JustPaste.it

KOMUNIA 2014! Opowiadanie długie…

„Chciałem tylko zauważyć, że modlitwa do Marii, jest niezgodna z nauką Pana Jezusa, a modlić, powinniśmy się do Zbawiciela. Tak zadecydował Bóg Ojciec”.

„Chciałem tylko zauważyć, że modlitwa do Marii, jest niezgodna z nauką Pana Jezusa, a modlić, powinniśmy się do Zbawiciela. Tak zadecydował Bóg Ojciec”.

 

5c1565ae71bafb8c3fe2372cbb8bcaf2.jpg

 

Osoby:

Małżeństwo: Joanna i Andrzej

Ich mały syn: Franek

Przyjaciel rodziny: Ksiądz Kryspin

Stary kumpel sprzed lat:  Zenek zwany również „Zorro”

b332aaac9d40bbc7608e82f0c3a6f72e.gif

Joanna siedziała przed monitorem i przeglądała czasopisma elektroniczne, które prześcigały się w propozycjach komunijnych, nawołując:

 

„Tablet, a może smart fon!? Komputer z odpowiednim programem? A może skuter, lub złoty zegarek?”.

„Zaraz, zaraz, syn coś mówił o jakiejś najnowszej grze komputerowej o nazwie… „Diablo”- przypomniała sobie Joanna!

„Ale „Diablo” na komunię? Nie, nie, to się źle kojarzy. Może na urodziny. Przecież to dopiero trzecia klasa. Pozostało już tak niewiele czasu a tu tyle jeszcze do zrobienia!”- rozmyślała.

 

b332aaac9d40bbc7608e82f0c3a6f72e.gif

 

Franek wbiegł po schodach zziajany jak kuna leśna. „Już wiem, już wiem!” – Krzyczał od progu! Mamo, jest taka gra, nowa i nie taka droga, stać was!”.

Kobieta zamarła w bezruchu. „Tylko nie to - szepnęła - tylko nie to”.

Syn podjadłszy sobie z ochotą, stanął w drzwiach pokoju: No, więc „Diablo”, interesuje mnie „Diablo”. Kompa mam „smarta” mam, rower też… „Diablo” i jeszcze coś tam za parę stówek” – wyrzucił z siebie jednym tchem.

Rodzice spojrzeli na siebie. Może zastanawiali się nad tym, kiedy ich syn „stał się taki dorosły”, a może nad tym, kiedy stracili nad nim kontrolę? Jako pisarz, tymczasem nie znam odpowiedzi, ale już za chwilę wydarzy się coś, co zupełnie zmieni życie Joanny, Andrzeja i… może nie tak od razu, ale również i Franka!

(…)

Witaj kochanie” –Głos Andrzeja wydawał się jakiś inny- Wyobraź sobie, że spotkałem dzisiaj Zorro, he, he, przypomnij sobie, Zenek z VII b… i… przyjdzie za godzinę!”.

Zenek– Uśmiechnęła się do siebie… Zorro”!

(…)

Przybył punktualnie. Ani Andrzej, ani przecież Franek, nie zauważyli, że ich oczy spotkały się ze sobą w sposób dyskretny i… smutny.

(No Keren Or, przecież celem tego opowiadania nie są żadne wspomnienia tego typu, wystarczy, że napiszesz: „W prezencie, Pani domu przyniósł kwiaty, a Pan domu otrzymał butelkę dobrego hiszpańskiego czerwonego szampana!”).

 

a60ed318ea19dced58a499a3dcec188d.jpg

No więc tak napiszę:

Zenek, Pani domu przyniósł kwiaty, a Pan domu otrzymał butelkę dobrego hiszpańskiego czerwonego szampana!

Usiedli przy stole i zaczęli wspominać stare dawne czasy. I właściwie to moje opowiadanie mógłbym już zakończyć, gdyby nie dzwonek do drzwi.

Zenku pozwól, że przedstawię: Kryspin, nasz dobry przyjaciel”- powiedziała Joanna.

Oczom Zenka ukazała się postać zaiste potężnej postury i rzekłbyś, że zabrakło miary, by określić jej wzrost. Przez framugę drzwi wszedł lekko przygarbiony, jakby bał się uszkodzić wspaniałą boazerię. Koloratka na szyi zapewne trochę go uwierała, ponieważ ściągnął ją zamaszystym, acz sprawnym ruchem.

