JustPaste.it

Top 10 Najśmieszniejsze (niestety to prawda) dowcipy irlandzkie

Dziś zapraszamy na porcję dowcipów, które są uważane za najlepsze w kraju zielonych skrzatów i Guinness'a.

Dziś zapraszamy na porcję dowcipów, które są uważane za najlepsze w kraju zielonych skrzatów i Guinness'a.

 

10.Pewnej nocy pani McMillen otwiera drzwi i widzi najlepszego przyjaciela swojego męża – Paddiego, który stanął w progu. „Witaj Puddy, ale gdzie jest mój mąż? Przecież poszedł to z tobą do fabryki piwa?” Paddy potrząsnął głową - „Ah, pani McMillen, w fabryce piwa miał miejsce straszny wypadek, pani mąż wpadł do kotła z Guinness'em i zatonął”. Pani McMillen zaczyna płakać.”Oh, proszę więcej nie mówić, czy on przynajmniej szybko odszedł?”. Paddy potrząsnął głową - „Nie całkiem – wychodził trzy razy, żeby się wysikać”.

9.Billy zatrzymuje Paddiego w Dublinie i pyta o najszybszą sposób na dostanie się do Cork. Paddy odpowiada, „Jesteś piechotą czy samochodem?” Bily mówi, „Samochodem.” Paddy: „To najszybszy sposób”.

8.Paddy i Mick spacerowali ulicą, Paddy miał torbę z pączkami w ręce. Paddy powiedział Mickowi, „Jeśli zgadniesz ile jest pączków w mojej torbie, będziesz mógł zatrzymać oba”.

7.Irlandzki kapłan wracał samochodem do domu w Nowym Jorku i został zatrzymany za przekroczenie prędkości w Connecticut. Szeryf wyczuł alkohol w oddechu księdza i zauważył pustą butelkę po winie na podłodze samochodu. Zapytał, „Proszę pana, czy pił pan dziś?” „Tylko wodę”, odpowiedział ksiądz. Szeryf odparł, „Więc dlaczego czuję wino?” Ksiądz spojrzał na butelkę i powiedział „Dobry Panie! Zrobił to ponownie!”.

6. Gallagher otworzył poranną gazetę i osłupiał czytając rubrykę z nekrologami, gdzie było napisane – że zmarł. Szybko zadzwonił do swojego najlepszego kolegi Finney'a. „Czy widziałeś gazetę?” zapytał Gallagher. „Napisali że umarłem!!” „Tak, widziałem!” odpowiedział Finney. „Skąd do cholery do mnie dzwonisz?”

5.Jaka jest różnica między Bogiem a Bono? Bóg nie krąży po Dublinie myśląc, że jest Bono

4.Ojciec Murphy wszedł do pubu w Donegal, odezwał się do pierwszego mężczyzny, którego spotkał, „Czy chcesz dostać się do nieba?” Mężczyzna odpowiedział, „Oczywiście, Ojcze.” Ksiądz powiedział, „Więc stań tam naprzeciwko ściany”. Wtedy ksiądz spytał drugiego mężczyznę, „Czy chcesz dostać się do nieba?”. „Oczywiście, Ojcze,” brzmiała odpowiedź. „Więc stań naprzeciwko ściany”, rzekł ksiądz. Wtedy Ojciec Murphy poszedł do O'Toole'a i powiedział, „Czy ty chcesz dostać się do nieba?” O'Toole powiedział, „Nie Ojcze – nie chcę”. Ksiądz odparł, „ Nie wierzę, śmiesz mi powiedzieć, że po śmierci nie chcesz iść do nieba?”. O'Toole powiedział, „Oh, kiedy umrę, tak. Myślałem że ustawiasz ludzi pod ścianą żeby wysłać ich tam już teraz”.

3.Teksańczyk wchodzi do pubu w Irlandii i zwraca się do tłumu bywalców - „Słyszałem, że wy Irlandczycy jesteście mocni w piciu. Daję 500 dolarów amerykańskich każdemu, który wypije jeden po drugim 10 dużych Guinnessów.” Nastała cisza i nikt nie podjął wyzwania. Jeden człowiek wyszedł. Trzydzieści minut później człowiek, który wyszedł wrócił i klepnął Teksańczyka w ramię: „Czy twoja oferta jest nadal aktualna?”, spytał Irlandczyk. Teksańczyk powiedział, że owszem i wezwał barmana do rozstawienia dziesięciu dużych piw. Nagle, Irlandczyk zerwał się i w szybkim tempie wypił dziesięć Guinnessów jeden po drugim. Wszyscy obserwowali zdumienie na twarzy Teksańczyka, który stał nie mogąc uwierzyć w to, co się właśnie stało. Teksańczyk dał Irlandczykowi 500 dolarów i powiedział - „Jeśli mogę zapytać, gdzie poszedłeś 30 minut temu, kiedy opuściłeś lokal? Irlandczyk odpowiada „Oh... Poszedłem do pubu na drugim końcu ulicy, żeby najpierw sprawdzić czy dam radę to zrobić”.

2.Pewien Irlandczyk był sfrustrowany niemożnością znalezienia miejsca parkingowego przy dużym centrum handlowym. „Panie /modlił się/, nie mogę tego wytrzymać, jeśli znajdziesz mi miejsce – przysięgam, że przestanę pić whiskey i przyrzekam chodzić do kościoła każdej niedzieli”. Nagle, chmury się rozstąpiły się i świetlista łuna wskazała wolne miejsce dla samochodu, nagle Irlandczyk powiedział zmieniając ton, „Już nie trzeba, znalazłem”.

1.Dwóch mężczyzn pracowało dla wydziału robót publicznych. Jeden z nich wykopywał dziurę, drugi chodził za nim i zasypywał ją z powrotem. Pracowali z jednej strony ulicy, potem przeszli na drugą stronę, a następnie ruszyli na następną ulicę, pracując z werwą bez żadnej przerwy cały dzień – jeden kopał, drugi zasypywał. Jeden z przechodniów był zadziwiony sytuacją i jednocześnie pełen podziwu dla zapału, z jakim wypełniali obowiązki. Zapytał więc mężczyznę, który kopał doły: „Jestem pod wrażeniem energii, jaką wkładać w swoją pracę, ale nie rozumiem – dlaczego jeden kopie dół tylko po to, by drugi mógł go potem zasypać?” Mężczyzna z rozżaleniem odparł: „Wiesz, myślę że wygląda to dziwnie, ponieważ normalnie jesteśmy trzy-osobowym zespołem, ale dzisiaj koleś od sadzenia drzewek zachorował”.

Sprawdź też: Top 10 - kryptozoologiczne stworzenia

Więcej na Dobogo.pl.

źródłó: link: Dowcipy irlandzkie - w formie oryginalne.

Jeśli chcesz skopiować artykuł - nie zmieniaj treści i zamieść link do www.dobogo.pl

 

Źródło: http://www.dobogo.pl/10-najsmieszniejszych-niestety-to-prawda-kawalow-irlandzkich/