrynę ugruntować, więc jeżeli ktoś twierdzi, że studiując Biblię można wykazać zasadność tej doktryny, to powinien się zastanowić, dlaczego ojcom kościoła   nie wystarczył oryginalny tekst.

Werset: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" (Jana 10:30) to za mało, bo dalej w ewangelii Jana 17:20-22 czytamy "(20) Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; (21) aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie,            a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. (22) I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy."


Powyższy fragment nie tylko mówi nam o jakiej jedności wspomina Jezus, ale także, że został on posłany przez Ojca, oraz że chwalę otrzymał od Ojca.

To tylko jeden z licznych przykładów tego, jak wybiórczo Kościół traktuje Biblię, skupiając się tylko na tym, co potwierdza jego doktrynę. 

Wyraźnie to widać na przykładzie dekalogu, gdzie Kościół katolicki pomija 2 przykazanie a ostatnie dzieli na dwie części, by zachować liczbę przykazań. Wszystko po to, by móc uprawiać kult wizerunków. Dociekliwym tłumaczy się, że oddając cześć wizerunkom, nie oddają czci wizerunkom, tylko temu, co one przedstawiają.

Przypomina to mi dialog z  filmu "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz." 

-Proszę pana, tu nie wolno palić.
-Wiem, ale ja się nie zaciągam

 

Pisząc o manipulowaniu tekstem Biblii warto wspomnieć o papieżu Sykstusie V, który przez 18 miesięcy pracował nad własnym przekładem Wulgaty. Będąc, jak twierdził pod wpływem Ducha Świętego, zmieniał lub pomijał fragmenty tekstu, które nie pasowały do jego "wizji". Po ukończeniu pracy wydał bullę, w której ogłosił, że jego wulgata ma być jedynym obowiązującym przekładem Pisma Świętego. Zabronił też wszelkich prób ingerencji w jego treść oraz wydania Biblii w innym języku niż łacina. Po jego śmierci przeprowadzono akcję wykupywania wszystkich egzemplarzy jego dzieła w celu ich zniszczenia.

CZYŚCIEC

Wiara w czyściec, czy wstawiennictwo świętych również nie mają uzasadnienia w Biblii, dlatego po wystąpieniach Marcina Lutra dodano do kanonu księgi Machabejskie, pomimo że nawet sam autor nie uważał ich za natchnione, o czym świadczą słowa kończące drugą księgę:

"... ja sam również zakończę opowiadanie. Jeżeli jest ono pięknie   i zgrabnie ułożone, to tego właśnie ja sam chciałem; jeżeli zaś małą ma wartość i jest przeciętne, to zrobiłem, co było w mej mocy."

(2 Ks. Machabejska 15:37-38)

Księgi Machabejskie mają dużą wartość historyczną, ale nie religijną.

BOŻE NARODZENIE

Przez wiele stuleci do kościoła katolickiego wkradały się elementy        religii pogańskich, jak choćby obchodzenie narodzin Jezusa 25 grudnia, czyli w dzień, w którym obchodzono święto. Sol Invictus.
Kult łączący w sobie elementy mitraizmu, kultu El Gabala, Baala, Astarte i rzymskiego bóstwa solarnego Sol. Czcił słońce jako uosobienie wszystkich innych bóstw. Kult Sol Invictus sprawowany był u schyłku cesarstwa, wprowadzony został przez cesarza Aureliana.
Dekretem z 7 marca 321 roku cesarz Konstantyn I Wielki wprowadził niedzielę jako oficjalnie święto Sol Invictus – dies Solis.
Kościół pod koniec IV wieku przepisał obchodzenie w dniu 25 grudnia świąt Bożego Narodzenia.

KRZYŻ

Także krzyż, będący symbolem chrześcijaństwa,
jest jednym z najstarszych symboli ludzkości znanym w większości starożytnych religii.

W starożytnym Egipcie popularny był krzyż w kształcie T z pętlą u góry, który oznaczał życie. Krzyż był też symbolem greckiego Dionizosa, babilońskiego Bela, tyryjskiego boga Dumuzi i nordyckiego Odyna.

Indoeuropejskie ludy Persji i Indii w starożytności stosowały krzyż, który symbolizował ogień. Do celów religijnych z krzyża korzystali także buddyści w Chinach oraz cywilizacje Azteków i Majów. Również Celtowie, Słowianie i ludy germańskie posługiwały się krzyżem na długo przed chrześcijaństwem.

