Wakacyjna komedia ze świetną obsadą
„Riwiera dla dwojga” reż. Joel Hopkins
Już przed czołówką poznajemy głównych bohaterów w akcji. Szczególnie Kate (Emma Thompson), która bukietem okłada byłego męża Richarda (Pierce Brosnan). Albowiem w powiedzeniu „Kobiety nie bij nawet kwiatem” o facetach nie ma mowy. Nie były to kolczate róże, więc uszczerbku nie poniósł żadnego.
Kate jest opiekuńczą matką, która wyprawiając córkę na studia zaleca: „Nie bierz nigdy do ust czegoś, co nie zostało wcześniej ugotowane”.
Wspólnie mają dwoje studiujące dzieci, niespłacone domy i nadzieję na wygodną emeryturę dzięki akcjom firmy prowadzonej przez Richarda.
Ona jest kiepsko opłacanym pracownikiem naukowym z doktoratem, ma uczulenie na kwiaty, halluksy i rudego kota. On za to kilka byłych bardzo młodych kochanek, alergię na koty, niesprawną prostatę i kręgosłup. Za tydzień wybiera się na emeryturę.
Niestety, firmę Richarda kupił francuski gnojek i doprowadził ją do ruiny, w świetle prawa oczywiście.
Co robią byli małżonkowie po nieudanej rozmowie z przedsiębiorcą – niszczycielem? Postanawiają odzyskać pieniądze w postaci drogocennego diamentu.
I czegóż to oni nie wyprawiają! Hakerzą za pomocą syna, ścigają się samochodami, usypiają podstępnie czworo Teksańczyków, pływają w czarnych strojach nurków, wspinają się na skałki, zakładają peruki, doklejają wąsy, buntują żonę gnojka i prawie giną w morskich otmętach.
Na seansie nie będziecie nieustannie rechotać zginając się wpół ze śmiechu. Ale aktorzy spisują się naprawdę nieźle, a nielogiczności scenariusza można odpuścić stwierdzając „przecież to tylko letnia komedia”.