 „Kryspin” – rzucił w moją stronę.

 Może pół godziny trwała rozmowa, a może dłużej…

(…)

No i co Dżoana, pamiętaj, że dzisiaj majowe”. - Szepnął delikatnie Kryspin.

Będę, będę” - Odparła Joanna, ale jej mężowi wydawało się, że uczyniła to bardzo niechętnie.

Za to Zenek, zwany również przez domowników Zorro, jakby obudziwszy się ze snu, zagadnął:

Czyżby miał Pan na myśli niezgodne z nauką Pana Jezusa katolickie majowe nabożeństwo?”- Wystrzelił.

Brew księdza Kryspina uniosła się nieznacznie, a ton jego głosu przybrał dźwięk spadającej masy wody znanego wszystkim wodospadu Niagara.

Znam takich jak wy, sekciarzy, którzy swoją nauką zatruwają katolików!– Zagrzmiał Wodospad.

Joannie omal filiżanka nie wypadła z ręki, a Andrzej, znany z opanowania, chrząknął zakłopotany!

Przepraszam Joanno i Andrzeju, że doprowadziłem to takiego zgrzytu, ale mogę wam powiedzieć, że nie jestem Świadkiem, a o to chyba posądza mnie wasz znajomy ksiądz!– Odparł spokojnie Zenek.

I dodał szybko:

Chciałem tylko zauważyć, że modlitwa do Marii, jest niezgodna z nauką Pana Jezusa, a modlić, powinniśmy się do Zbawiciela. Tak zadecydował Bóg Ojciec.

a60ed318ea19dced58a499a3dcec188d.jpg

Czasami są w życiu człowieka chwile, że wydaje Ci się, iż pod twoimi stopami zapada się podłoga. Czasami są takie momenty, gdy coś cię zaskoczy i nie możesz wydobyć z siebie głosu.

Joanna spojrzała na swojego przyjaciela sprzed lat. Teraz już wiedziała, już była pewna: To zupełnie inny i obcy człowiek. Fanatyk jakiś, a może i zboczeniec. A tu jeszcze tyle pracy i komunia”.

Andrzej podniósł wysoko głowę i jakby z zaciekawieniem przyglądał się obrazowi na ścianie. Lecz nie o pejzażu widniejącym na nim rozmyślał, a o wczorajszej rozmowie jakiegoś człowieka, który w parku rozmawiał z zakonnicą.

Usłyszał tam coś, w co nie mógł uwierzyć. Usłyszał coś…

Ale, ale, przecież Kryspin – i tutaj spojrzał na księdza – może bardzo łatwo udowodnić, że Zorro się myli, chwila… moment…’’.

Podszedł do swojej pokaźnej biblioteczki i po kilku chwilach poszukiwań podał grubą książkę księdzu.

Co? O co chodzi?” –Bąknął pod nosem Kryspin, a Zenkowi wydawało się, że w jego głosie nie ma już potęgi spadającej wody wodospadu Niagara.

No pokaż Zenkowi, że jest w błędzie. Poszukaj jakieś coś tam, że Maria jest w niebie i że mogę się do niej modlić” – Odezwał się delikatnie Andrzej.

Zapanowała chwila milczenia. Joanna tymczasem była gotowa do wyjścia, jednak nie uszło jej uwagi pytanie Andrzeja. Stanęła w drzwiach:

No Kryspin, pokaż Zenkowi, że Pan Jezus kazał modlić się do Marii i idziemy… Czas już.” –Dodała szybko!

„No cóż Kochani– rozpoczął ksiądz - nigdzie w Piśmie Świętym nie jest bezpośrednio napisane, że Jezus kazał modlić się do Marii, ale papieże głoszą o tym od wieków i taka nauka obowiązuje. Nie muszę przecież tego tłumaczyć-Pewny głos Kryspina przerwał ciszę przeszywającą pokój.

O szybę uderzyły pierwsze krople, ciepłego, majowego deszczu, ale Joanna tego nie słyszała. Podeszła do swojego przyjaciela Kryspina i usiadła na wersalce.

Drżącymi rękoma otworzyła torebkę i wręczyła mu jakąś książeczkę.

Pamiętasz? Ten Nowy Testament dostałam od Ciebie na urodziny. Na początku jest dedykacja. Przeczytam: „Na pamiątkę od Kryspina, by Joannie Pan Bóg błogosławił”.

