JustPaste.it

Nadzieja umiera przedostatnia (rzecz o ciężkiej depresji)

Przedostatnia umiera nadzieja. Gdy nadziei już nie ma, umiera człowiek.

....

Przedostatnia umiera nadzieja. Gdy nadziei już nie ma, umiera człowiek.

Ludzie, którzy nigdy w życiu nie zetknęli się z ciężką depresją, często nie wierzą w jej istnienie. Czasami nie potrafią jej rozpoznać w swoim najbliższym otoczeniu. A to często kończy się tragedią.

 

Ludzie, którzy przeżyli depresję, nie potrafią o niej opowiedzieć w sposób zrozumiały dla innych.

Ciężkiej depresji (depresji prawdziwej) często towarzyszy cykliczna mania. (Mania w rozumieniu medycznym, innym od potocznego), czyli stan wzmożonej aktywności połączonej z euforią.(Stanem odmienności polegającym na nadzwyczajnie dobrym samopoczuciu i niezrozumiałym dla otoczenia entuzjazmie).

Taką "chorobę" dawniej nazywano cyklofrenią, później psychozą maniakalno depresyjną. Obecnie najczęściej chorobą afektywną dwubiegunową. To ostatnia nazwa oznacza, że jest to choroba uczuć (afektów) polegająca na nasileniu odczuwania uczuć pozytywnych (mania) lub negatywnych (depresja).

Dzisiejsi psychiatrzy dokonują pewnej manipulacji podciągając pod rozpoznanie: choroba afektywna dwubiegunowa inne stany obniżonego nastroju (depresji). Mniej ciężkie przypadki spowodowane najprawdopodobniej innymi przyczynami niż "prawdziwa cyklofrenia". Dzięki temu uzyskują znaczną poprawę statystycznych wyników leczenia. Procent samobójstw wśród chorych jest wyraźnie mniejszy, czyli wyniki leczenia lepsze.

Są też inne powody sztucznego zwiększenia ilości przypadków z takim rozpoznaniem:

 

Cyklofrenicy zawsze byli uważani za ludzi "normalnych". Rozumieją, że są chorzy psychicznie i wymagają pomocy lekarskiej. W przypadku tej choroby nie mówi się również o ograniczeniu odpowiedzialności sądowej ze względu na niezrozumienie znaczenia swoich czynów. Z tego powodu rozpoznanie psychozy afektywnej dwubiegunowej w mniejszym stopniu utrudnia znalezienie pracy pacjentowi opuszczającemu szpital psychiatryczny i czasami dawane jest po znajomości.

Bywa, że psychiatrzy nierzetelnie informują środowisko np. znajomych pacjenta. Chcą ułatwić życie choremu na co innego.

Prawdziwa cyklofrenia jest chorobą rzadką i ewidentnie dziedziczną, co już dawno zostało wykryte. Genów odpowiedzialnych, póki, co, nie znaleziono.

Cyklofrenicy to arystokracja szpitala psychiatrycznego.

Już jeden z "ojców" psychiatrii Ernst Kretschmer pisał o związkach geniuszu, schizofrenii i cyklofrienii. Nie on jeden to zauważył.

 

Bardzo wielu specjalistów uważa, że cyklofrenia to choroba geniuszy. Wyjaśniałoby to fakt, że ilość samobójców wśród wielkich twórców nauki i sztuki wielokrotnie przekracza statystyczną normę. Dodatkowo samobójstwa popełniane przez takich ludzi często ukrywane są przed opinią publiczną. (Informacja o samobójstwie szkodzi legendzie tworzonej na użytek prawnych i ideowych spadkobierców). Rzeczywisty procent samobójców jest wyraźnie większy niż oficjalnie podawane dane, które i tak świadczą o wyjątkowo wysokiej śmiertelności ludzi wybitnych spowodowanej odebraniem sobie życia.

 

Praźródłem depresji jest bezsilność człowieka wobec wydarzeń od niego niezależnych, spowodowanych bądź przez siły przyrody, bądź przez innych ludzi.

Oto przykład:

W depresję popada człowiek, który spodziewa się jakiegoś nieszczęścia, któremu nie jest w stanie  zapobiec. Bardzo często z tego powodu, że nikt z otoczenia nie rozumie jego przekazu.

Jeżeli nieszczęście zdarzy się rzeczywiście, i znane są poglądy samobójcy (np. ogłosił je drukiem), to dosyć łatwo zostaje on pośmiertnie uznany za geniusza. Jeżeli obawy cyklofrenika nie zostaną potwierdzone w praktyce, mało, kto będzie o nich pamiętał. (Głębokie przekonanie o nadchodzącym nieszczęściu może być fałszywe).

Depresję inicjuje bezsilność. Niekoniecznie musi chodzić o wielkie sprawy. Źródła depresji mogą być różne. To może być miłość, która nie ma szans na spełnienie. To może być znalezienie się w życiowej pułapce bez wyjścia, na skutek wystąpienia niezależnych od "chorego" okoliczności. Mogą być inne powody.

 

Jeżeli niekorzystna sytuacja trwa, to obniżenie nastroju się pogłębia. Tu mamy ten czynnik uwarunkowany genetycznie. U niektórych ludzi lekka depresja przechodzi w stan bólu psychicznego, którego nie można opisać słowami, ponieważ opis, jaki by nie był, nie zostanie zrozumiany przez kogoś, kto sam tego nie przeżył.

Silniejszy smutek? Smutek tak silny, że doprowadza do samobójstwa? Czy to coś wyjaśnia?

Bardzo interesującym zjawiskiem jest przypadek przechodzenia od depresji do euforii. Czasami niezwykle gwałtowny i zaskakujący zarówno dla chorego, jak i dla jego otoczenia.

 

Nadzieja może powrócić. I czasami powraca. Kiedy? Jak? – To zależy od wielu czynników. To może być uśmiech dziewczyny. Ale oczywiście nie każdy uśmiech i nie każdej dziewczyny. Chyba nikt nie robił takich badań. I nie będą to łatwe badania, bo chory bardzo często sam nie wie, co się z nim stało.

Niestety jest również regułą, że depresja wraca po pewnym czasie.

 

...