JustPaste.it

Gdzie moj bog?

Ale czego jak czego cudów,świętych nad Wisła nie zabraknie,wrotce JP2 swoją mocą,objawieniem nieba zagrzmi z Watykanu

Ale czego jak czego cudów,świętych nad Wisła nie zabraknie,wrotce JP2 swoją mocą,objawieniem nieba zagrzmi z Watykanu

 

Pokutę otrzymałem  za podglądanie przez dziurkę od klucza nagiej  nauczycielki. Mimo to do wyższego seminarium dla uchodźców zagranicznych ubiegałem  misjonarzem w afrykańskim buszu. chciałem być ,ale  kiedy zobaczyłem księdza- jak koledze na fujarce grał i swoją wtykał mu w usta ,wypiłem wino mszalne w zakrystii,a do pustej butelki nasikałem,podarłem komżę i czmychnąłem z kościoła. Zmieniałem szkoły,zawody miejscowości,kochanki i żony. Wędrowałem przez życie na bakier z moralnością katolicką. Matka załamywała ręce z rozpaczy,a ojciec grał na harmonii i mówił "moja krew. Bosy dłoń dziedzica całowałaś, w błocie przed księdzem klękałaś na Kresach- nie-wierz tym szubrawcom, ich miłość bliźniego psu na buty nie warta,szukaj jej w sobie-radził. Przeżyłem pół wieku ,szukałem przyjaźni śród ludzi,a spotykałem smutasów, i judaszy z twarzą anioła ,a dzwony na anioł pański biły, zafrasowanego Chrystusa na rozstajnych dogach wiszącego na krzyżu nie raz widziałem, -brzmi dziś to żałośnie niby kpina,ale w tedy z tobołkiem na plecach wolałem "pomóż mi KLĘCZAŁEM,płakałem,ja moja rodzina i dupa blada.! Watykan, wszyscy święci i wieczna cnota jasnogórska to tylko biznes i zniewalanie I kiedy to pojąłem zrozumiałem aż do bólu radę ojca! Skupiłem się nad sobą. Szukam w sobie czegoś , kogoś co nazwę Bogiem -przyjacielem,że i śmierć nas nie rozłączy.. I chociaż czas umyka - nie tracę wiary,że to wielkie duchem poczuję . Człowiek bez wiary w siebie , jak ryba bez wody! Medytuję .nad tym , zadaję pytania i szukam na nie odpowiedzi. I o Bogu jeszcze nie ma .Ale już wiem,że mogę tylko na siebie liczyć i na prawdziwych przyjaciół. A gdzie one?Wśród nich psy zająca zjadły-Mieć w sobie przyjaciela-to jest to! Boże , władco ziemi i nieba jak z polską miłością bliźniego-pytałem wielokroć?! Maluczkich dręczysz i zabijać ich każesz ,a możnowładców wynosisz na ołtarze i czynisz  jeszcze bogatszymi ! A dla ubogich , nie masz  litości ? Dla czego  rodzice za uczciwą pracę i ofiarne modlitwy  aż tak cierpieli ,harując od świtu do nocy  u bogobojnych  dziedziców i  bezbożnych zbirów? W Twoim imieniu  w ornatach złoconych upodlają lud i manipulują jego rozsądkiem według  egoistycznych upodobań! I każą prześladować inaczej modlących.! Sprzyjasz gnębicielom, tyranom ! Kto ma władzę, ten ma sprawiedliwość i Boga? Czemu kazałeś zabijać, by żyli,twoje wybrane, gdzie twoja miłość? Zycie, które dałeś, to nieustanna walka o przetrwanie i nie istnieje bez zabijania?! Dlaczego kazałeś mordować ninaczej myślących ....? A modlitwy kościelne cóż warte?Opium ludu i nic ponadto! Chadzanie do kościoła według pięciu przykazań to nieustanne pogłębianie nawyków - nałogu ,ze należy modlić się do końca życia, z kapłanem-to najskuteczniejsza droga do nieba.  Namiestnicy boga pławią się w dostatku i rozpuście A Jezus przecież chodził boso z uczniami i pogardzał luksusem!. I świętą sprawiedliwość, głoszą namolnie z ambon ? Maluczkim, sprzedają twoją miłość z chęci zysku ,a ty nie grzmisz wszechwładny? Nie chcę takiej modlitwy i rozgrzeszenia za pieniądze! Nie chcę takiej drogi do nieba!  Boga nie łączę z kościołem od czasu  kiedy wino mszalne wypiłem,a do pustej butelki nasikałem   Chrystusa nie w kościele ,a w sercach znaleźć- to wyższa szkolą jazdy kawaleryjskiej ,zaiste graniczy z cudem..!Ale czego jak czego cudów,świętych nad Wisła nie zabraknie,wrotce JP2 swoją mocą,objawieniem nieba zagrzmi z Watykanu