JustPaste.it

Recenzja filmu pt. "Ambassada"

Zapraszam do przeczytania recenzji filmu "Ambassada"

Zapraszam do przeczytania recenzji filmu "Ambassada"

 

„Ambassada” od samego początku wzbudzała kontrowersje u widzów i nie chodziło tutaj o żartobliwe podejście do II wojny światowej, tylko o ekipę aktorską. Adam „Nergal” Darski, czyli Polak, który wzbudza największe kontrowersje wśród rodaków zagrał Ribbentropa, zaś Robert Więckiewicz (który w tym samym czasie grał przecież Lecha Wałęsę!) występował w filmie jako Adolf Hitler. Zwiastun, który miał być swego rodzaju promocją filmu (wystąpili aktorzy przebrani w nazistowskie mundury, śpiewali „Sen o Warszawie”) dolał tylko oliwy do ognia. Padało wiele przypuszczeń, że Juliusz Machulski ściąga fabułę od Quentin Tarantino („Bękarty wojny”), ale jak się okazało film „Ambassada” jest bardzo przyjemną dla oczu komedią.

Melania i Przemek, młode małżeństwo przybywa do Warszawy aby przypilnować apartamentu swojego stryja. Bartosz Porczyk gra zafascynowanego, zadufanego w sobie III Rzeszą pisarza Przemka (który o dziwo nie umie mówić w niemieckim języku), zaś Magdalena Grąziowska gra piękną, radosną Melę, która ma aż niesamowicie wielkie poczucie humoru. Melania odkrywa, że przed wojną w tymże apartamencie mieściła się niemiecka ambasada, a winda po zjechaniu na trzecie piętro przenosi ich w czasie (z sierpnia br. do sierpnia 1939 r.). Główni bohaterowie (szczególnie Mela), trafiając na nazistów będą starali się uwolnić się z tarapatów, a także zmienić bieg historii, kradnąc enigmę i torturując Hitlera.

Bardzo zastanawia mnie z jakiego powodu tak przebojowa i atrakcyjna Melania wyszła za takiego zanudzającego sztywniaka. Dziwi mnie też, że Juliusz Machulski nie wyjaśnia nam w filmie na jakiej zasadzie działała winda oraz szafa. Oczywiście, komedia komedią więc wybaczamy te drobne pomyłki panu Juliuszowi, ale nie oczekujcie, że będziecie śmiać się do łez. Reżyser w „Ambassada” postawił głównie na fabułę, która bardzo widza intryguje, aczkolwiek co jakiś czas możemy uśmiechnąć się pod nosem (np. ucieczka Hitlera z apartamentu). Aktorzy, Bartosz i Magdalena, którzy po raz pierwszy odgrywali pierwszoplanowe role, poradzili sobie nawet dobrze z grą aktorską. Najlepiej w filmie, w roli ciamajdowatego Hitlera zaś wypadł jak zwykle przebojowy Robert Więckiewicz. Nergal natomiast także zagrał przyzwoicie i nawet gdybym bardzo chciał się do czegoś w jego grze przyczepić, nie miałbym do czego. Świetnie wygląda w mundurze ministra Ribbentropa, fachowo robi groźne miny. Najbardziej w całej produkcji, za pewne nie tylko mi, podobało się zakończenie. Nie zaskakuje widza, to prawda, ale zostało przedstawione w pewien wzruszający sposób.

Podsumowując stwierdzę, że film jest jedną z lepszych polskich komedii ostatnich lat i jest na prawdę warty obejrzenia.

 

Źródło: http://onavirtualyard.esy.es/recenzja-filmu-pt-ambassada-2013/