JustPaste.it

List do Kasi

Teoria Słowa

Teoria Słowa

 

Przytulenie po raz pierwszy

Witaj Kasiu!

Fajnie, że napisałaś!

Wróciłem właśnie z nocnej zmiany i zastałem ... "list" od Ciebie ... a nawet dwa ... chyboczące się emocjami jak liście na wietrze. Czytałem parę razy, by uchwycić wszystkie wątki Twojej myśli. Spróbuję je teraz opisać, jeśli coś nietrafnie - sprostuj moje słowa.

Półtora roku temu podjęłaś wyzwanie, które w istocie było ucieczką od osobistych niepowodzeń. Twój ideał życia rodzinnego załamał się (?), więc szukałaś substytutu, by go czymś zastąpić i ból niepowodzenia zagłuszyć. Dzieci ... gdzie one teraz są, skoro nie potrafią wypełnić tkwiącej w sercu pustki ... są już dorosłe niezależne? a może ich nie ma? ... nie rozumiem = nie wiem ...

Wsiadłaś do pociągu, który jechał przed siebie, byle najdalej, od tego co jest bólem , wyjącym rozpaczą każdej samotnej nocy. To Depresja. Żyjesz w ciągłej depresji, nadrabiając dobrą miną do złej gry, gdy wymaga tego odpowiedzialność za wykonywaną pracę. Ale wiesz, że to obłuda, więc ból Twój jest podwójny.

Prosisz, żebrzesz o miłość, której nikt nie jest w stanie Ci dać, bo najbardziej brakuje Ci miłości do siebie ... zaufania, drugiej osoby, które ją chroniło.

Znam to uczucie. Czujesz się jak ryba, którą pozbawiono wody. Dusisz się. Ale nad ranem przełykasz gorzką ślinę realności, zakładasz maskę sukcesu za wszelką cenę i wracasz do teatru ludzi, którzy odgrywają sceny nie z Twojego świata. Nie Twojego - bo utkanego nićmi wewnętrznej niemocy, upudrowanego obłudnym uśmiechem zadowolenia.

Więc przytulę Ciebie po raz pierwszy, obejmę ramionami ... ukojenia i wybaczania.

Wszak nie jesteś Jedyną, która na tym świecie cierpi.

 

Przytulanie numer dwa

Kasiu, droga Kasiu!

Wiesz, że mną jest banalnie - tak samo jak z Tobą ... ?

Mam dwóch synów - i to chyba jest najmocniejszy akcent mojego życia. Szczepan ma już 33 lata i mieszka we Wrocławiu. Ma własna firmę - jest grafikiem komputerowym -  ma dziewczynę i duży dom - adaptowany po niemieckiej szkole, który wspólnie z inną podobną parą wzięli w kredycie. Chyba największy ich problem to brak dzieci (Uff ... nie jestem ciągle dziadkiem), chociaż próbowali, już z 2 razy in vitro. Moje relacje z nim są raczej ... na dystans. Dzwonię do niego raz w roku z życzeniami, gdy ma urodziny (17 października).

...

Sto lat, sto lat! niech żyje, żyje nam - Kasia! Przecież napisałaś, że masz urodziny!!! Ale ze mnie fajtłapa! ... dopiero teraz zaskoczyłem. Życzę Ci ... Miłości, Ciepła, Radości!!! (Niekoniecznie ze mną ... wiesz, paradoksalnie nie zawsze jest tak, że ten co z Tobą najwięcej gada, jest najlepszy do tego).

Jak się spotkamy, pójdziemy na imprezę ... lubisz tańczyć? Ja jestem całkiem "rytmiczny", bo gram na gitarze, chociaż, z doświadczenia wiem, że również depczę ... ale delikatnie.

Słoneczko moje (wybacz, że tak Ciebie nazwę), jest to moje przytulenie numer dwa.

...