Rzymianie używali krzyża od najdawniejszych czasów. Juliusz Cezar umieścił ten symbol na monecie ze swoją podobizną. Rzymski bóg przyrody, Bachus, przedstawiany był niekiedy z opaską na głowie, na której widniały liczne krzyże.

Największą popularność w Rzymie krzyż uzyskał w II i III wieku n.e., wraz z rozwojem kultu perskiego boga słońca Mitry.


Wyznawcą boga-słońca był pogański cesarz Konstantyn Wielki (272–337), który przyczynił się również do zalegalizowania chrześcijaństwa (313 r. edykt mediolański) i miał duży wpływ na rozwój tej religii (325 r. sobór nicejski).  

Według legendy, przed bitwą przy moście Mulwijskim w roku 312 miał ujrzeć na niebie krzyż oraz usłyszeć słowa In hoc signo vinces ("Pod tym znakiem zwyciężysz"). Jednak w czasie, gdy rzekomo miał tę wizję, Konstantyn był czcicielem boga-słońca, nie chrześcijaninem.

Konstantyn dał się ochrzcić dopiero na łożu śmierci przez biskupa Euzebiusza z Nikodemii, który obok Ariusza należał do głównych przedstawicieli Arianizmu (doktryny nieuznającej dogmatu o Trójcy i uznającej pochodzenie Syna od Boga Ojca na zasadzie stworzenia).

Wprawdzie krzyż, jako symbol chrześcijaństwa wydawać się może logicznym wyborem, przez wzgląd na narzędzie śmierci Jezusa. Jednak to, w jaki sposób Jezus umarł jest także sprawą dyskusyjną.
Znane jest w tej kwestii stanowisko Świadków Jehowy, ale okazuje się, że i wśród naukowców można znaleźć podobne opinie.
Jak podaje dziennik "The Daily Telegraph": Naukowcy twierdzą, iż wbrew biblijnej historii, być może Jezus wcale nie umarł w wyniku ukrzyżowania. Nie ma bowiem dowodów, które potwierdziłyby, iż dwa tysiące lat temu Rzymianie krzyżowali swoich więźniów.


Jak mówi Gunnar Samuelsson, szwedzki teolog z uniwersytetu w Göteborgu:
Historia egzekucji Chrystusa oparta jest bardziej na tradycji oraz sztuce chrześcijańskiej aniżeli na antycznych tekstach – Jego zdaniem, biblijna historia śmierci Jezusa została mylnie zinterpretowana, ponieważ w rzeczywistości Biblia nie zawiera żadnych faktycznych odniesień do krucyfikacji. Przyglądając się tekstowi Biblii, czytamy, że Jezus niósł w kierunku góry Kalwarii tzw. "stauros", który mimo, że powszechnie tłumaczony jako "krzyż", w rzeczywistości może oznaczać po prostu "belkę" lub "kłodę".

Samuelsson w swoim 400-stronicowej pracy wyłożył swoją rewolucyjną tezę na temat śmierci Chrystusa.

Po analizie setek antycznych tekstów doszedł on do wniosku, że tak naprawdę opisy krzyżowania więźniów są właściwie nieobecne w literaturze antyku. Greckie, łacińskie czy hebrajskie teksty opisują całe spektrum kar dla więźniów, ale nigdzie nie wspomniano o ukrzyżowaniu.

Samuelsson nie podważa jednak prawdziwości zapisu Biblii:

- Jestem przekonany, że człowiek opisany w Biblii to syn Boga. W żadnym wypadku, nie sugeruję, że chrześcijanie powinni mieć wątpliwości co do tekstu biblijnego. Uważam po prostu, że powinniśmy czytać ten tekst takim, jaki jest, a nie takim, jak nam się wydaje. Należy unikać nadinterpretacji Biblii. Jej tekst jest wystarczający. Nie powinniśmy nic do niego dodawać – mówi Samulesson.

CZY CHRZEŚCIJAŃSTWO JEST KOPIĄ RELIGII POGAŃSKICH?