Pokaż Zenkowi, że jest w błędzie… Pokaż, że Pan Bóg, który ma mi błogosławić, wyraźnie polecił by modlić się do Marii” – powiedziała cicho podsuwając książeczkę swojemu znajomemu.

Ręka Joanny zawisła w powietrzu na bardzo długo, a Zenkowi wydawało się, że minęła godzina, albo dwie. Zobaczył jednak na twarzy Joanny dużą, toczącą się po policzku łzę.

Pan domu, przerwał milczenie:

Zdaje się Kryspinie, że spieszysz się na majowe… A ty Zenku zostań jeszcze. Joanna zrobi obiad i… musimy porozmawiać!”.

(…)

Drzwi otworzyły się z trzaskiem i jak wicher wtargnął do pokoju Franek.

Już wiem, już wi… Dzień dobry, przepraszam, jestem Franek” -powiedział przyglądając się mężczyźnie siedzącemu w fotelu.

Co już wiesz?– Głos matki był spokojny, lecz bardzo poważny.

„No, może być zamiast tej gry taki fajny telewizor. No, niekoniecznie jakiś wielki” -I pożegnawszy się z gościem szybko zniknął.

Ale, ale… O czym to mówiliśmy?” – Zagadnął Zenek

Przeczytałam w tym Nowym Testamencie od Kryspina, że Pan Jezus jest drogą do Boga Ojca, no i że Bóg Ojciec tylko jego uczynił swoim pośrednikiem, tylko jego nam dał…” - Szybko odpowiedziała Joanna, jakby chciała wyprzedzić w odpowiedzi swojego podekscytowanego męża Andrzeja.

b332aaac9d40bbc7608e82f0c3a6f72e.gif

Pościeliła Zenkowi łóżko. Zorro zasnął jak kamień, a jej mąż zajął miejsce na kanapie. Nie czyniła tego często, ale tym razem postanowiła wypić jeszcze jedną kawę. Tej nocy nie chciała szybko zasnąć. Trzeba przecież kupić synowi ten telewizor, ale jaki i czy będzie ich stać?

Hm... Uśmiechnęła się do siebie! Przypomniała sobie, że Franek nazwał ostatnio swoje TV starym pudłem.

A może jednak 40 cali? Zobaczymy, Franek niedługo ma urodziny. To będzie dobry prezent. Cała rodzina rozpoczyna przecież nowe życie.

Hm… Nowe życie! A co powie jej matka i stary ojciec? A jak się zachowa Zosia Kubiakowa z II piętra, jak się dowie, że nie mają już zamiaru chodzić do kościoła?

Nowe życie… I prezent dla Franka z okazji urodzin. Usiadła przy stole i otworzyła na stronie, którą skrupulatnie zaznaczyła: 

 

Ja jestem dobrym pasterzem”- przeczytała cicho ledwo słysząc swój głos. 

(…)

Andrzej siorbiąc zupę zagadnął:

Jest niedziela, nie brakuje ci czegoś? Zawsze o tej porze…”.

Przerwała mu w pół zdania:

Wiesz kochanie, brakuje mi Zenka”.

Spojrzał na nią z niedowierzaniem! Uśmiechnęła się:

Nie, nie chodzi o jego duże czarne oczy, nie dlatego chciałabym się z nim spotkać” – odparła.

Wiem o tym, ja również chętnie z nim porozmawiam. Zadzwonię, może w sobotę znajdzie czas?”- Zakończył rozmowę Andrzej.

(…)

Podsumowanie:

Na świecie istnieją dwa rodzaje ludzi: Jedni mają na imię „Zenek”, a drudzy „Kryspin”. Jedni przynoszą Dobrą Nowinę, a drudzy przyjmując postać baranka, ofiarowują nam kłopoty i śmierć. Tylko Pan Jezus Chrystus, Syn Błogosławionego Boga Ojca, może nam pomóc wybrać tego prawdziwego posłańca.

A gdy będziesz kupowała prezent własnemu synowi, albo córce, to kup mu Nowy Testament z Twoją dedykacją i nie pozwól, by usiadło na nim dwa kilogramy kurzu.

Oczywiście do tak drogiego prezentu, możecie wraz z mężem dokupić mały drobiazg. Może to być przykładowo telewizor 40 calowy.

Na urodziny, a nie na komunię!

Stanowczo, na urodziny!

 

a053e1d6b690761530a94f962ffb0832.jpg