Mój młodszy syn Karol, pracuje teraz w Szwecji ... czuję się szczególnie odpowiedzialny za niego, bo go chyba w dzieciństwie najbardziej zaniedbałem. Ponadto czuję jakby wewnętrzny ciężar tego, co mogłem dla niego zrobić, a nie zrobiłem ...

... był lipcowy poranek. Szarzało. Światła uliczne migały ostrzegawczo pomarańczą. Odebrałem go z Dworca we Wrocławiu. Przyjechał do mnie na wakacje. Byłem nieuważny, zmęczony. Pracowałem w Gazecie Wrocławskiej, robiąc parę tysięcy kilometrów miesięcznie, jeżdżąc po regionie. Wjechałem na skrzyżowanie, nie sprawdzając ... poczuliśmy uderzenie a potem lot zakończony dachowaniem. Karol jakoś się wyczołgał ... ale potem już nie wstał. Krzyczał ... czy ja będę żyć! czy ja będę żyć ... w szpitalu, gdzie zdruzgotany, w bandażach czekałem w oczekiwaniu, niepewności ... no wiesz ... czy przeżyje ...

Przeżył ... a ja od tego czasu nie jeżdżę samochodem.

To chyba, wszystko co najistotniejsze o mnie ...

Oczywiście przesadzam. Przedostatnie zdanie napisałem by zachować formę - ponad treścią. Ze sposobu Twojego pisania, wynika, że u Ciebie jest chyba odwrotnie: treść jest najważniejsza, nie do końca istotne w jakiej formie ...

 

Pierwszy pocałunek

 ... ale tylko w skronie. No ... nie wygłupiaj się ... nie odmawiaj! To jest potrzebne każdemu z nas.

Czasami mam takie marzenie, że jest ze mną Kobieta - dojrzała i czyta mi coś, choć nie do końca mogę zrozumieć, o czym. Leżę przytulony do niej ... wyswobodzony ze świata, ciepłem otulony ... zasypiam. Moja Matka? Być może - syndrom dziecka, któremu odmówiono miłości?

Błądzimy Kasiu przez całe życie, ale jest to w zgodzie z prawem przyrody. Symbolem Anglii są trawniki. Równiutko przystrzyżone, wypełniające horyzont bujną zielenią. Nasze życie też musi być przystrzygane ... i to często ... żeby prawdziwie zakwitało.

Innymi słowy, im więcej porażek w życiu przejdziemy, tym pełniejszy w nas owoc istnienia. Oczywiście, zdarza się tak, że drzewo pod naporem wiatru pada. I zdarza się tak, że człowiek, pod naporem nieszczęść się załamuje. I nie jest wtedy już w stanie nigdy tak pewnie kroczyć po ziemi, jakby potrafił i chciał ... prawdziwa wolność jest wówczas dla niego marzeniem ... nieosiągalnym. Ale przecież - nie kto inny jak Ty - właśnie uczysz, jak z kalectwem się godzić!

Napisałaś, że "leczysz" ludzi, do zdrowia ich przywracasz. Dajesz im zatem wolność od cierpienia, choćby była ona na swój sposób ułomną. I jednocześnie, dając innym wszystko, co w Twojej mocy najpiękniejsze, nie możesz pomóc sobie ...

Ci którym pomagasz, znajdują opokę w Tobie, a gdzie jest ta opoka, która wyciągnie Ciebie, z odmętów morza wewnętrznego cierpienia ...?

Dlatego, nie odmawiaj przytulenia i całusków, które potrzebujemy wzajem, by wypełniło się prawo odrodzenia przystrzyżonej trawy ... która bujniejsza, zieleńsza i milsza jest w dotyku ... im częściej ktoś ją depcze.

Trawa

PS. Musze położyć się, choć na godzinkę, dwie, po nocnej zmianie, a potem czas na spacer z Kajratem, by podziwiać, piękno ... kojące przyrody w Dixon i Bradley woods.