JustPaste.it

Wall Street chce wojny.

...

Wojna była wielokrotnie stosowana jako lekarstwo na nadmierną koncentrację kapitału, do której nieuchronnie doprowadza bóg neoliberałów zwany „niewidzialną ręką rynku”.

Ci, którzy wojnę wywołują liczą na to, że ją przeżyją. Kiedyś w warownych zamkach, fortecach. Dziś w głęboko ukrytych schronach przeciwatomowych. Mają rację o tyle, że jeżeli nie oni to kto?

Na co liczą biedni? To oni zostaną zdziesiątkowani.

Oni wierzą w to, że wojna oczyści świat ze złych ludzi i nastanie era szczęśliwości. Nigdy nie oczyściła, nigdy nie nastała taka era, ale nie ma sposobu na to, żeby biedni i pokrzywdzeni, którzy w to wierzą, wierzyć przestali.

Teraz takich przybywa.

Jest lud smoleński, głosujący na PiS, który głosi konieczność zemsty na Putinie za rzekome zorganizowanie zamachu. Są Amerykanie, którzy uwierzyli, że Iran to wróg zagrażający im osobiście. Oni już dwa razy głosowali Busha. Trzeba z nimi obchodzić się jak z jajkiem, bo mogą znowu wybrać zbrodniarza na prezydenta USA.

...

Czy inne rozwiązania są możliwe?

Są. Jak najbardziej.

Obowiązuje jednak, i zawsze będzie obowiązywać podstawowe prawo Teorii Gier.

KAŻDA ZMIANA ZASAD GRY POWODUJE, ŻE KTOŚ Z UCZESTNIKÓW TRACI.

Wojna ma tę jedną jedyną zaletę. Taką, że tego, który ma stracić, nie trzeba pytać o jego zgodę.

WYBÓR NALEŻY DO WAS !!!

 

Adam Jezierski

 

PS. Fragment tekstu opublikowanego po raz pierwszy 29.06.2012. Po dwóch latach: - Widać wyrażnie, że znaczna część bogatych prze do wojny. Opłaca sprzedawczyków organizujących prowokacje. Na dzień dzisiejszy na Ukrainie, w Iraku i w Strefie Gazy.

Inne niż wojna rozwiązania wymagają, żeby zreorganizować system gospodarczy. Zlikwidować dominacją dolara, którego jedyną podstawą wartości jest grożba zaprowadzenia demokracji amerykańskiej u tych, którzy nie chcą tego śmiecia przyjmować za dobrą monetę.

Młodzi Polacy, którzy nie chcą być mięsem armatnim, zagłosowali na JKM. Jedynego, który zaproponował pokojową politykę zagraniczną.