Niektórzy uważają, że chrześcijaństwo jest kopią religii pogańskich lub, że jest pochodzenia solarnego.
Warto zauważyć, że nie wszystko, o czym mówi np. film "Zeitgeist" jest prawdą.
Przedstawiona teoria opiera się głównie na ogólnie znanej dacie rzekomych narodzin Jezusa, a ta (jak pisałem wcześniej) została ustanowiona w IV stuleciu przez Kościół katolicki. Daty tej nie obchodzono we wczesnym chrześcijaństwie.
Jeżeli Jesus utożsamia słońce, dlaczego o dacie jego narodzin nie ma wzmianki w żadnej ewangelii?
Dla teorii o solarnym pochodzeniu chrześcijaństwa, data 25 grudnia ma zasadnicze znaczenie, jednak ewangelie o tym milczą.
Jest to element, który został dodany prawie 400 lat 

Po dokładniejszym przyjrzeniu się pozostałym "faktom" przedstawionym w filmie "Zeitgeist" , można się przekonać, że zostały   one mocno naciągnięte. Jak na przykład podobieństwa do Horusa:
Horus wprawdzie urodził się 25 grudnia, lecz jego narodzinom nie towarzyszyła gwiazda na wschodzie.
Horusa też nie odwiedziło trzech królów, nie ma o tym wzmianki w mitach, ani o tym, aby uczył jakiegokolwiek syna marnotrawnego.
Nie ma żadnych źródeł mówiących o tym aby Horus kiedykolwiek został ochrzczony. Ten motyw nie pojawia się w żadnym z mitów.
Horus nie miał 12 uczniów tylko czterech. Horus nie został ukrzyżowany. Według Księgi Umarłych kapłana pisarza Neferhotepa został on poćwiartowany przez Izydę i wrzucony do wody (papirus ten znajduje się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie).

Tak samo naciągnięte są podobieństwa do innych pogańskich bogów.

Przedmioty kultu, symbole, czy wizerunki, takie jak krzyż, wizerunek Marii z dzieciątkiem (przypominający Izydę, która była ukazywana jako najlepsza Matka i wcielenie dobroci), to późniejsze dodatki Kościoła katolickiego.
To wszystko, co zostało zaadaptowane z religii pogańskich nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, jakie powstało w pierwszym wieku. Kościół katolicki pozyskując pogan, przyjmował ich wraz z ich wierzeniami, nadając im chrześcijańską otoczkę.

Jak na ironię, to co kiedyś służyć miało pozyskaniu pogan, dzisiaj przyczynia się do odwracania się od chrześcijaństwa.

TRADYCJA KOŚCIOŁA

Kościół katolicki przypisuje sobie monopol na tworzenie chrześcijańskiej doktryny (przez większość ludzi jest utożsamiany z chrześcijaństwem), a papieża uważa za sukcesora apostoła Piotra, tymczasem instytucja papieża w pierwszych 4 stuleciach istnieje tylko w tradycji kościoła.


Biskup Józef Strossmayer, który był przeciwny dogmatowi o nieomylności papieża, w swym wystąpieniu podczas
I Soboru Watykańskiego w 1870 r. powiedział:
"Nie znalazłszy śladu papiestwa w czasach apostolskich, powiedziałem sobie: czego szukam zapewne znajdę w dalszych dziejach wczesnego kościoła. Wyznaję szczerze, iż szukałem papieża w pierwszych czterech stuleciach, lecz go nie znalazłem."


Podobnie prymat Piotra oraz jego pobyt w Rzymie, ma uzasadnienie wyłącznie w tradycji kościoła.
Św.Augustyn, jeden z ojców i doktorów kościoła katolickiego nauczał:
"Co znaczą słowa: Na tej opoce zbuduję Kościół mój? Znaczą: na tej wierze, na tym co Piotr powiedział: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego."
To co św. Augustyn nauczał, na podstawie tego tekstu, było pojmowane w ten sposób przez całe ówczesne chrześcijaństwo.

JAK TRWOGA, TO DO BOGA

Zgodnie z zasadą, że "jak trwoga, to do Boga" każdemu zdarzają się w życiu takie chwile, gdy zaczyna się modlić (także niewierzącym). Tak na wszelki wypadek. Gdyby ktoś tam jednak tego wysłuchał.
Może warto już dziś zapamiętać, że być może Kościół nie jest najlepszym miejscem, by szukać tam Boga. Tak na wszelki wypadek.

"Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował."
(Dzieje Apost. 17:24-25)

Licencja: Creative Commons